Paroles et traduction PIH feat. Chada - Puszka Pandory

Puszka Pandory

Wiem że życzysz mi klęski, modlisz się klęczysz
Liczysz na moje błędy
Ostatni będą dziś pierwsi, to czas potęgi
Historię piszą zwycięzcy, arrivederci

Gdybym bezkarnie mógł to twoje zawistne oko
Wydłubałbym jak płód łyżką do opon
Nie pomoże mi sen ani sesja zen, a jedno
To gorycz przywraca tą trzeźwość
Nerwy na wierzchu, bronić swego herbu
Sztuka Wojny Sun Tzu wyryta w sercu
Ty na widelcu ran nie wyliżesz
Kto mieczem wojuje ten od miecza ginie
Podłość, zawiść to wszystko wynosisz z domu
Aminokwasy kurewskiego genomu
Podłożyć świnię, szykana snuta w planach
Odebrać komuś coś nie do odzyskania
Szperałeś wzrokiem w cudzej intymności
Dziś płaczesz w samotności, świętujesz w samotności
To pierwsza rata z ceny jaką płacisz za pychę
Wyciągnij łapę i zrób kolejną sznytę
Nie schlebiaj sobie, nie jesteś na czarnej liście
Marna frajda dopierdolić masochiście
Za moim życiem przyznaję ciągnie się grzech
Twoja morda ty wyglądasz jak pies

Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Dziś jesteś sam i sięgasz dna
Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Jebana w kurwę twoja mać

Nigdy nie dam ci o sobie zapomnieć, możesz być pewien
Nie jestem z tych co dzwonią do siebie tylko w potrzebie
Witasz solą lecz chyba zapominasz o chlebie
Zresztą huj z tym, przy moim twoje życie to rewers
Jeszcze raz mnie obrazisz, odetnę cię od słońca
Gorsze dni wtedy zaczniesz liczyć sobie w tysiącach
Chcesz zadawać mi pytania, pytania rodem z quizów
Nie zrozumiesz mego życia, jak nie wisiałeś na krzyżu
Ziomek weź się nie podlizuj, nie nagramy nic, kurwa
Przecież ciężko ci było wysłać paczkę do pudła
Nie wystąpię już nigdy w roli twego obrońcy
Zamiast palcy serdecznych używasz wskazujących
Nie uznaję warunków i porzucam naiwność
Grzechy ciężkie, bo lekkie bardzo łatwo udźwignąć
Już mi zbrzydło to wszystko i pierdolę ten kodeks
Dziś przytulę cię tylko po to, by zaraz odejść
Te uczucia nietrwałe i dlatego tak cenne
Tylko szkoda, że nasze serca nie są wymienne
Możesz spać z moim wrogiem, spuszczaj wzrok, gdy mnie mijasz
Baw się dobrze dziewczyno, aż ci spłynie makijaż

Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Dziś jesteś sam i sięgasz dna
Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Jebana w kurwę twoja mać

Mam zasadę, jebanych marabutów banda
Słuchać Pacta Sunt Servanda
Dla szczerych ludzi nigdy nie zabraknie serca
Nieważne czy przegranych od poczęcia
Rusza coś, czego będziesz miał dość
Tryby tej machiny zetrą ciebie w proch
Bądź jak mężczyzna, a nie krokodyl kurwa
Wytrzyj łzy, nie wierzę w twoje mea culpa

Ty w swoim DNA nosisz jakiś skurwiały gen
Tu gdzie kończy się jawa, nie zaczyna się sen
Czuje wstręt do kurestwa, i obrzucam je błotem
Widzę łzy, myślę że już dosyć masz naszych zwrotek
To się skończy krwotokiem, wisisz na cienkiej nitce
Schowaj w kieszeń te swoje wybujałe ambicje
Nie masz kurwa charyzmy, to obserwuj nas z trybun
Robię rap dla osiedli, to mój świadomy wybór

Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Dziś jesteś sam i sięgasz dna
Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Jebana w kurwę twoja mać

Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Dziś jesteś sam i sięgasz dna
Kto się wywyższa zostanie poniżony
To co w górze musi spaść
Początek końca, Puszka Pandory
Jebana w kurwę twoja mać

Pandora's Box

I know you wish me failure, you pray on your knees
You count on my mistakes
The last shall be first today, this is the time of power
History is written by the victors, arrivederci

If I could, with impunity, your envious eye
I would gouge it out like a fetus with a tire iron
Sleep will not help me, nor a Zen session, but one thing
Is that bitterness brings back that sobriety
Nerves on edge, defending my coat of arms
Sun Tzu's Art of War etched in my heart
You won't lick your wounds on a fork
He who lives by the sword dies by the sword
Meanness, envy, you bring all this from home
Amino acids of a whore's genome
To plant a pig, chicanery woven into plans
To take something from someone that can't be recovered
You peered into someone else's intimacy
Today you cry in solitude, you celebrate in solitude
This is the first installment of the price you pay for pride
Reach out your paw and make another cut
Don't flatter yourself, you're not on the blacklist
It's a meager joy to fuck with a masochist
I admit, sin follows my life
Your face, you look like a dog

Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Today you are alone and you reach the bottom
Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Your fucking mother

I will never let you forget about me, you can be sure of that
I'm not one of those who call each other only when they need something
You greet with salt, but you seem to forget about bread
Anyway, fuck it, compared to mine your life is the reverse
If you insult me one more time, I will cut you off from the sun
Then you will start counting your worse days in the thousands
You want to ask me questions, questions straight from quizzes
You won't understand my life if you haven't hung on the cross
Dude, don't suck up, we're not recording anything, fuck
It was hard for you to send a package to jail
I will never again act as your defender
Instead of ring fingers you use your index fingers
I don't accept the terms and abandon naivety
Mortal sins, because light ones are very easy to bear
I'm sick of it all and I'm fucking this code
Today I'll hug you only to leave right away
These feelings are transient and therefore so precious
It's just a pity that our hearts are not interchangeable
You can sleep with my enemy, look away when you pass me
Have a good time, girl, till your make up runs

Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Today you are alone and you reach the bottom
Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Your fucking mother

I have a principle, a gang of fucking scoundrels
Listen to Pacta Sunt Servanda
For honest people there will never be a lack of heart
It doesn't matter if they're losers from conception
Something is starting that you will have enough of
The gears of this machine will grind you to dust
Be a man, not a fucking crocodile
Wipe away your tears, I don't believe in your mea culpa

You carry some kind of fucking gene in your DNA
Where java ends, sleep does not begin
I feel disgust for whoredom, and I throw mud at it
I see tears, I think you've had enough of our returns
This will end in bloodshed, you're hanging by a thread
Put your inflated ambitions in your pocket
You have no fucking charisma, so watch us from the stands
I make rap for the neighborhoods, it's my conscious choice

Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Today you are alone and you reach the bottom
Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Your fucking mother

Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Today you are alone and you reach the bottom
Whoever exalts himself will be humbled
What's up must come down
The beginning of the end, Pandora's Box
Your fucking mother