Lyrics and translation Abradab - 38 milionów ziomów

38 milionów ziomów

Major pozwól, że się przedstawię
Jestem Abra D.A.B., jestem MC
Piszę teksty, gram koncerty
A po koncertach młode dupcie robią kino
Ochłoń dziewczyno czy wyglądam jak Rudolf Valentino
Lepiej skup się nad swoją miną
Częściej kofeiną lecz się mniej amfetaminy bierz
Jej już nic więcej nie potrzeba
Ona ma mambo number five jak Lou Bega
Ona miała iść do domu, bo czeka kolega
Ona będzie szmatą nim się skończy baton
I w tym względzie co ja na to?
Strzęp ciucha wisi u brzucha jak kłak
Posłuchaj ja już nie mogę, bo nie dość, że hardcore
To tuż za rogiem zaciera ręce prokurator
Ja w tył, a ona do mnie kroki
Myślę nieskromnie - kiepski będzie profit
I kto łebski pewnie mnie wytropi
Ja zwrot w bok i zbieram dupę w troki
Cóż nic z tego nie wyniosła
Może urosła w jej oczach ma postać
Ktoś powie, że taka jest Polska
38 milionów ziomów powstań

Niech ktoś da mi znak czy ja robię coś nie tak
Chyba nie no, bo jak? czy to komuś jest nie w smak?
Ja robię rap, a usłyszy go w domu
38 milionów ziomów, yo!

Niech ktoś da mi znak czy ja robię coś nie tak
Chyba nie no, bo jak? czy to komuś jest nie w smak?
Ja robię rap, a usłyszy go w domu
38 milionów ziomów, yo!

Dokładnie tak jest
To jest najszczersza prawda
Posłuchaj tego
Ej

Historia druga stoi typ, czeka, jara szluga
Chciałby autograf, ale zeń słów nie potraw
Nieobecność moja mnie może przydługa
Alko dało w kość gość zzieleniał jak tabaluga
Stał wytrwale w ręce browarek
Czasem kurs na szalet, potem wracał i stał dalej
Ale prawdziwy fan mój nie, że jakaś lipa
On znał mnie, to przecież ja no ten z klipa
Kiedy przyszedłem włączył mu się bezczel
Zapomniał po co tu jest i po co ja tu jestem
Kręcimy fiestę on wre na zadymę
I to pod pretekstem, że rwę mu dziewczynę, yo
Boże słodki cóż to za osobnik
Że ja niby zalotnik do jego ślicznotki
Blondynki kotki o twarzy idiotki
A może tej zygotki yo z pierwszej zwrotki
Twoja dziewczyna? nie, chyba pęknę
Kiedy zaczynasz mówił, że już woli swoją rękę
Typ się zgubił ja znalazłem się z kliką
I odpadł kolejny kontakt z publiką

Niech ktoś da mi znak czy ja robię coś nie tak
Chyba nie no, bo jak? czy to komuś jest nie w smak?
Ja robię rap, a usłyszy go w domu
38 milionów ziomów, yo!

Niech ktoś da mi znak czy ja robię coś nie tak
Chyba nie no, bo jak? czy to komuś jest nie w smak?
Ja robię rap, a usłyszy go w domu
38 milionów ziomów, yo!
(Tylko teksty.tk)

To nasza Polska yo, stąd się wziąłeś
Tu kiedy kończysz pamiętaj jak zacząłeś
Na nas nie liczysz to chyba się jebnąłeś
38 milionów ziomów koleś
Taka liczba wiesz to nie przelewki
Na imprach ciżba i kolejka do baru po setki
Był taki czas kiedy nie miałem na bletki
Nauka poszła w las ja szukałem ucieczki
Jakby fartem trafił w miasto rap ten
Nie dał mi zasnąć od kiedy byłem nastolatkiem
Jeszcze trzy i trzy dychy to nie mój powód do pychy
Ale mam co lać do michy no i w chuj nie będę dziadkiem
To dał mi kraj ten, ten którego mam ja
Innego nie mam tego kocham i pozdrawiam
A historie które sam wyprawiam
To polski styl, polski rap - na to stawiam!

