Paroles et traduction Kamil Bednarek feat. Staff & Donatan - AutoWarGrafia

AutoWarGrafia

Gruby, gruby, gruby Staff...
To był 2 czerwiec 98 brzeg
Bóg postanowił nanieść mnie na swój GPS i co?
Pomylił się ziom? Raczej nie bardzo!
Wiedział, że wybuchnę jak Pearl Harbor.
Będę musiał stawić czoła wojny bękatom,
A moja szczerość będzie tu dla nich petardą.
Toczę wewnętrzną walkę, moja broń to każda zwrotka
I zrzędnie Ci mina nawet przeciwpiechotna.
Lecę jak F16 uparcie jak Don Kichot
Choć w walce o prawdę błądzę jak Pan Cogito
To nie odpadnie póki stoję przed publiką
Nawet jak mam ludzi garstkę, strzelam jak kałasznikow*.
To moje podglądy niezmienne od początku
Narażone jak atak jak pierwsza linia frontu.
Czas na zmianę warty na spopielonej scenie
Nastały lepsze czasy - przejmujemy dowodzenie
(K. Bednarek / Chorus)
Chwyć za broń!
Nadchodzi front zbliża się do twego miasta.
Nie możemy uciec stąd.
Z odwagą i honorem walczymy o swoje.
(Staff / Verse 2)
To AUTOWARGRAFIA talentu z poddasza.
Zaczęło się niewinnie, a teraz to praca
I trafia jak mafia przedmieścia Chicago
Cała chata lata, trwa atak na raz wersów tornado*.
Leci jak Lufthansa, nie jak kamikadze.
To jedyna szansa, więc siadam z podkładem*.
Montuje słowa jak bagnet do broni,
A z każdym punchem* przykładam Ci lufę do skroni.
Mam 16 zakładników w każdej zwrotce,
Nimi chcę zrobić wrażenie, ale najpierw progres.
Zaliczę większy niż armia Wermachtu.
Zaliczam jak deszczem pytań - Piotr Najsztub.
Muzyka jest dla mnie jak wygrana w totka,
Flow rzucone na podkład to najlepsza opcja.
Już wiesz czemu rap mnie pali od środka,
Wciąż po tylu latach wybucha jak shotgun.
(K. Bednarek / Chorus)
Chwyć za broń!
Nadchodzi front zbliża się do twego miasta.
Nie możemy uciec stąd.
Z odwagą i honorem walczymy o swoje.
(K. Bednarek / Verse 3)
10 maj 1991 - Wrocław od życia
Dostałem pierwszy rozkaz - sobą pozostać.
Ostatnim tchem w decydującej godzinie,
Na polu bitwy zostawić po sobie ślad jak w Hiroszimie.
Upór mnie nie minie, zdaniu trzeba sprostać.
Nie lekceważ wroga, Operacja Barbarossa.
Nie mamy czasu na sen jak wojska - defensywny Verdun.
Słowa wystrzelone w bit, ranią zło jak CKM.
Do boju! Temperatura wzrasta,
Przełamujemy opór jak ciężka jazda.
Pamiętaj nawet kiedy znajdziesz się na dnie,
Gra jest warta świeczki - Bitwa o Anglię!

AutoWarGraphy

Fat, fat, fat Staff...
It was June 2nd, 98, the edge
God decided to put me on his GPS, and what?
Did he get it wrong, man? Not really!
He knew I'd explode like Pearl Harbor.
I'll have to face the bullies of war,
And my honesty will be a firecracker here for them.
I fight an internal battle, every verse is my weapon
And your face will even frown at an anti-personnel mine.
I fly like an F16, stubborn like Don Quixote
Though in the fight for truth, I wander like Mr. Cogito
It won't fall off as long as I stand before the audience
Even if I have a handful of people, I shoot like a Kalashnikov*.
These are my views, unchanged from the beginning
Exposed like an attack, like the first line of the front.
Time for a change of guard on the incinerated stage
Better times have come - we take command
(K. Bednarek / Chorus)
Grab your weapon!
The front is coming, approaching your city.
We can't escape from here.
With courage and honor, we fight for what's ours.
(Staff / Verse 2)
This is an AUTOWARGRAPHY of talent from the attic.
It started innocently, and now it's work
And it hits like the Chicago suburbs mafia
The whole house is flying, a tornado of verses attacks at once*.
It flies like Lufthansa, not like a kamikaze.
This is the only chance, so I sit down with the backing track*.
I mount words like a bayonet to a gun,
And with every punch* I put the barrel to your temple.
I have 16 hostages in each verse,
I want to impress with them, but first, progress.
I'll make a bigger one than the Wehrmacht army.
I'm hitting like a downpour of questions - Piotr Najsztub.
Music is for me like winning the lottery,
Flow thrown on the beat is the best option.
You already know why rap burns me from the inside,
Still after so many years, it explodes like a shotgun.
(K. Bednarek / Chorus)
Grab your weapon!
The front is coming, approaching your city.
We can't escape from here.
With courage and honor, we fight for what's ours.
(K. Bednarek / Verse 3)
May 10, 1991 - Wrocław from life
I got my first order - to stay myself.
With my last breath in the decisive hour,
Leave a mark on the battlefield like in Hiroshima.
Stubbornness won't leave me, I have to live up to my word.
Don't underestimate the enemy, Operation Barbarossa.
We have no time for sleep like the troops - defensive Verdun.
Words shot into battle, wounding evil like a machine gun.
To battle! The temperature is rising,
We break resistance like heavy cavalry.
Remember, even when you find yourself at the bottom,
The game is worth the candle - Battle of Britain!