Paroles et traduction Lukasyno - Mgła

Mgła

Przed oczami mam wschód
Unosi poranna mgła
Natury cod
Tu mój Bóg
Twarzą przecinam wiatr
Nie ma słów, nie ma ludzi
Słońce wyznacza czas
Życie się budzi, w pył obróci ten materialny świat

Przed oczami mam wschód
Unosi poranna mgła
Natury cod
Tu mój Bóg
Twarzą przecinam wiatr
Nie ma słów, nie ma ludzi
Słońce wyznacza czas
To czas narodzin

Tu odrodzi się nieskażony świat

Wstaje jeszcze nocą, pragnę kontrolować dzień
Córka ż zoną w pokoju obok, otulone snem
Twarz przemywam zimną wodą, wpuszczam świeży tlen
Woń kadzideł unosi się, dym dogasających świec
Rzeka
Musze biec
Tam na lasu skraju, gdzie łagodny brzeg
Słońce czeka u dnia bram, zza tych drzew wyłoni się
Jestem tutaj sam na sam – ja i świat
Czuję jak pulsuj krew
Co dzień odnajduję swój sens
Chłodząc rodzę się na nowo
Milczę wsłuchuje w natury szept
Jedność z woda, znów jestem sobą
Tutaj więcej oznacza mniej, spowalnia czas, spocznij obok
W moim lesie oddycham lżej powracam stad z wolną głową
Wyziębione ciało, umysł ostry niczym brzytwa
W nogach siła konia, uzbrojony rydwan

Znów niepokój wkrada w mir
Tuż za horyzontem bitwa
Ocali mnie tylko spokój ziele, trening i modlitwa

Przed oczami mam wschód
Unosi poranna mgła
Natury cod
Tu mój Bóg

Twarzą przecinam wiatr
Nie ma słów, nie ma ludzi
Słońce wyznacza czas
Życie się budzi, w pył obróci ten materialny świat

Przed oczami mam wschód
Unosi poranna mgła
Natury cod
Tu mój Bóg

Twarzą przecinam wiatr
Nie ma słów, nie ma ludzi
Słońce wyznacza czas
To czas narodzin
Tu odrodzi się nieskażony świat

Idąc zbieram kamienie na fundament nowego domy
Niosłem kamień na sercu, serce grzało do boju
Nie znam recepty na szczęście, tylko skutki własnych wyborów
Pragnienie życia ogarnia większe im bliższa śmierci świadomość
Tylko sam sobie możesz pomóc, nie szukam już zrozumienia
Uczę słuchać uważniej co podpowiada mi Matka Ziemia
Bałwochwalcom nie ufam, prawdy szukam tylko w korzeniach
Wzywam Wielkiego Ducha dziś
Każdy moment na głęboki oddech doceniam
Wdech
Czas pomiędzy nim to jedyna wolna przestrzeń
Słowo jest natchnie niem doświadczeniem mym świadectwem
Dziś poznaje świat na nowo, idąc we mgle z moim dzieckiem
Mając szacunek dla innych istot, okazując go sobie
NIE daj wieźć się jak ślepiec za rękę
Musisz sam wydeptać swą drogę
Koło życia to współistnienie
Mały element, ja człowiek
Otwórz okno, odsłoń zasłonę,
Zobacz słońce wstaje na wschodzie

Mist

The east unfolds before my eyes,
Morning mist gently rises,
Nature's daily rhythm,
My God resides here.
My face cuts through the wind,
No words, no people around,
The sun dictates the time,
Life awakens, turning this material world to dust.

The east unfolds before my eyes,
Morning mist gently rises,
Nature's daily rhythm,
My God resides here.
My face cuts through the wind,
No words, no people around,
The sun dictates the time,
It's the time of rebirth.

Here, an unspoiled world will be reborn.

I rise while it's still night, yearning to control the day,
My daughter and wife sleep soundly in the next room,
I wash my face with cold water, letting in fresh air,
The scent of incense lingers, smoke from fading candles.
The river calls,
I must run,
There, at the forest's edge, where the gentle bank awaits,
The sun waits at the day's gate, it will emerge from behind those trees.
I am here alone – just me and the world,
I feel my blood pulsing,
Every day I find my purpose anew,
In the cold, I am reborn,
Silent, I listen to nature's whisper,
United with water, I am myself again.
Here, more means less, time slows down, rest beside me,
In my forest, I breathe easier, returning from here with a clear mind,
My body chilled, my mind sharp as a razor,
Strength of a horse in my legs, a chariot armed for battle.

Unease creeps into my peace once more,
Just beyond the horizon, a battle rages,
Only the calm of the greenery, training, and prayer will save me.

The east unfolds before my eyes,
Morning mist gently rises,
Nature's daily rhythm,
My God resides here.

My face cuts through the wind,
No words, no people around,
The sun dictates the time,
Life awakens, turning this material world to dust.

The east unfolds before my eyes,
Morning mist gently rises,
Nature's daily rhythm,
My God resides here.

My face cuts through the wind,
No words, no people around,
The sun dictates the time,
It's the time of rebirth,
Here, an unspoiled world will be reborn.

Walking, I gather stones for the foundation of a new home,
I carried a stone on my heart, my heart burning for battle,
I don't know the recipe for happiness, only the consequences of my choices,
The desire for life grows stronger the closer I am to the awareness of death.
Only you can help yourself, I no longer seek understanding,
I learn to listen more attentively to what Mother Earth whispers to me,
I don't trust idolaters, I seek truth only in the roots,
I call upon the Great Spirit today.
I appreciate every moment for a deep breath,
Inhale,
The time between is the only free space,
The word is inspired by my experience, my testimony,
Today, I discover the world anew, walking in the mist with my child,
Having respect for other beings, showing it to myself,
Don't let yourself be led blindly by the hand,
You must forge your own path,
The circle of life is coexistence,
A small element, I am human,
Open the window, unveil the curtain,
See the sun rising in the east.