Paroles et traduction Lex Clockwork feat. Kukon - Nalej Mi

Nalej Mi

Nalej mi, nalej mi, okej, okej
Nalej mi, nalej mi, okej

Ona jak Murciélago
Lubię ją nago
Ja nic nie mówię, ale jestem jak narrator
Mała patrz na to, to wino duże, wiem
W sercu ta jedna, ale tej nocy mam w łóżku dwie
Nalej mi
W tym stroju nie myślisz o niebie, nie
Nalej mi
Bez bielizny zrobisz to lepiej
Nalej mi
I polej też mojej kobiecie, ej
Nalej mi
Bo ten rap cię trochę zapiecze, ej
Przy takiej dupie w drinkach sam lód się topi
Pierwsza liga, żadna kicia nigdy nie zawodzi
Wyuzdana i zawsze gotowa dawać popis
To nie to samo jak te dupy, które wciąga show biz
Wchodzi Catrina i wchodzą też koleżaneczki
Wysokie szpilki, figi, obcisłe minióweczki
Czarne prowokatory patrzą i chcą prezencik
Nie ma nic za darmo, ale my to nie klienci

Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (nalej mi, nalej mi, nalej mi)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (nalej mi, nalej mi, nalej mi)
Nalej mi

Madame bogini
Raperzy czarni jak smoła
Żyjemy w Polsce
Musimy ważyć słowa
Chłopaki ważą towar
Chłopaki wożą towar
Jestem na fali zleceń
Muzyka, fanki, szkoła
Ogromne brawa
Chwila ciszy w hotelowym wyrze
Wielki hałas, scena krzyczy
Zostawiam tam życie
Potem zabawa, ja kocham nie czuć nic
Nie chcę o tobie myśleć więcej, fuck you bitch
Mam chęć na narkotyki bo dziewczyny psują w głowie mood
Znamy wasze triki, od tej płytki serce wali w chuj
Chce dojebać typa, bo się śmieje, może węszy szczura
Paranoje kurwa, paranoje
Lubię dupy jak są show biz
Typów jak są hojni
Wódę proszę zimną, bez tytoniu jointy
Bez domieszki syfu, nieruszone worki
Poznajcie moich braci, ugośćcie ich dobrze

Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (nalej mi, nalej mi, nalej mi)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (ej, ej,ej)
Nalej mi, (nalej mi, nalej mi, nalej mi)
Nalej mi

Pour Me

Pour me, pour me, okay, okay
Pour me, pour me, okay

She's like a Murciélago
I like her naked
I don't say anything, but I'm like a narrator
Little one, look at that, this wine is big, I know
One in my heart, but tonight I have two in my bed
Pour me
In that outfit you're not thinking about heaven, no
Pour me
Without underwear you'll do it better
Pour me
And pour some for my woman, hey
Pour me
Because this rap will hurt you a little, hey
With such an ass in the drinks the ice itself melts
First league, no pussy ever disappoints
Debauched and always ready to show off
That's not the same as those pussies that get into show business
Catrina enters and so do her friends
High heels, thongs, tight miniskirts
Black provocateurs look and want a present
Nothing is free, but we're not customers

Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (pour me, pour me, pour me)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (pour me, pour me, pour me)
Pour me

Madame goddess
Rappers black as tar
We live in Poland
We have to weigh our words
Boys weigh the goods
Boys carry the goods
I'm on a wave of orders
Music, fans, school
Huge applause
A moment of silence in the hotel bed
A great noise, the stage screams
I leave my life there
Then the fun, I love not feeling anything
I don't want to think about you anymore, fuck you bitch
I feel like taking drugs because girls fuck up the mood in my head
We know your tricks, from this record my heart is pounding
I want to fuck the guy, because he's laughing, maybe he's smelling a rat
Paranoia, fucking paranoia
I like pussies like they're show business
Guys like they're generous
I'd like the vodka cold, the joints without tobacco
Without any admixture of shit, untouched bags
Meet my brothers, treat them well

Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (pour me, pour me, pour me)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (hey, hey, hey)
Pour me, (pour me, pour me, pour me)
Pour me