Lyrics and translation Maryla Rodowicz - Jerzy

Jerzy

W przechowalni pierzyn
Całą młodość przeżył
Pewien nieszczególnie lotny Jerzy
Gdy na świat wychynął
Tak namolny, świeży
- śpiewał jemu
Chór młodzieży:
No i nie uwierzył
Poszedł do żołnierzy
Zbaczniał, spoczniał, palnął coś z moździerzy
I się bardziej zjeżył
Bo starzy saperzy
Nucą, nucą nocą
W wieży
O, Jerzy!
Nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
O, Jerzy!
Nie uwierzysz jak
Pięknie można życie przeżyć
Potem kochał trochę
Miał komplet talerzy
Potem było późno, potem nie żył
I niebiańskie chóry
Pozłacane rury
Balet prawie bez odzieży
W każdym z nas się szczerzy
Sielankowy Jerzy
Wśród życia gadżetów i obierzyn
I zbieramy skrzętnie

Jeremy

In the storeroom of duvets
He had spent his entire youth
A rather dim-witted Jeremy
When he emerged into the world
So intrusive, so fresh
A youth choir sang
To him:
But he didn't believe
He joined the army
Went astray, grew tired, shot something from a mortar
And became even more prickly
Because the old sappers
Hum, hum at night
In the watchtower
Oh, Jeremy!
You don't believe how
Beautifully one can live life
Oh, Jeremy!
You don't believe how
Beautifully one can live life
Then he fell in love a little
He had a complete set of plates
Then it was late, then he was dead
And the heavenly choirs
Gilded pipes
A ballet nearly without clothes
Smile in each of us
An idyllic Jeremy
Among life's gadgets and peelings
And we collect diligently