Jestem - Oxon traduction en allemand

Jestem

Może właśnie Ci to puszczam kiedy siedzę obok
A może nawet nie wiesz jak wygląda moja twarz
Dziś mam potrzebę żeby tak otworzyć się przed Tobą
Żebyś miał wrażenie, że mnie w małym stopniu chociaż znasz
A jeśli wpadłaś tu przypadkiem i to
Nasza pierwsza i ostatnia chwila razem
Nie staram się wypadać ładnie, wypadam jak wypadnie
Tak już mam, choć to chyba frazes

Tomek w liceum wziął udział w
Zawodach, z kopca na kopiec od startu do mety
Ze trzy kilometry czy cztery i biegną w
Nim wszyscy wiesz dzieci, mężczyźni, kobiety
Sto metrów od startu zmówili drużynę i
Uwierz co zrobił dla żartu ten kretyn (no co?)
Zrobili zrzutę i wzięli taksówkę, specjalnym skrótem od startu do mety
Dawno już za peletonem,
Więc to nie istotne była tam dyrekcja wiec w dzienniku mieli notkę
Szkoła jak to szkoła znajdzie ten bezczelny podtekst
Wiele lat później to ciągle śmieszy (proste)
No bo jestem takim gościem który
Woli głupia bekę aniżeli głupi problem
Dlatego mało gadam o problemach bo tak prościej
Choć może zbyt naiwnie wierze że się samo zwróci dobre
Ale wiem gdzie tego źródło, kto założył mi różowe okulary?
Dlatego nigdy nie usłyszysz z moich ust - to moja stara, to mój stary
Rodzice chcieli mieć naukowca, lawyera
Na pewno nie wiecznego chłopca, co teraz?
W sumie nic, ciągle mówią kocham
Wiem, że będą obok do momentu, aż nie będzie z tego chłopca co zbierać
Znowu widzę ich smutny wzrok, Gdy pytają mnie co z magisterką
To już będzie chyba z siódmy rok i dwa lata po
Skończeniu studiów nie mam nawet kartki, ciężko
A ostatnio jest mi nawet pisać tracki ciężko, pracuje nad nastawieniem
Wybacz mamo, tato, że coś znów odłożę na bok
Co za tłumaczenie, chłopiec ma marzenie, n
Iespokojny bachor pogonił by za zachcianką lecz się zmaga z leniem
Nie, że myśli, że nie warto, wi
E że as jest jego kartą i, ż
E może ciężką pracą się na wyższy standard przenieść
Ale przez jego niedbalstwo, wielu,
że ma wyjebane nader często ma wrażenie
Widzę sam to ale jak się znam to raczej małą szansą

Jest, że go wypędzę z siebię i się przez to dla was zmienię

Wszyscy chętni żeby gdzieś się wkręcić a ty dla nich jesteś jak cep
Bo jak widzą cię galopują w pięty, że masz własne plany i łeb
Nie musisz się temperować, nie musisz być mędrcem w słowach
Nie musisz się niczym dosłownie przejmować żeby robić co chcesz

(Żeby robić co chcesz)
(Żeby robić co chcesz)

Wszyscy chętni żeby gdzieś się wkręcić a ty dla nich jesteś jak cep
Bo jak widzą cię galopują w pięty, że masz własne plany i łeb
Nie musisz się temperować, nie musisz być mędrcem w słowach

Nie musisz się niczym dosłownie przejmować żeby robić co chcesz
(Żeby robić co chcesz)
(Żeby robić co chcesz)

Nie stoi za mną żaden dramat
Nie mam w życiorysie traumy większej
Może przez to trudno mi się utożsamiać
Jeśli los dla Ciebie nie był łaskaw cały czas Ci krwawi serce!
Jestem, nie, byłem! Hurra! Optymistą!
Chciałem sobie na siłę unaocznić wszystko
Długo wierzyłem że cokolwiek powiem to pomogę
To nie takie proste, lecz to wzór na oczywistość
Lecz tak to już mam często idę w zaparte
A bliscy nie znoszą tej konkretnej z cech
Choć mało to warte jest, to lubię mieć racje
I wcale nie martwię się czy jest może to grzech
A przecież jest, jak głosi wiara która wyznawałem większość życia
Zacząłem zastanawiać się i jednak moja wiara
Zaczęła wydawać się być raczej bez pokrycia!
Bo zawsze męczyła mnie konieczność
Bycia jakimś, jestem nie od dzisiaj taki
I jeśli się spinam tylko po to by się
Wyrwać, nie chcę się odgrywać na kimś!
Może coś tam wiem, może więcej niż ktoś tam, gdzieś tam
Ale wciąż to tylko drobna część, patr
Zę w niebo, jestem pewien że ktoś tam mieszka
Tak nieistotny, błysnę i zgasnę, wciąż stanę się tylko gwiezdnym pyłem
W skali wszechświata nie zmieni się nic

