Chce Się Żyć - Dwa Sławy, Bezczel, Tomson & Dryskull translation in German

Chce Się Żyć

Wjeżdża taki numer i wtedy żyć chcę
Chociaż umrę, ty też umrzesz jak Happy Tree Friends
To chciałbym do niego klip, słońce wody po kres
Że stoimy se pod plamą, oh, wait!
Wszyscy zdrowi? Nieważne co wlali w gardła
Dzieci piątku ale 10 punktów w skali Apgar
Radko Aktywny, może jakieś sporty zrobię
Nurkowanie, kajty, chuj tam, zawsze byłem dobry w rower
Canto Cantare, no wsiadajcie pozwiedzajmy
Samolotem, samolotem, samolotem
Czy fake taxi
Cudnie, cudnie, mamy tu czasu w kurwe
Skup się, wszystko odbywa się tam i później
I nie mów mi z czego mogę żartować jak mam wolne
Nie smuci mnie nawet twoja żałoba za paznokciem
Czuje, że żyję, kieruj na mnie kamery
Jestem gościem, który zapinał babkę na wieży

Spokojniej, dziś nabieram powietrza
Powoli się streszczam, spięcia dość
I tak niewiele nam potrzeba do szczęścia
Choć wiele do wzięcia jest, pełna moc!
Kiedy jak nie teraz? Czas chęci nabierać
Życie ćpać bo to kręci nas teraz man

Garściami zbieram, ja w to życie gram dziś

Smaku nabiera tak, że aż chce się żyć

3 dni minęły mi tu jak jeden dzień, Michał, w duchu wciąż nastolatek
Czas leci, przyśpiesza i nie ma litości
A umiesz slowmo, na sto klatek
Z serca, z pasji, z miłości, nie dla sławy
To DrySkul, Tomson, Bezczel i Dwa Sławy
Flow płynie jak na fali, tu pot płynie i bas wali
Ziom, są świnie na sali, ten klub z dymem już czas spalić
Lecimy z tematem na Ibizę dziś, loty mam takie że nie widzę nic
Endorfiny takie, że nie musze pić, tu żeby móc powiedzieć, że chce mi się żyć
Chce mi się żyć, mam gruby plan na to
Kieruje tu ruchem, na arenie walczę, gladiator
Nie naucze Cie jak żyć, ale pozwól że powiem coś
Ja żyję swoim życiem i zupełnie się nie oszczędzam, Człowiek Sztos

A jak już zrobię sos, wybuduję sobie pałac
I zamieszkamy sobie tam we troje, uwierz że to zrobię, mała

Często nawijam o swoich błędach, z nadzieją ze może nauczę cię coś
Pozostanie po mnie moja muzyk, nawet jaki już obrócę się w proch

Spokojniej, dziś nabieram powietrza
Powoli się streszczam, spięcia dość

I tak niewiele nam potrzeba do szczęścia
Choć wiele do wzięcia jest, pełna moc!
Kiedy jak nie teraz? Czas chęci nabierać

Życie ćpać bo to kręci nas teraz man
Garściami zbieram, ja w to życie gram dziś
Smaku nabiera tak, że aż chce się żyć

Kto to taki rozentuzjazmowany
Czyje wyjebane jaja w słońcu skąpane
Jak obierałem cele nieprzychylni się śmiali
Dziś okupują celę, ja obieram papaję
Tego było trzeba mi
Jest mokra, miękka, słodka, mam deja vu
Przed nami tyle miejsc
Tyle szczęścia i miłości
Chcemy tak bardzo żyć gdy umieramy z ciekawości
Życie to suka, przecieka przez palce, ale nic to
Zdobyłem odpowiedni numer
I wydzwaniam hycla
Jeżeli umrę to stylowo, skoki ze skały na główkę

Obrócę się w proch, fani nerwowo zwijają studolarówkę
Czy to jawa czy sen, niech ktoś mnie uszczypnie
Na pewno nie jawa, bo nie ma wulkanów
Ale i tak Jest ślicznie

YOLO mordeczko YOLO
Nigdy nie wiesz co się zdarzy
Dostałem od życia guzik
Sam znalazłem kominiarzy!

