Samotność (wyłącz) - Zeamsone translation in German

Samotność (wyłącz)

Ej, yoł
Aha, aaa
Yoł, ej, ej

Boję się tego, kim się stałem przez zapierdol
Marzę o odpoczynku, mało mam emocji wewnątrz
Nie umiem nawet zagrać w grę, bo czuję, że marnuję czas
(Jeszcze raz, yoł)
Potrzebuję samotności, ale nie chcę tylko jej
Ona coraz częściej chciałaby mnie na wyłączność mieć
A ja chciałbym ją wyłączać i włączać jak telewizor
Albo te dziewczyny na ekranie, które mnie nie widzą
Wiem, że znają mnie, ale z trochę innej strony iPhone'a
Robią zdjęcia, a ja nie robię, mi zapamiętuję głowa
Ufam jej, nie wiem, czy słusznie, czy pomieści tylе danych
Ile danych mi zostało dni, zanim zostanę sam i będę

Wył, wył, wy-wyłącz
Wyłącz myślenie na chwilę, żyj tylko chwilą
Niе patrz na ludzi, którzy za Ciebie nie zginą
Raz jest źle, raz jest dobrze, nazywam to trampoliną
Żeby przynajmniej mi się ładnie kojarzyło
Dobrze wspominam dzieciństwo, choć nie zawsze było miło, słuchaj
Nie chciałem słuchać, kiedy mówili mi: "wyłącz"
I może dlatego nie pamiętam, jak to się robiło

Boję się tego, kim się stałem przez zapierdol
Marzę o odpoczynku, mało mam emocji wewnątrz
Nie umiem nawet zagrać w grę, bo czuję, że marnuję czas
Nie mam czasu być wystarczający cały czas
Świadomie powtórzyłem to słowo dwa razy, chuj z tego
Zajmij się czymś pożytecznym, zamiast ganić drugiego
Ubzdurałeś sobie dawno, że osiedle to Twój rejon
Teraz bronisz go, rycerzu, jakbym chciał je, kurwa, przejąć
Góra siana, na której miałem spać, nie daje się wyspać
O trzeciej w nocy w hotelu przeglądam zdjęcia z Przemyśla
Dom rodzinny jest luksusem, nie wiem, czy sam taki stworzę
Co dzień odrzucam pokusę, zostanie sam w mojej norze
Samotność daje mi spokój, czyli to, czego szukam
Wyrozumiałość, nie znalazłem tego w ludziach
Jak Cię widzą, tak Cię piszą
A ja widzę ich zza szyby mego czołgu
I piszę wciąż o sobie, jutro w końcu będę

Wył, wył, wy-wyłącz
Wyłącz myślenie na chwilę, żyj tylko chwilą
Nie patrz na ludzi, którzy za ciebie nie zginą
Raz jest źle, raz jest dobrze, nazywam to trampoliną
Żeby przynajmniej mi się ładnie kojarzyło
Dobrze wspominam dzieciństwo, choć nie zawsze było miło, słuchaj
Nie chciałem słuchać, kiedy mówili mi: "wyłącz"
I może dlatego nie pamiętam, jak to się robiło

Einsamkeit (ausschalten)

Ey, yo
Aha, aaa
Yo, ey, ey

Ich habe Angst davor, wer ich durch die Schufterei geworden bin
Ich träume von Ruhe, ich habe wenig Emotionen in mir
Ich kann nicht mal ein Spiel spielen, weil ich fühle, dass ich Zeit verschwende
(Nochmal, yo)
Ich brauche Einsamkeit, aber ich will nicht nur sie
Sie möchte mich immer öfter exklusiv für sich haben
Und ich möchte sie aus- und einschalten können wie einen Fernseher
Oder diese Mädchen auf dem Bildschirm, die mich nicht sehen
Ich weiß, sie kennen mich, aber von einer etwas anderen Seite des iPhones
Sie machen Fotos, aber ich mache keine, mein Kopf merkt es sich
Ich vertraue ihm, weiß nicht, ob zu Recht, ob er so viele Daten fassen kann
Wie viele Tage an Daten mir geblieben sind, bevor ich allein sein werde und

Aus, aus, aus-ausschalten
Schalte das Denken für einen Moment aus, lebe nur den Augenblick
Schau nicht auf Leute, die nicht für dich sterben würden
Mal ist es schlecht, mal ist es gut, ich nenne das ein Trampolin
Damit es für mich wenigstens eine schöne Assoziation hat
Ich erinnere mich gut an die Kindheit, obwohl es nicht immer schön war, hör zu
Ich wollte nicht hören, als sie mir sagten: "Schalt ab"
Und vielleicht erinnere ich mich deshalb nicht mehr, wie man das machte

Ich habe Angst davor, wer ich durch die Schufterei geworden bin
Ich träume von Ruhe, ich habe wenig Emotionen in mir
Ich kann nicht mal ein Spiel spielen, weil ich fühle, dass ich Zeit verschwende
Ich habe keine Zeit, die ganze Zeit ausreichend zu sein
Ich habe dieses Wort bewusst zweimal wiederholt, scheiß drauf
Beschäftige dich mit etwas Nützlichem, anstatt andere zu tadeln
Du hast dir längst eingebildet, dass die Siedlung dein Revier ist
Jetzt verteidigst du es, Ritter, als ob ich es, verdammt noch mal, übernehmen wollte
Der Heuhaufen, auf dem ich schlafen sollte, lässt mich nicht ausschlafen
Um drei Uhr nachts im Hotel schaue ich Fotos aus Przemyśl durch
Das Elternhaus ist ein Luxus, ich weiß nicht, ob ich selbst so eins schaffen werde
Jeden Tag weise ich die Versuchung zurück, allein in meinem Bau zu bleiben
Die Einsamkeit gibt mir Ruhe, also das, was ich suche
Verständnis, das habe ich bei Menschen nicht gefunden
Wie sie dich sehen, so schreiben sie über dich
Und ich sehe sie hinter der Scheibe meines Panzers
Und schreibe immer noch über mich selbst, morgen werde ich endlich

Aus, aus, aus-ausschalten
Schalte das Denken für einen Moment aus, lebe nur den Augenblick
Schau nicht auf Leute, die nicht für dich sterben würden
Mal ist es schlecht, mal ist es gut, ich nenne das ein Trampolin
Damit es für mich wenigstens eine schöne Assoziation hat
Ich erinnere mich gut an die Kindheit, obwohl es nicht immer schön war, hör zu
Ich wollte nicht hören, als sie mir sagten: "Schalt ab"
Und vielleicht erinnere ich mich deshalb nicht mehr, wie man das machte