Przecież w związku z tym faktem że gdzieś kiedyś żyłem
Więc skoro tu jestem na moment,
To chcę sobie wybrać co zrobię z tym błyskiem
Rodzice dali mi na imię Tomek, chcę muzyce chwile poświęcić wszystkie

Wszyscy chętni żeby gdzieś się wkręcić a ty dla nich jesteś jak cep

Bo jak widzą cię galopują w pięty, że masz własne plany i łeb
Nie musisz się temperować, nie musisz być mędrcem w słowach
Nie musisz się niczym dosłownie przejmować żeby robić co chcesz
(Żeby robić co chcesz)
(Żeby robić co chcesz)

Wszyscy chętni żeby gdzieś się wkręcić a ty dla nich jesteś jak cep
Bo jak widzą cię galopują w pięty, że masz własne plany i łeb
Nie musisz się temperować, nie musisz być mędrcem w słowach
Nie musisz się niczym dosłownie przejmować żeby robić co chcesz
(Żeby robić co chcesz)
(Żeby robić co chcesz)

Ich bin

Vielleicht spiele ich dir das gerade vor, während ich neben dir sitze
Und vielleicht weißt du nicht einmal, wie mein Gesicht aussieht
Heute habe ich das Bedürfnis, mich dir so zu öffnen
Damit du das Gefühl hast, dass du mich zumindest ein wenig kennst
Und falls du zufällig hierhergekommen bist und das
Unser erster und letzter gemeinsamer Moment ist
Ich versuche nicht, gut auszusehen, ich wirke, wie ich eben wirke
So bin ich halt, auch wenn das wohl eine Floskel ist

Tomek nahm im Gymnasium an einem
Wettlauf teil, von Hügel zu Hügel, vom Start zum Ziel
Etwa drei Kilometer oder vier, und es laufen
Dort alle mit, weißt du, Kinder, Männer, Frauen
Hundert Meter nach dem Start bildeten sie ein Team und
Glaub mir, was dieser Idiot zum Spaß gemacht hat (na was?)
Sie legten zusammen und nahmen ein Taxi, über eine spezielle Abkürzung vom Start zum Ziel
Schon lange hinter dem Peloton,
Also ist das nicht wichtig, die Direktion war da, also bekamen sie einen Eintrag ins Klassenbuch
Schule wie Schule eben, findet diesen frechen Unterton
Viele Jahre später ist das immer noch lustig (klar)
Denn ich bin so ein Typ, der
Lieber dummen Spaß hat als dumme Probleme
Deshalb rede ich wenig über Probleme, weil es so einfacher ist
Auch wenn ich vielleicht zu naiv glaube, dass das Gute von selbst zurückkommt
Aber ich weiß, woher das kommt, wer mir die rosarote Brille aufgesetzt hat?
Deshalb wirst du aus meinem Mund niemals hören - das ist meine Alte, das ist mein Alter
Die Eltern wollten einen Wissenschaftler, einen Anwalt
Sicherlich keinen ewigen Jungen, was nun?
Eigentlich nichts, sie sagen immer noch 'ich liebe dich'
Ich weiß, dass sie da sein werden, bis von diesem Jungen nichts mehr übrig ist
Wieder sehe ich ihren traurigen Blick, wenn sie mich nach der Magisterarbeit fragen
Das ist jetzt wohl schon das siebte Jahr und zwei Jahre nach
Abschluss des Studiums habe ich nicht mal das Papier, schwer
Und in letzter Zeit fällt es mir sogar schwer, Tracks zu schreiben, ich arbeite an meiner Einstellung
Verzeih Mama, Papa, dass ich wieder etwas aufschiebe
Was für eine Ausrede, der Junge hat einen Traum, ein
Unruhiger Bengel würde seinem Wunsch nachjagen, aber er kämpft mit der Faulheit
Nicht, dass er denkt, es wäre es nicht wert, er
Weiß, dass das Ass seine Karte ist und, dass
Er sich durch harte Arbeit einen höheren Standard erreichen kann
Aber durch seine Nachlässigkeit haben viele
Allzu oft den Eindruck, dass es ihm scheißegal ist
Ich sehe das selbst, aber wie ich mich kenne, ist die Chance eher gering

