Lyrics same skręty - Teabe , Zibex
Mógłbym
chronić
się
przed
jutrem
Coś
pierdolić
o
zakazach
Ale
nic
oł,
żaden
ze
mnie
tam
stróż
prawa
Mógłbym
przyjść
powiedzieć
siadać
Jedne
z
drugim
w
łapy
książkę
Ale
co,
ale
co,
strajki
i
małe
pieniądze
I
nie
będzie
nigdy
dobrze,
jeśli
ty
tego
nie
skumasz
Że
pan
Y
woli
szukać,
a
pan
X
trzymać
skuna
Jeden
myśli
odpoczywa
Drugi
w
chowa
w
domu
Porsche
Trzeci
w
klubie
się
wygina
Czwarty
nic
nie
robi
mądrze
Odpalamy
same
skręty
Szczyty
marzeń
żadne
lęki
Jeśli
ktoś
tu
jest
nadęty
Odpalamy
same
skręty
Odpalamy
same
skręty
Szczyty
marzeń
żadne
lęki
Jeśli
ktoś
tu
jest
nadęty
Odpalamy
same
skręty
Mógłbym
stać
na
barykadach
Krzyczeć
coś
o
zmianach
prawa
Bić
się
za
Legię
Warszawa
Albo
wspierać
marsz
pedała
Mógłbym
głosić
swoją
prawdę
I
nawracać
jak
krzyżowce
Mógłbym
spinać
się
jak
spinacz
Ale
żyć
chce
tylko
dobrze
Po
co
stwarzać
problem
sobie
i
ludziom
wokoło
Nikt
nie
lubi
chodzić
smutny
Każdy
chce
żyć
na
wesoło
Wiec
odpalam
sobie
zioło
Z
Zibekiem
robimy
traczek
Często
stroszę
piórka,
ale
częściej
cieszę
japę
Odpalamy
same
skręty
Szczyty
marzeń
żadne
lęki
Jeśli
ktoś
tu
jest
nadęty
Odpalamy
same
skręty
Odpalamy
same
skręty
Szczyty
marzeń
żadne
lęki
Jeśli
ktoś
tu
jest
nadęty
Odpalamy
same
skręty
Odpalamy
same
skręty
Szczyty
marzeń
żadne
lęki
Jeśli
ktoś
tu
jest
nadęty
Odpalamy
same
skręty
Odpalamy
same
skręty
Szczyty
marzeń
żadne
lęki
Jeśli
ktoś
tu
jest
nadęty
Odpalamy
same
skręty
Attention! Feel free to leave feedback.