Niech ktoś da mi znak czy ja robię coś nie tak
Chyba nie no, bo jak? czy to komuś jest nie w smak?
Ja robię rap, a usłyszy go w domu
38 milionów ziomów

Niech ktoś da mi znak czy ja robię coś nie tak
Chyba nie no, bo jak? czy to komuś jest nie w smak?
Ja robię rap, a usłyszy go w domu
38 milionów ziomów

Taa Abra D.A.B., Emisja Spalin
Taa pararam, pararampam

38 million brothers

Major, allow me to introduce myself
I am Abra D.A.B., I am MC
I write lyrics, I play gigs
And after gigs, young babes make a scene
Chill girl, do I look like Rudolf Valentino to you?
Better focus on your face
Cure yourself more often with caffeine, take less amphetamine
She doesn't need anything more
She's got mambo number five like Lou Bega
She was going to go home because her boyfriend is waiting
She'll be a rag by the time this candy bar is finished
And in that regard, what do I care?
A piece of cloth hanging by her belly like a tuft of hair
Listen, I can't take it anymore, because not only is it hardcore
But right around the corner, the prosecutor is rubbing his hands
I back off, and she takes steps toward me
I think immodestly - the profit will be poor
And someone clever will probably hunt me down
I turn sideways and gather my ass in my pants
Well, she didn't get anything out of it
Maybe my figure has grown in her eyes
Someone will say that this is Poland
38 million brothers rise up

Somebody give me a sign, am I doing something wrong?
Probably not, because how? Does it not suit someone's taste?
I'm making rap, and 38 million brothers will hear it at home
38 million brothers, yo!

Somebody give me a sign, am I doing something wrong?
Probably not, because how? Does it not suit someone's taste?
I'm making rap, and 38 million brothers will hear it at home
38 million brothers, yo!

That's exactly how it is
This is the most sincere truth
Listen to this
Hey

The second story is a guy standing, waiting, smoking a cigarette
He'd like an autograph, but he can't get a word out of him
My absence can be quite long for him
Alcohol has taken its toll, the guy has turned green like a hippopotamus
He stood persistently with a beer in his hand
Sometimes a trip to the toilet, then he came back and stood further
But a true fan of mine, not some fake
He knew me, it's me, the one from the video
When I arrived, his rudeness turned on
He forgot why he was here and why I was here
We're having a party, he's going on a rampage
And this is under the pretext that I'm hitting on his girl, yo
Sweet Jesus, what kind of person is this?
That I'm supposedly a suitor to his pretty girl
Blonde kittens with the face of an idiot
Or maybe this zygote, yo, from the first return
Your girl? No, I think I'm gonna burst
When you started, he said she already prefers her own hand
The dude is gone, I ended up with the crew
And another contact with the audience is gone

Somebody give me a sign, am I doing something wrong?
Probably not, because how? Does it not suit someone's taste?
I'm making rap, and 38 million brothers will hear it at home
38 million brothers, yo!

Somebody give me a sign, am I doing something wrong?
Probably not, because how? Does it not suit someone's taste?
I'm making rap, and 38 million brothers will hear it at home
38 million brothers, yo!
(Only teksty.tk)

This is our Poland, yo, this is where you came from
When you finish here, remember how you started
If you're not counting on us, you must have fucked up
38 million brothers, dude
Such a number, you know, this is no joke
Crowds at parties and a queue at the bar for sets
There was a time when I didn't even have rolling papers
Science went to the forest, I was looking for an escape
It's like this rap came to town by chance
It hasn't let me sleep since I was a teenager
Three and three dozen more, this is not my reason to be cocky
But I have something to pour into my bowl, and damn it, I won't be a grandpa
This is what this country gave me, the one I have
I don't have any other, I love this one and I send my regards
And the stories that I make up myself
This is Polish style, Polish rap - that's what I'm betting on!

Somebody give me a sign, am I doing something wrong?
Probably not, because how? Does it not suit someone's taste?
I'm making rap, and 38 million brothers will hear it at home
38 million brothers

Somebody give me a sign, am I doing something wrong?
Probably not, because how? Does it not suit someone's taste?
I'm making rap, and 38 million brothers will hear it at home
38 million brothers

Yeah, Abra D.A.B., Exhaust Emission
Yeah, pararam, pararampam