Lyrics Czemu Kiosk? - Łona i Webber
Czemu
wyjebało
ten
kiosk?
Przecież
jeszcze
wczoraj
stało
tu
to
Kurwa
jakby
mi
było
mało
tych
trosk
Kazało
mi
coś
iść
tędy,
bo
tędy
szybciej
A
mój
kiosk
zniknął
jak
rozum
po
pół
litrze
Albo
kilku
Widzę
tubylców
więc
podchodzę
i
pytam
wprost
Gdzie
jest
ten
kiosk
co
był
tu
kiosk
Com
lubił
nie
raz
go
za
klasę
Skąd
szlugi
teraz
wziąć,
skąd
prasę
To
cios
w
nerkę
wezwijcie
eRkę
Bo
stoję
tu
i
cierpię
jak
młody
Werter
Mam
(?)
bo
w
te
pieprzone
tarabany
bijąc
Czwarta
RP
zawinęła
mój
ki-osk
A
ludzie
stoją
i
mniej
więcej
połowa
Narzeka
ten
kiosk
nam
się
i
tak
nie
podobał
Bo
wie
pan
porządek
ma
być
bynajmniej
u
nas
A
nie
gołe
baby
czy
żydokomuna
To
pewniak
Że
będzie
spokój
skoro
szlag
trafił
ten
chlewniak
I
te
lumpenliberalne
media
Zresztą
nie
martw
się
pan
nie
machaj
głową
jak
przygłup
Nasz
Dziennik
można
dostać
obok
w
Lidlu
Słucham
i
czuję,
że
trochę
trzęsie
mną
nie
mniej
Zachowuję
spokój,
bo
oni
kpią
ze
mnie
Idź
gdzie
indziej
mówię
sobie
nerwy
ostudź
Bo
nie
da
się
wysadzić
wszystkich
kiosków
Choć
ostatnio
był
strach
przed
batem
Skoro
tak
się
bali
że
Gretkowską
wycinali
nożem
do
tapet
I
tylko
papież
i
Gala
i
Pani
Domu
widnieli
zza
szybek
Więc
może
jednak?
nie
to
niemożliwe
Idę
i
czuję
niesmak
bo
Nie
wierzę
w
to
co
widzę
tutaj
też
stał
kiosk
A
teraz
po
nim
tylko
gołe
fundamenty
Zresztą
to
samo
stało
się
z
następnym
i
z
następnym...
Czuję
się
bliski
zawału
Lecz
nim
padnę
budzę
się
nagle
z
tego
koszmaru
I
niech
zgadnę
widok
z
okna
piękny
jak
Paryż
Owszem
kioski
stoją
jak
stały
Czuję
ulgę
choć
nie
mogę
pozbyć
się
myśli
Że
jeszcze
trochę
i
sen
się
urzeczywistni
Wtedy
jednojajowy
szeryfie
bądź
pewien
Niech
zniknie
jeden
kiosk
i
ruszam
na
Belweder
Attention! Feel free to leave feedback.