Spokojniej, dziś nabieram powietrza
Powoli się streszczam, spięcia dość
I tak niewiele nam potrzeba do szczęścia
Choć wiele do wzięcia jest, pełna moc!
Kiedy jak nie teraz? Czas chęci nabierać
Życie ćpać bo to kręci nas teraz man
Garściami zbieram, ja w to życie gram dziś
Smaku nabiera tak, że aż chce się żyć

Leben wollen

So eine Nummer kommt und dann will ich leben
Auch wenn ich sterbe, du stirbst auch wie Happy Tree Friends
Dazu würde ich ein Video, Sonne, Wasser bis zum Horizont
Dass wir hier im Fleck stehen, oh, wait!
Alle gesund? Egal was sie in die Kehlen gekippt haben
Kinder des Freitags aber 10 Punkte auf der Apgar-Skala
Radko Aktiv, vielleicht treibe ich Sport
Tauchen, Kajak, scheiß drauf, ich war immer gut auf dem Rad
Canto Cantare, steigt ein, lasst uns sightseeing machen
Mit dem Flugzeug, dem Flugzeug, dem Flugzeug
Oder Fake Taxi
Wundervoll, wundervoll, wir haben Zeit en masse
Konzentrier dich, alles passiert dort und danach
Und sag mir nicht, worüber ich Witze machen darf, wenn ich frei habe
Nicht mal deine Trauer um den Fingernagel betrübt mich
Ich fühle mich lebendig, richt die Kameras auf mich
Ich bin der Typ, der die Alte am Turm geschändet hat

Ruhiger, heute hole ich Luft
Fasse mich langsam zusammen, genug Anspannung
Und so wenig brauchen wir zum Glück
Doch viel zu nehmen ist da, volle Kraft!
Wann wenn nicht jetzt? Die Zeit will Tatendrang tanken
Leben ballern, denn das reizt uns jetzt, Mann

Händevoll sammle ich, ich spiel heute dieses Leben

Es bekommt so viel Geschmack, dass man leben will

3 Tage vergingen hier wie ein Tag, Michał, innerlich noch Teenager
Zeit fliegt, beschleunigt und zeigt kein Erbarmen
Aber kannst du Zeitlupe, auf hundert Bildern
Aus dem Herzen, mit Leidenschaft, aus Liebe, nicht für Ruhm
Das ist DrySkul, Tomson, Bezczel und Zwei Ruhmes
Flow läuft wie auf Welle, hier rinnt Schweiß und Bass kracht
Kollege, Schweine sind im Saal, den Club mit Rauch jetzt abfackeln
Heute fliegen wir mit dem Thema nach Ibiza, Flüge so dass ich nichts sehe
Endorphine, dass ich nicht trinken muss, um sagen zu können: ich will leben
Ich will leben, hab fetten Plan dafür
Ich leite den Verkehr, kämpfe in der Arena, Gladiator
Ich bring dir nicht bei zu leben, aber lass mich was sagen
Ich leb mein Leben und schone mich kein bisschen, Mensch der Hammer

Und wenn die Sauce fertig ist, baue ich mir einen Palast
Und wir ziehen zu dritt dort ein, glaub mir das mach ich, Kleine

Oft schwadroniere ich über meine Fehler, in Hoffnung dir was beizubringen
Meine Musik bleibt nach mir, selbst wenn ich schon zu Staub geworden bin

Ruhiger, heute hole ich Luft
Fasse mich langsam zusammen, genug Anspannung

Und so wenig brauchen wir zum Glück
Doch viel zu nehmen ist da, volle Kraft!
Wann wenn nicht jetzt? Die Zeit will Tatendrang tanken

Leben ballern, denn das reizt uns jetzt, Mann
Händevoll sammle ich, ich spiel heute dieses Leben
Es bekommt so viel Geschmack, dass man leben will

Wer ist so voller Begeisterung
Dessen verfickte Eier in der Sonne baden
Als ich Ziele schälte, haben sich Widersacher kaputtgelacht
Heute bewohnen sie eine Zelle, ich schäle Papayas
Das war's, was ich brauchte
Sie ist nass, weich, süß, ich hab Déjà-vu
Vor uns liegen so viele Orte
So viel Glück und Liebe
Wir wollen so sehr leben, wenn wir vor Neugier sterben
Leben ist eine Schlampe, rinnt durch Finger, aber egal
Ich hab die richtige Nummer
Und rufe den Hundefänger
Falls ich sterbe, dann stilvoll, Kopfstürze vom Felsen

Ich werd zu Staub, Fans rollen nervös Hunderter
Ist das wach oder Traum, kneift mich wer
Sicher nicht wach, denn da sind keine Vulkane
Aber trotzdem ist es wunderschön

YOLO mein Lieber YOLO
Nie weißt du, was passiert
Ich bekam einen Knopf vom Leben
Schornsteinfeger fand ich selbst!

Ruhiger, heute hole ich Luft
Fasse mich langsam zusammen, genug Anspannung
Und so wenig brauchen wir zum Glück
Doch viel zu nehmen ist da, volle Kraft!
Wann wenn nicht jetzt? Die Zeit will Tatendrang tanken
Leben ballern, denn das reizt uns jetzt, Mann
Händevoll sammle ich, ich spiel heute dieses Leben
Es bekommt so viel Geschmack, dass man leben will