Prośba Do Następczyni (fragment audiobooka "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj") - Mery Spolsky traduction en allemand

Prośba Do Następczyni (fragment audiobooka "Jestem Marysia i chyba się zabiję dzisiaj")

Nigdy nie patrz jemu kawy
Woli napić się herbaty
I wybaczaj mu spóźnienia
Czarne sterty prania, nieład

Nie bądź zołzą, nie dzwoń sto razy
Sam zadzwoni, ciesz się triumfem
Miłość wyznaj mu markerem
I czerwonym oto papierem

Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał

Nie licz, że polubi słońce
Woli puszkę z kropel rześką
A przy ludziach milczy ciągle
Będziesz jego prawą ręką

Myśli, chmury, głowa, skała
Po otwieracz pójdziesz sama
To nie jego wina przecież
Wycałuje wszystkie łzy

Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał

Opiekuj się grzywką
Nie pozwól jej ścinać
Bo w grzywce najładniej
W tej grzywece ja jestem
Chowaja się palce, mieszka spojrzenie
Dwóch oczu wielkich, moje sukienki
Pod grzywką ma czoło, na czole jest rysa
Wygięta od wrzasków, cenna i czuła
Pilnuj jej mocno, to ona wysłucha
Gdy znowu się wściekniesz, że imię pomylił

Tak dobrze znał tylko moje

Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nie było Cię
Ale zanim to stanie się
Życzę Ci by nigdy Cię nie poznał

Aby Cię nie poznał

Bitte an die Nachfolgerin (Fragment des Hörbuchs "Ich bin Marysia und ich glaube, ich bringe mich heute um")

Brüh ihm niemals Kaffee
Er trinkt lieber Tee
Und verzeih ihm seine Verspätungen
Schwarze Wäscheberge, Unordnung

Sei keine Zicke, ruf nicht hundertmal an
Er wird von selbst anrufen, genieße den Triumph
Gestehe ihm deine Liebe mit einem Marker
Und mit rotem Papier

Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass es dich nicht gäbe
Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass er dich niemals kennenlernt

Rechne nicht damit, dass er die Sonne mögen wird
Er bevorzugt eine kühle Dose
Und in Gesellschaft schweigt er ständig
Du wirst seine rechte Hand sein

Gedanken, Wolken, Kopf, ein Fels
Den Öffner holst du selbst
Das ist doch nicht seine Schuld
Er wird all deine Tränen wegküssen

Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass es dich nicht gäbe
Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass er dich niemals kennenlernt
Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass es dich nicht gäbe
Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass er dich niemals kennenlernt

Pass auf seinen Pony auf
Lass ihn nicht schneiden
Denn mit Pony ist er am schönsten
In diesem Pony bin ich
Darin verstecken sich Finger, wohnt ein Blick
Zwei große Augen, meine Kleider
Unter dem Pony hat er eine Stirn, auf der Stirn ist eine Falte
Gekrümmt von Schreien, kostbar und zart
Behüte ihn gut, er wird zuhören
Wenn du wieder wütend wirst, weil er den Namen verwechselt hat

So gut kannte er nur meinen

Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass es dich nicht gäbe
Aber bevor das geschieht
Wünsche ich dir, dass er dich niemals kennenlernt

Dass er dich nicht kennenlernt