Lyrics and translation Czarny HIFI feat. Flojd - Nara (feat. Flojd)

Nara (feat. Flojd)

Ty pewnie też kiedyś spotykałeś ich częściej niż co dzień
W szkole, na przerwie czy w drodze do niej
Ojciec kumpla też mówił, że rzadko przychodzę
Bywałem wcześniej, w klatce piersiowej ścisk
Serce wiele razy zakuło mnie, nie chciałem mierzyć się z tym więcej
Zacząłem kumać, że każdy ma wyścig o coś
Hajsy, miłość, alkohol, marzenia, sztuczne cycki, botoks
I może błądzę też, bo wciąż w pogoni za lepszym
Brak jest czasu na znajomych, melanże, nie wiem, lepszy, gorszy świat

Od lat jak oni też biegnę po swoje nim zedrę swe dłonie
Wiedziałem, że w końcu, kurwa mać, nadejdzie ten moment
W którym będę musiał palić mosty i to szybciej niż myślałem wcześniej
Tego nie chcę słuchać, jaki sentyment? - Nie czuje już nic
Mógłbym na skróty do branży się wjebać
Ale nie tędy prowadzi droga, nic nie spadnie mi z nieba
I często mniejsza wydaje się już być pustka po nich
Pozdro mordy, wiadomo, że czas nam każe za czymś gonić

Widujemy się zbyt rzadko, albo wcale
Rozmowy przepite ciężką wódką, papierosami, browarem
I nie spotkamy się już pewnie w jednym miejscu na raz
Nie powie im co naprawdę słychać u mnie Facebook, nara
Widujemy się zbyt rzadko, albo wcale
Rozmowy przepite ciężką wódką, papierosami, browarem
I nie spotkamy się już pewnie w jednym miejscu na raz
Nie powie im co naprawdę słychać u mnie Facebook, nara

Niektórych dawno już zapomniałem
Szkoda tych wspomnień, moja załoga tłem
Do historii z podwórka, nie jeden mecz mamy w nogach - getr
Zdarte kolana, trochę gipsu, kilka zszytych głów
Spory kawałek życia piszę na nowo, nie ma Was przy tym już
Nigdy to nie wróci, choć nie chciałem wierzyć w to
Wspólne imprezy, wcześniej za garażami tam pierwszy bro
Pierwsza dziewczyna jak Marylin Mo
I kurwa którędy stąd wrócić, jak każdy już miał wtedy z nas błędny wzrok

Dziś co raz rzadziej wracam do Bieleszy
Czy tak wielkie sny jak Joda na blokach miałem, nie będę zły
Na Ciebie jeśli nie wierzysz w to co mi musi się udać
Gdy dzieli sukces cienka linia nagle robi się gruba
I kurwa to już nie jest okej, kiedy to szczęście nam przejdzie bokiem
Zmienię "klepałem biedę" na "klepię flotę"
I trochę żal, że nie mam już z Wami więcej fotek
Myślę o tym, kiedy tu sam gdzieś się po mieście wlokę

Widujemy się zbyt rzadko, albo wcale
Rozmowy przepite ciężką wódką, papierosami, browarem
I nie spotkamy się już pewnie w jednym miejscu na raz
Nie powie im co naprawdę słychać u mnie Facebook, nara
Widujemy się zbyt rzadko, albo wcale
Rozmowy przepite ciężką wódką, papierosami, browarem
I nie spotkamy się już pewnie w jednym miejscu na raz
Nie powie im co naprawdę słychać u mnie Facebook, nara

Nara (feat. Flojd)

Babe, I'm sure you sometimes come across them more than you did back then
In class, during intervals, or on the way to it
Your friend's dad also mentioned I rarely drop in
I used to visit more often, with a heavy heart
My heart broke so often, I didn't want to deal with it any longer
I began to notice everyone was running a race for something
Money, love, alcohol, dreams, plastic tits, botox
And maybe I'm also lost because I'm chasing something better
There's no time for friends or partying, I don't know, it's either a better or a worse world

For years, like them, I've also been running on my own before my hands get worn
I knew that this moment would finally come, fucking hell
Where I'll have to burn bridges and do it way sooner than I had thought
I don't want to listen to this, what sentiment? - I don't feel anything any more
I could have taken shortcuts to the industry
But that's not the right path, nothing will fall from the sky
And the emptiness left behind them often seems to be smaller now
Cheers, man, you know that time makes each of us chase something

We see each other too rarely, or not at all
Conversations drowned in hard alcohol, cigarettes, beer
And we'll probably never meet in the same place at the same time again
Facebook won't tell them what I'm really up to, so long
We see each other too rarely, or not at all
Conversations drowned in hard alcohol, cigarettes, beer
And we'll probably never meet in the same place at the same time again
Facebook won't tell them what I'm really up to, so long

I've long forgotten some of them
It's a pity about those memories, my squad in the background
To stories from the backyard, many matches behind us - soccer
Grazed knees, a few casts, some stitched-up heads
I'm rewriting a good chunk of my life without you now
It'll never come back, though I didn't want to believe that
Parties, once behind the garage where the first joint was smoked
The first chick like Marilyn Monroe
And, babe, which way back from here, as each of us had a wonky gaze at the time

Today, I rarely return to Bielesze
If I had had such big dreams like Yoda in the blocks, I wouldn't be mad
For you, if you don't believe in what I have to do well
When success is divided by a thin line, it suddenly becomes thick
And, damn, it's not okay when this fortune passes us by
I'll change "I was dirt poor" to "I'm rolling in dough"
And it's a bit of a shame I don't have any more photos with you
I think about it when I'm wandering around the city by myself somewhere

We see each other too rarely, or not at all
Conversations drowned in hard alcohol, cigarettes, beer
And we'll probably never meet in the same place at the same time again
Facebook won't tell them what I'm really up to, so long
We see each other too rarely, or not at all
Conversations drowned in hard alcohol, cigarettes, beer
And we'll probably never meet in the same place at the same time again
Facebook won't tell them what I'm really up to, so long