Lyrics and translation Gibbs - Cień przypadku

Cień przypadku

Nie ma już przypadku cienia
Byłem jednym z wielu
Choć zawsze chciałem podbić
Chociaż jeden ląd
Już nie słuchaj nigdy serca
Głos rozsądku, niemy ton
Nigdy nie chciałbym postawił pierwszy krok

Gdzieś na skraju ziemi, nieba
Pośród krain paru trosk
Tłumaczyłem ci, że czyha na nas zło
Umrę tylko tam gdzie scena
Ciekawe czy tak chciał los
Nie pytałem go o zdanie jakby co, ej, ej

Nie pytałem go o zdanie
I raportu czym jest życie
Pozdrawiam kompanie ratowania ludzkich istnień
Dziś okoliczności są wyjątkowo dziwne
Przez perypetie scen niewytłumaczalnych nigdzie
Nie uznaję przypadków
Jak umysłu więzienia
Zbiegów okoliczności na wolności już nie ma
Nie zapomnę gdzie jestem
Przez to co już przeszedłem
Bo ślady zostawiamy do oceny wszystkim w eter, hej
Sam zrozumiałem dobitnie
Owca nigdy sama nie obudzi się wilkiem
Więc cała naprzód wpław
Tak zostało po dziś dzień
A purpurowy płacz obcy nam jak twój feedback
Nie mamy wielu szans - trzeba łapać je wszystkie
Niektórzy z góry twierdzą - nie zobaczą ich nigdzie
Nie zaskakujesz nas, dziwi tylko ten biznes
A przypadkowo sępów jest najwięcej w tym syfie, hej

Całkiem przypadkowo, hej, hej, hej, hej

Nie ma już przypadku cienia
Byłem jednym z wielu
Choć zawsze chciałem podbić
Chociaż jeden ląd
Już nie słuchaj nigdy serca
Głos rozsądku, niemy ton
Nigdy nie chciał bym postawił pierwszy krok

Gdzieś na skraju ziemi, nieba
Pośród krain, paru trosk
Tłumaczyłem ci, że czyha na nas zło
Umrę tylko tam gdzie scena
Ciekawe czy tak chciał los
Nie pytałem go o zdanie jakby co, ej, ej

Ile razy jeszcze będę kpił
Po kolei z każdej kłody u nóg
Pech już nie zapuka do mych drzwi
Bo podałem mu adres wrogów
Już nie pytaj czy przypadkiem twój
Bo nie zniosę więcej pytań o przeszłość
Afery nie są dla mnie
Ale powiem tylko jedno, że spokój ducha
Dla mnie jest ważniejszy niż pieniądz
Że sam sobie poradzę, jeśli ktoś ma problem ze mną
I nie przypadkiem kieruję się wartościami przez to
Jedność – sumienia protekcją
Kiedy przypadkowo poznasz kogoś
Kto rozumie Cię na pewno
I tak cenię sobie los
Bo przygotował dla mnie piękną podróż, a nie loch
I jeśli przypadkowo usłyszałeś gdzieś mój głos
To może tak naprawdę nie był przypadek, co?

Nie ma już przypadku cienia
Byłem jednym z wielu
Choć zawsze chciałem podbić
Chociaż jeden ląd
Już nie słuchaj nigdy serca
Głos rozsądku, niemy ton
Nigdy nie chciał bym postawił pierwszy krok

Gdzieś na skraju ziemi, nieba
Pośród krain paru trosk
Tłumaczyłem ci, że czyha na nas zło
Umrę tylko tam gdzie scena
Ciekawe czy tak chciał los
Nie pytałem go o zdanie jakby co, ej, ej

Тень случая

Нет больше тени случая,
Я был одним из многих,
Хоть всегда хотел покорить
Хотя бы один материк.
Больше не слушай своё сердце,
Голос разума — немой стон.
Никогда бы не сделал первый шаг,

Где-то на краю земли, неба,
Среди земель нескольких тревог
Я говорил тебе, что зло подстерегает нас.
Умру только там, где сцена,
Интересно, хотел ли так рок.
Я не спрашивал его мнения, если что, эй, эй.

Я не спрашивал его мнения
И отчёта, что есть жизнь.
Приветствую бригаду спасения человеческих жизней.
Сегодня обстоятельства исключительно странные
Из-за перипетий необъяснимых нигде сцен.
Я не признаю случайностей,
Как тюрьмы разума.
Совпадений на свободе больше нет.
Не забуду, где я,
Из-за того, через что прошёл.
Ведь следы оставляем на оценку всем в эфир, хэй.
Сам понял чётко,
Овца никогда сама не проснётся волком.
Поэтому вперёд, вплавь,
Так осталось по сей день.
А багряный плач чужд нам, как твой фидбэк.
У нас не много шансов — нужно ловить их все.
Некоторые заранее утверждают — не увидят их нигде.
Ты нас не удивляешь, странен только этот бизнес.
А стервятников, случайно, больше всего в этой грязи, хэй.

Совершенно случайно, хэй, хэй, хэй, хэй.

Нет больше тени случая,
Я был одним из многих,
Хоть всегда хотел покорить
Хотя бы один материк.
Больше не слушай своё сердце,
Голос разума — немой стон.
Никогда бы не сделал первый шаг,

Где-то на краю земли, неба,
Среди земель нескольких тревог.
Я говорил тебе, что зло подстерегает нас.
Умру только там, где сцена,
Интересно, хотел ли так рок.
Я не спрашивал его мнения, если что, эй, эй.

Сколько раз ещё буду смеяться
Над каждым бревном у ног?
Неудача больше не постучит в мою дверь,
Потому что я дал ей адрес врагов.
Больше не спрашивай, случайно ли твой,
Потому что не вынесу больше вопросов о прошлом.
Скандалы не для меня,
Но скажу лишь одно, что спокойствие духа
Для меня важнее, чем деньги.
Что сам справлюсь, если у кого-то есть проблемы со мной.
И не случайно руководствуюсь ценностями из-за этого.
Единство — защита совести.
Когда случайно встретишь кого-то,
Кто понимает тебя наверняка,
Я так ценю судьбу,
Ведь она приготовила для меня прекрасное путешествие, а не темницу.
И если случайно ты услышала где-то мой голос,
То может, на самом деле, это не случайность, а?

Нет больше тени случая,
Я был одним из многих,
Хоть всегда хотел покорить
Хотя бы один материк.
Больше не слушай своё сердце,
Голос разума — немой стон.
Никогда бы не сделал первый шаг,

Где-то на краю земли, неба,
Среди земель нескольких тревог.
Я говорил тебе, что зло подстерегает нас.
Умру только там, где сцена,
Интересно, хотел ли так рок.
Я не спрашивал его мнения, если что, эй, эй.