Paroles et traduction Kaczor - Nauka (prod. Ceha, skrecze The Returners)

Nauka (prod. Ceha, skrecze The Returners)

Nauka nie poszła w las, choć czas tak uciekł w sekundzie
W głowie ta myśl - gdzie i jak przyjdzie umrzeć
36 lat, wyjdzie jakieś pół drogi
Żeby odejść w zaświat jeśli uda się dobić
Po taplaniu się w brudach, trudach złej codzienności
Nic nie znaczący fejm, w drodze ku normalności
Banknot i za nim pościg zamknął część możliwości
Więc nie pier mi tu o niezależności
Dziś jesteśmy dorośli, każdy pcha własny wózek
Dba o własny ogródek, z oczywistych pobudek
Jakbyś był Robin Hoodem, mógłbyś drwić i oceniać
Pielęgnujesz wartości?
Pic na wodę i ściema!
Włóż to dziś między bajki,
Kodeks kłamców tym bardziej co nie jebią się w tańcu,
Chcą być jak [?]
Kiedyś chciałem, dziś gardzę, w głowie gdzieś myśl dorosła
Sobą pozostać i by gdzieś w las nie poszła

Dziś dziękuję Bogu za ten rap
Nie poddać zakrętom się, #Ayrton Senna
Znów wchodzę grubo w tą grę jak K40 King
Jak Nick Nolte, [?], jak [?]
Żongluję wersami, choć czasem grunt jest grząski
Nowe porządki, w ich trwałość?
Śmiem wątpić
Chaos, Anno Domini 2-0-1-6
W mediach informacji szczątki, przekaz - mają zmącić
Mr. Pokerface, wciąż poszukuję klucza
Z miasta kozłów, nie aniołów jak [?]
Nie przyszedłem by nauczać, wara od mych zwrotek
Hardcore to mój totem, z dala od tych plotek
Milczenie jest złotem wśród krzyczących mas
Niebezpiecznych raf truizmu, półprawd
Tu każdy chce być kotem, choć jak szczaw zielony
Mój rap nie na salony, pod wiatr z zachodniej strony

"Aby nie poszła w las!" - tak zwykła mama przestrzegać
Się nie bać, w nauce wytrwać, zamiast ulegać
Na łamach portali dramat, pośród komentów
Wszystko chcą jebać, utopić w morzu ekskrementów
Zapytam: "Jaka jest przyszłość w tej fali hejtu?"
Ich zajebistość nie wzbudza nic oprócz wstrętu
Oprócz zamętu, tych idiotyzmów spirala
Pod nóż oszczerców, od moich wersów spier!
Tych malkontentów na dystans trzymam
Prawdę mam w sercu, w myślach, słowach, reszta to kpina,
Choć życia finał może tak nagle nadejść
Jeszcze kilka chwil skradnę nim padnę, by nie zawieść
I zostawię gdzieś przeszłość,
Trefną talią zagrałem
Dla Was coś anomalią, dla mnie zwykłym banałem
Czy wygrałem?
Tak, wiem to, dziś to pointą, to ten tor - nim iść
A szczękościsk mym oponentom na bis

Knowledge (prod. Ceha, scratches The Returners)

Knowledge didn't go to waste, though time flew by in a second
This thought in my head - where and how will death come
36 years old, it will come out halfway there
To go to the afterlife if you manage to finish yourself off
After wading through the dirt, the hardships of bad everyday life
Insignificant fame, on the way to normality
Banknote and the chase after it closed off some possibilities
Don't talk to me about independence anymore
Today we are adults, everyone pushes their own stroller
Takes care of their own garden, for obvious reasons
If you were Robin Hood, you could mock and judge
Do you cultivate values?
It's all smoke and mirrors!
Put it among the fairy tales today,
The code of liars, especially those who don't dance,
They want to be like [?]
I used to want to, today I despise it, somewhere in my head the thought matured
To stay myself and not go astray

Today I thank God for this rap
Don't give in to the bends, #Ayrton Senna
I'm back in the game big time like K40 King
Like Nick Nolte, [?], like [?]
I juggle verses, even though sometimes the ground is muddy
New order, their permanence?
I dare to doubt it
Chaos, Anno Domini 2-0-1-6
Scraps of information in the media, the message - they are meant to confuse
Mr. Pokerface, I'm still looking for the key
From the city of goats, not angels like [?]
I didn't come to preach, stay away from my returns
Hardcore is my totem, far from these gossips
Silence is golden among the screaming masses
Dangerous reefs of truism, half-truths
Everyone here wants to be a cat, even though they are as green as sorrel
My rap is not for salons, against the wind from the west side

"So it doesn't go to waste!" - that's how mom used to warn me
Don't be afraid, persevere in learning, instead of succumbing
Drama on the ruins of portals, among the comments
They want to fuck everything, drown it in a sea of excrement
I'll ask: "What is the future in this wave of hate?"
Their awesomeness evokes nothing but disgust
Apart from confusion, this spiral of idiocy
Get away from my verses, slanderers!
I keep these malcontents at a distance
I have the truth in my heart, in my thoughts, words, the rest is a joke,
Although the finale of life may come so suddenly
I'll steal a few more moments before I fall, so as not to disappoint
And I'll leave the past somewhere,
I played with a lucky hand
Something anomalous to you, commonplace to me
Did I win?
Yes, I know it, today it's the punchline, this is the path - follow it
And lockjaw to my opponents for an encore