Dass ich ihn aus mir vertreibe und mich dadurch für euch ändere

Alle wollen sich irgendwo einschleichen, und du bist für sie wie ein Schreckgespenst
Denn wenn sie dich sehen, nehmen sie Reißaus, weil du eigene Pläne und einen Kopf hast
Du musst dich nicht mäßigen, du musst kein Weiser in Worten sein
Du musst dich buchstäblich um nichts kümmern, um zu tun, was du willst

(Um zu tun, was du willst)
(Um zu tun, was du willst)

Alle wollen sich irgendwo einschleichen, und du bist für sie wie ein Schreckgespenst
Denn wenn sie dich sehen, nehmen sie Reißaus, weil du eigene Pläne und einen Kopf hast
Du musst dich nicht mäßigen, du musst kein Weiser in Worten sein

Du musst dich buchstäblich um nichts kümmern, um zu tun, was du willst
(Um zu tun, was du willst)
(Um zu tun, was du willst)

Hinter mir steht kein Drama
Ich habe kein größeres Trauma in meinem Lebenslauf
Vielleicht fällt es mir deshalb schwer, mich zu identifizieren
Wenn das Schicksal dir nicht gnädig war, dein Herz ständig blutet!
Ich bin, nein, war! Hurra! Ein Optimist!
Ich wollte mir alles mit Gewalt verdeutlichen
Lange glaubte ich, dass egal was ich sage, ich helfen würde
Es ist nicht so einfach, aber das ist die Formel für das Offensichtliche
Aber so bin ich halt oft, ich beharre stur darauf
Und meine Nächsten können diese spezielle Eigenschaft nicht ausstehen
Auch wenn es wenig wert ist, ich habe gerne Recht
Und es kümmert mich überhaupt nicht, ob das vielleicht eine Sünde ist
Und doch ist es das, laut dem Glauben, den ich den größten Teil meines Lebens bekannte
Ich begann nachzudenken und doch mein Glaube
Begann, eher ohne Grundlage zu erscheinen!
Denn die Notwendigkeit, irgendwie zu sein, hat mich immer gequält
Ich bin nicht erst seit heute so
Und wenn ich mich anspanne, dann nur, um mich
Loszureißen, ich will mich nicht an jemandem rächen!
Vielleicht weiß ich etwas, vielleicht mehr als jemand anderes, irgendwo da draußen
Aber es ist immer noch nur ein kleiner Teil, wenn ich
In den Himmel schaue, bin ich sicher, dass dort jemand wohnt
So unbedeutend, ich werde aufleuchten und verlöschen, ich werde doch nur zu Sternenstaub
Im Maßstab des Universums wird sich nichts ändern

Aufgrund der Tatsache, dass ich irgendwo irgendwann gelebt habe
Also, da ich nur für einen Moment hier bin,
Will ich mir aussuchen, was ich mit diesem Aufblitzen mache
Meine Eltern haben mir den Namen Tomek gegeben, ich will der Musik alle Momente widmen

Alle wollen sich irgendwo einschleichen, und du bist für sie wie ein Schreckgespenst

Denn wenn sie dich sehen, nehmen sie Reißaus, weil du eigene Pläne und einen Kopf hast
Du musst dich nicht mäßigen, du musst kein Weiser in Worten sein
Du musst dich buchstäblich um nichts kümmern, um zu tun, was du willst
(Um zu tun, was du willst)
(Um zu tun, was du willst)

Alle wollen sich irgendwo einschleichen, und du bist für sie wie ein Schreckgespenst
Denn wenn sie dich sehen, nehmen sie Reißaus, weil du eigene Pläne und einen Kopf hast
Du musst dich nicht mäßigen, du musst kein Weiser in Worten sein
Du musst dich buchstäblich um nichts kümmern, um zu tun, was du willst
(Um zu tun, was du willst)
(Um zu tun, was du willst)