Paroles et traduction Bober feat. D3W - Bajka

Bajka

Czekasz na kolory w życiu, a tu dalej szaro
Chwilę temu byłeś chłopcem, nie wiesz co się stało
Jeszcze pamiętasz moment, jak golisz ten pierwszy zarost
Nagle wstajesz z łóżka, a tu pierdolona starość
Życie nie jest, ani trochę takie jak być miało
Czy ktoś mnie słysz tam na górze, Panie Boże, halo
Nie przeżyje życia tak, chyba Cię pojebało (chyba Cię pojebało)

Jestem tu po coś i wiem, bo to czułem od zawsze
Nie siedzę już do góry chujem, jak Toure po trawce
Jeżeli świat się zmienia, biorę swoje szansе
A jeżeli nie ma przеznaczenia wiem, że stworzę własne
Wydeptałem sobie ścieżkę w jakimś szarym polu
To nie jest motywacyjny numer dla tej panny gnoju
Obserwowałem całe życie typów, co przegrali życie
I tak serio to nie mieści mi się w bani to już
Taki jesteś boller, to czemu nie nosisz glocka
Wstałem z wyra, no to przejdę się po obibokach
Twoje serce, chyba dziś zaliczy spory nokaut
Kochasz fortunę, miło mi, ja to jej nowy chłopak
Mówisz mi, że nie masz szczęścia leszczu
Wszystko czego potrzebujesz jest na miejscu
I nie poddam się przed losem, to ja poddaje los
Nigdy nie zostawię swego, życia w rękach sędziów

Znowu przerwa od roboty i fajka
W radiu gra jakiś małolat, robi na tym hajs
Ciebie życie leje jak fight club
Chcę kupić góry i wyspy, nie auta
Po swojej willi zapierdalać w klapkach
Czekać na więcej niż od żony night out, nie moja bajka

Czekasz na kolory w życiu, a tu dalej szaro
Chwilę temu byłeś chłopcem, nie wiesz co się stało
Jeszcze pamiętasz moment, jak golisz ten pierwszy zarost
Nagle wstajesz z łóżka, a tu pierdolona starość
Życie nie jest, ani trochę takie jak być miało
Czy ktoś mnie słysz tam na górze, Panie Boże, halo
Nie przeżyje życia tak, chyba Cię pojebało (chyba Cię pojebało)

Mogłem mieć już syna, jak mój ojciec w moim wieku
I jak paru ziomów, schylić głowę i czekać na pay day
Polski sen spełnię jak dożyję drogich leków
I dadzą mi kopa, żeby na poczcie odebrać tę rentę
Dałbym rękę, se uciąć, że mówili, że wystarczy być uczciwym
I grzecznie chodzić do pracy, wystarczy na godne życie
I zapomnij o kredycie gościu
Przecież Ci nie dali go po to byś spłacił
Moi rodacy żyją jak w filmach, najczęściej Bareja i Pasikowski
Dupeczki chcą życia jak z insta
Z typem jak 6ix9ine, to taki nasz mały pościg
To nie czas na to byśmy wyciągali wnioski
Miał być American Dream, a jest jakiś polski
Może gdybyś w średniowieczu żył i byś palił wioski
To docenił byś odrobinę inicjatywności

Znowu przerwa od roboty i fajka
W radiu gra jakiś małolat, robi na tym hajs
Ciebie życie leje jak fight club
Chcę kupić góry i wyspy, nie auta
Po swojej willi zapierdalać w klapkach
Czekać na więcej niż od żony night out, nie moja bajka

Fairy Tale

You're waiting for colors in life, but it's still gray
You were a boy just a moment ago, you don't know what happened
You still remember the moment you shaved your first beard
Suddenly you wake up from bed, and here's fucking old age
Life is not at all what it was supposed to be
Can anyone hear me up there, God, hello
I won't live my life like this, you're crazy (you're crazy)

I'm here for a reason, and I know, because I've always felt it
I'm not sitting up my ass anymore, like Toure on the grass
If the world is changing, I'm taking my chances
And if there's no destiny, I know I'll create my own
I paved my own path in some gray field
This isn't a motivational track for that bitch
I've been watching guys my whole life who have lost their lives
And seriously, it doesn't fit in my head anymore
You're such a boller, why don't you wear a glock
I woke up with a purpose, so I'll walk among the idlers
Your heart, I think it'll get a big knockout today
You love fortune, I'm glad, I'm her new boyfriend
You tell me you're unlucky, you sucker
Everything you need is in place
And I won't surrender to fate, I'm the one who's surrendering fate
I'll never leave my life in the hands of the judges

Another break from work and a cigarette
Some teenager is playing on the radio, making money on it
Life beats you up like a fight club
I want to buy mountains and islands, not cars
Run around my villa in flip flops
Wait for more than a night out with my wife, it's not my fairy tale

You're waiting for colors in life, but it's still gray
You were a boy just a moment ago, you don't know what happened
You still remember the moment you shaved your first beard
Suddenly you wake up from bed, and here's fucking old age
Life is not at all what it was supposed to be
Can anyone hear me up there, God, hello
I won't live my life like this, you're crazy (you're crazy)

I could have had a son already, like my father at my age
And like some friends, bow my head and wait for payday
I'll fulfill the Polish dream if I live to see expensive medications
And they give me a kick to pick up that pension at the post office
I'd cut off my hand to say they said it was enough to be honest
And go to work politely, it's enough for a decent life
And forget about the loan, dude
They didn't give it to you so you could pay it off
My compatriots live like in movies, most often Bareja and Pasikowski
Babes want life like from Insta
With a guy like 6ix9ine, it's our little chase
It's not time to draw conclusions
It was supposed to be the American Dream, but it's some Polish one
Maybe if you lived in the Middle Ages and burned villages
Then you would appreciate some initiative

Another break from work and a cigarette
Some teenager is playing on the radio, making money on it
Life beats you up like a fight club
I want to buy mountains and islands, not cars
Run around my villa in flip flops
Wait for more than a night out with my wife, it's not my fairy tale