Przedział - HOMEr traduction en anglais

Przedział

(Nadeszła pora)
Przy torach wybrzmiał głośny gwizd konduktora
Pociągu koła jak na zawołanie ruszyły, zgoła
Pojazd mija naprędce pola, kora drzew pośród mgieł
Na szybach para a na parapecie para szkieł (już wiesz, że)

Znowu zdjąłem okulary bo mnie bolą oczy
Wyruszyłem w tour po świecie, może mnie zaskoczy
Zostawiłem to co miałem, Pan na główkę skoczył
Ciągle mam wrażenie że się Fortuna chce ze mną droczyć

A ja tego błota dość już mam
Wokół wiecznie osiem kobiet, teraz chwilę chcę być sam
Pierwsza w nocy leżę w łóżku, w duszy, w mózgu milion dram
Serce jest wiecznie aktywne, się dobija, jak zatrzymać spam mam?

(Ja)
Daję Tobie te rymy które widzisz na Spot'
Nie zobaczysz na ekranie, że to praca i pot
Z jedzeniem rośnie apetyt, teraz chcę robić spot
Kuję złoto, no bo to nie błoto tylko plot
(Twist)
Teraz znowu konduktora gwizd, ej
Wszyscy Ci na górze nawijają ile *
Zaliczyli w tym miesiącu, brzdącu, te wersy to shit
Ale w sumie bit gorący, jakiś feat i git

Czekam aż znów będzie widno
Zimą snuję się jak widmo
Zakochany, z uczuć windą
Poszedł się całować z inną

Zaparzam w kubku herbatę
Słucham smutna buźka - Matę
Moralnie reluję szmatę
(Spokojnie, odżyję latem)
Zapycham mordę batatem
Cel to z mózgu zrobić watę
Czy to ten główny bohater?
(Uśmiech nie schodzi mu zatem, co nie?)

Wspinam się na palce żeby wyjąć sobie słuchawki z walizki
(Słuchawki z walizki)
Artysta, producent, wydawca - w sumie to zajmuję się wszystkim
(Wszystkim, WSZYSTKIM)
Ostatnio desperacko chciałem w Ogrodzie Myśli robić czystki
Lecz kiedy ucinam gałąź, naraz na jej miejsce rosną na nowo listki

Nigdy nie będziesz mi blisko
Zajmuję głowę walizką
Chcę być znów mały, nie cały na stałe się oddać uściskom
Choć jestem za duży by olać to wszystko
Ciągle coś kminię z tracklistą
(Ciągle)
Piję czekoladę w bistro
(Ta)
Jestem człowiekiem artystą
Posprzątam mój warsztat i będzie znów czysto

Ale co jeżeli nie?
Co jeżeli nie?
Czy wtedy znów podążysz
Tą samą drogą?

Czekam aż znów będzie widno
Zimą snuję się jak widmo
Zakochany, z uczuć windą
Poszedł się całować z inną

To jest kwestia klęski urodzaju
Gdy jesteś za długo w raju to chcesz sięgać po owoce
One są pod kocem
Myślę o tym codziennie w tramwaju
Gdzie wspomnienia ożywają, ludzie patrzą srodzy
"Gdzie zbłądziłeś na swej drodze?"

Nie mam pojęcia gdzie pojadę dalej
Wiem że chcę odwiedzić paru znajomych
Może ktoś dogra tu swoje wokale
(A może będzie to projekt solowy)

Mi w głowie szaleją szakale i stale popełniając te same błędy
Spisuję testament przez wgląd na popędy, i bale ślę palec tej mendzie
Co dalej w zapale mnie męczy już, rysuję w tęczy róż
Popatrz jak krzuszę się duszę, tu wszędzie kurz

Interval

(The time has come)
The conductor's whistle blew loudly at the tracks
The train's wheels started rolling, completely, as if on command
The vehicle passes quickly through fields, the bark of trees amidst the fog
Steam on the windows and a pair of glasses on the windowsill (you already know that)

I took off my glasses again because my eyes hurt
I set off on a world tour, maybe it will surprise me
I left what I had, the Lord jumped on his head
I still feel like Fortuna wants to play with me

And I've had enough of this mud
Eight women around me all the time, now I want to be alone for a while
At one in the morning I'm lying in bed, a million dramas in my soul, in my brain
The heart is always active, it knocks, how can I stop the spam?

(I)
I give you these rhymes that you see on Spot
You won't see on the screen that it's work and sweat
Appetite grows with eating, now I want to make a spot
I forge gold, because it's not mud, but gossip
(Twist)
Now again the conductor's whistle, hey
All you guys up there are spinning how much *
They scored this month, little rascal, these verses are shit
But in fact the beat is hot, some feat and git

I'm waiting for it to be light again
I wander like a ghost in winter
In love, with a feeling lift
He went to kiss another

I brew tea in a mug
I listen to sad face - Mata
I morally re-evaluate the rag
(Don't worry, I'll come alive in the summer)
I stuff my mouth with sweet potato
The goal is to turn my brain into cotton candy
Is this the main character?
(His smile doesn't come off then, does it?)

I'm reaching up on my toes to get my headphones out of the suitcase
(Headphones from the suitcase)
Artist, producer, publisher - in fact I do everything
(Everything, EVERYTHING)
Lately I desperately wanted to make a clean sweep in the Garden of Thoughts
But when I cut off a branch, new leaves grow in its place

You'll never be close to me
I occupy my head with a suitcase
I want to be small again, not always give myself up to embraces
Even though I'm too big to ignore it all
I'm constantly brainstorming with the tracklist
(Constantly)
I drink chocolate at the bistro
(This)
I'm an artist
I'll clean up my workshop and it will be clean again

But what if not?
What if not?
Will you then again follow
The same path?

I'm waiting for it to be light again
I wander like a ghost in winter
In love, with a feeling lift
He went to kiss another

This is a matter of the curse of abundance
When you're in paradise for too long, you want to reach for the fruits
They're under the blanket
I think about it every day on the tram
Where memories come alive, people look fierce
"Where did you go astray on your journey?"

I have no idea where I will go next
I know I want to visit a few friends
Maybe someone will add their vocals here
(Or maybe it will be a solo project)

Jackals are running wild in my head and I'm constantly making the same mistakes
I write a will due to my urges, and I give a finger to that wretch
What's next, I'm already tired of this passion, I draw in a rainbow of roses
Look how I crush my soul, there's dust everywhere