Lyrics and translation Jongmen feat. AKA 47 - Dary Losu feat. AKA 47

Idę doliną, gdzie zło nie jest nowiną
Wartości giną, śmierdzi padliną
Na streecie miłość dawno zabiła jebana chciwość tu
Od warszawskich chodników, po ŻRDW znów?
Przypominam sobie co mnie ukształtowało
Że nie sra się do michy, jak podcina się gałąź
Nie raz serce się wyrywało z tego świata
Pamiętam śmierć przyjaciela za małolata
Pamiętam łzy matki, jak pierwszą solówę
Widziałem, jak rozmieniali się za złotówę
Ludzie w ciągłej obłudzie, nieustanny stres
Odcisk pałki, ściska kajdan, tak strzelał pies
Pamiętam, jak pierwszą miłość i pierwszy seks
Wszystko co zgniłe we mnie, wszystko co złe
Grzeszny dzieciak, pierwszy wybryki, narkotyki, alko
Jedyne uzależnienie od muzyki, mam to

Nie wiesz sam co chciałbyś w życiu robić
A byś chciał, tak wysoko, ponad chmury się wznosić
Uziemią cię padlinożercy, my jesteśmy padliną
Przestań żyć płytko chwilą, zrozum co oznacza żyć nią żyjąc
Poza nią myśląc

Wam opowiem, mimo ze zajęty jestem nieco
Lecz przez to że Jongmen przyjacielem mym to lecą
Słowa słowa jak naboje w twoją stronę
Do ciebie po krótce odniosę
Do przyziemnego świata bez wartości
W przyziemnym światem iluzja, którą dostrzegasz w nicości
Przez pryzmat tego co serwuje system
Nie starcza, lecz ciężko dostrzec w tym sens

Jedni lata grzeją ławę i poza prawem wyroki
Tak jak mój brachol, Paweł i kumpel Poki
Życia bloki, dary losu, zmienią widzenie
Te dary losu to na swój sposób doświadczenie
Trzymam za was kciuki, to się nie zmienia
Już wkrótce tu na wolności, do zobaczenia
Wartości w mym sercu, przyjaźń, miłość, rodzina
I ta jedyna co kiedyś da mi syna
To nie marzenia ściętej głowy, do szczęścia prawo masz
Choć nie wiesz jak to zdobyć, to wiedz, że szansę masz
Nie rób drugiemu czego nie chcesz mieć
Wyciągaj wnioski z błędu choć nie chcę patrzeć wstecz, lecz
Jest dla nas zmienna, niepokój Dysonansu
Zbyt często pozwala pogubić kroki w tańcu
Umiem powiedzieć proszę i umiem podziękować
Lecz nie przeproszę tych, których bolą prawdy słowa

A świat który widzisz upadnie
Wraz zanim znajdziesz się na dnie, dzięki Bogu
Bo zajdziesz znacznie wyżej i prędzej niż zaczniesz to pojmować
Co mam na myśli, wysil się i odnajdź sens
A poczujesz w głębi siebie machinę
Jak nóż i to przez, którą masz żyć zrozumiesz
Nawet gdy mile są do pokonania, by mieć tyle radości ile w sobie oddania
Czujesz? Spokojnie przyjdzie to z czasem
Że zaczniesz przejmować się jutrem na zasadzie
Kreowania to, wiedząc, że tyle dobrego
Czeka odbierając czache, serca przy dźwiękach solfeggio
Mimo to, staram się jak mogę
Idąc doliną, nie iść nią bo wolę, żyć w spokoju w zgodzie ze sobą i bliźnim
I tak wszyscy spotkamy się w ogrodzie Edenu nadzy i czyści

Nie wiem sam, co chcę w życiu robić
A bym chciał, tak wysoko, ponad chmury się wznosić
Uziemią mnie padlinożercy, my jesteśmy padliną
Przestań żyć płytko chwilą
Zrozum co oznacza żyć nią żyjąc
Poza nią myśląc

Pomyślami tworzą przyszłość na mocy kreacji
Więc jeśli czegoś pragniesz, zacznij proces wizualizacji

Я иду по долине, где зло не новость
Ценности гибнут, пахнет падалью
На улице любовь давно убила ебаная жадность здесь
От варшавских тротуаров до РЖД?
Я вспоминаю, что сформировало меня
Что не гадит Мише, как подрезает ветку
Не раз сердце вырывалось из этого мира
Я помню смерть друга за малолетку
Я помню слезы матери, как первый соло
Я видел, как они обменялись золотыми
Люди в постоянном лицемерии, постоянном стрессе
Отпечаток дубинки, сдавливает оковы, так стрелял пес
Я помню, как первую любовь и первый секс
Все, что гнило во мне, все плохое
Грешный ребенок, первые выходки, наркотики, алко
Единственная музыкальная зависимость, у меня есть это

Ты не знаешь, что ты хотел бы делать в жизни.
И ты бы хотел, чтобы так высоко, над облаками, чтобы подняться
Тебя посадят мусорщики, мы-падальщики.
Перестаньте жить мелким моментом, поймите, что значит жить им, живя им
Кроме нее, думая

Я расскажу вам, хотя я немного занят.
Но из-за того, что Йонгмен мой друг, они летят
Слова слова как пули в твою сторону
К тебе после краткости отнесу
В Мирский мир без ценности
В мирском мире иллюзия, которую вы видите в небытии
Через призму того, что обслуживает система
Не достаточно, но трудно понять, в чем смысл

Одни годы греют присяжные и вне закона приговоры
Как мой брат, Павел и приятель пока
Жизни, дары судьбы, изменят видение
Эти дары судьбы-по-своему опыт
Я держу пальцы за вас, это не меняется
Скоро здесь, на свободе, увидимся
Ценности в моем сердце, дружба, любовь, семья
И та единственная, что когда-нибудь подарит мне сына
Это не мечта обезглавленной головы, на счастье ты имеешь право
Хотя вы не знаете, как это получить, знайте, что шанс у вас есть
Не делай другому то, что не хочешь иметь
Делайте выводы из ошибки, хотя я не хочу оглядываться назад, но
Для нас непостоянна тревога диссонанса
Слишком часто это позволяет запутать шаги в танце
Я могу сказать, пожалуйста, и я могу поблагодарить
Но я не буду извиняться перед теми, кому причиняют боль истины слова

И мир, который ты видишь, рухнет
Вместе с тем, пока ты не оказался на дне, слава Богу
Потому что ты поднимешься намного выше и раньше, чем поймешь это
Что я имею в виду, напрягись и найди смысл
И вы почувствуете в глубине себя
Как нож, и через который вы должны жить, вы поймете
Даже когда мили преодолеваются, чтобы иметь столько радости, сколько преданности
Чувствуешь? Мирно это придет со временем
Что вы начнете беспокоиться о завтрашнем дне по принципу
Творить это, зная, что так много хорошего
Ждет, забирая чачу, сердца под звуки сольфеджио
Тем не менее, я стараюсь, как могу
Идя по долине, не идти по ней, потому что я предпочитаю, жить в мире в согласии с самим собой и ближним
Все равно мы все встретимся в Эдемском саду голыми и чистыми

Я не знаю, что я хочу делать в жизни
А хотелось бы, чтобы так высоко, над облаками поднимались
Меня осудят падальщики, мы-падальщики.
Хватит жить мелким моментом
Понять, что значит жить ею, живя ею
Кроме нее, думая

Идеи создают будущее в силу творения
Поэтому, если вы чего-то хотите, начните процесс визуализации