Paroles et traduction Deys - Cera

Cera

Empatia minus dziesięć, trochę apatyczny
Ty lubisz moją bladą skórę, kiedy marzniesz przy niej
Ja parzę kawę w takie zimowe dni, jak teraz
Jeszcze nie wstałaś, ja nie spałem znowu, noc mnie zżera
Mam w sobie tyle ładu i porządku co przedszkola
Lecą stare piosenki, jakby wszystkie były o nas
Gapię się na kreskówki, to mi wyłącza umysł
Skupiłem kilka retro konsol, PS nie ma duszy
Te graty w kawalerce skanują mi części ciała
Mam kino z dziwką z góry, co mi wzywa psy na kwadrat
To mój dziewiąty kwadrat, nadal nie mam swego kąta
Codziennie myślę o podróżach, nie widziałem słońca
Praktycznie wcale, spoza dołka Europy brudu
Dzieciństwo mam na VHS-ach, mini DV z szumu
Wywodzę się z glitchów, trzasków, adaptera taty, typie
Twenty seven club, tamci idole dziś umierali

A tobie dalej zimno, przy mojej bladej skórze
I przykro mi, że nie uśmiecham się jak serial
A tobie dalej trudno i nie mam żadnych złudzeń

Ciężko ci będzie przy mnie wytrwać (cera w szwach)

Zwyczajnie chowasz się pod kocem w najcieplejsze dni
Tak jakby jego welur miał ci załagodzić sznyt
I znowu kilka małych kłamstw we mnie
Obrało cel jak Simo Häyhä, skutecznie
Miałem odpocząć w samotności i do szpiku mnie przerosła
Patrzy na mnie z góry jak macocha bezbronnego chłopca
I ta piąta roku pora przyjdzie z każdym się zapoznać
Gdy na drzewach kwitną pętle, asfalt chce obrysować
A ty dalej marzniesz przy moich odpałach po wódzie
Jestem ukrytą klatką w napisach końcowych, cytuję
Moje powroty do domu bez kluczy, z najdłuższych dróg
To wybrakowane echo krzyku o pomocy grunt
W głowie kosę noszę, nie trafiła na kamienie znów
Nas dwoje a nastroje bolesne jak poród

Nas dwoje a nastroje bolesne jak poród
Nas dwoje a nastroje bolesne jak...

Oddałem
A Tobie dalej zimno, przy mojej bladej skórze
I przykro mi, że nie uśmiecham się jak serial
A Tobie dalej trudno i nie mam żadnych złudzeń
Ciężko ci będzie przy mnie wytrwać (cera w szwach)

Cera

Empathy minus ten, a bit apathetic
You like my pale skin, when you freeze next to it
I make coffee on winter days like now
You haven't woken up yet, I haven't slept again, the night is devouring me
I have as much order and tidiness in me as a kindergarten
Old songs are playing, as if they were all about us
I stare at cartoons, it turns off my mind
I've collected a few retro consoles, PS has no soul
These gadgets in my studio apartment are scanning parts of my body
I have a cinema with the whore upstairs, who calls the cops on me by the square meter
This is my ninth square meter, I still don't have my own corner
Every day I think about traveling, I haven't seen the sun
Practically not at all, from the muddy pit of Europe
My childhood is on VHS, mini DV from the noise
I come from glitches, crackles, my dad's adapter, dude
Twenty seven club, those idols died back then

And you're still cold, next to my pale skin
And I'm sorry I don't smile like a TV show
And it's still hard for you and I have no illusions

It will be hard for you to endure with me (skin in stitches)

You simply hide under the blanket on the warmest days
As if its velour would soothe your cut
And again a few little lies in me
It took aim like Simo Häyhä, effectively
I was supposed to rest in solitude and it grew to the marrow
Looks down on me from above like a stepmother of a defenseless boy
And this fifth hour of the year will come to meet everyone
When loops bloom on the trees, the asphalt wants to outline
And you still freeze next to my hangovers
I'm a hidden cage in the end credits, quote
My returns home without keys, from the longest journeys
It's a defective echo of a cry for help, dude
I carry a scythe in my head, it didn't hit the stones again
The two of us and moods painful like childbirth

The two of us and moods painful like childbirth
The two of us and moods painful like...

I gave
And you're still cold, next to my pale skin
And I'm sorry I don't smile like a TV show
And it's still hard for you and I have no illusions
It will be hard for you to endure with me (skin in stitches)