Dubler - PIH traduction en allemand

Dubler

Wiesz jak jest... Wiesz jak jest...
Kiedy czekasz, aż miną mętne nocy godziny
A później przeklinasz dzień...
Kiedy nad twoją głową krwawi, jak wątroba słońce...
1.
Życie to prosta dziwka, ty też z nią sypiasz
Z nadzieją, że nie złapiesz nigdy syfa
To dom, w którego oknach powoli gasną światła
Pusto jest na ławkach, skrzypi huśtawka
Aż nastanie kres, zastygnie każdy mięsień
Tyle za mną kieliszków niby zdeptanych za szczęście
Wiem jak jest, budzisz się pusty, goły
A kolejny dzień, jak prawy sierpowy
Pamiętam te chwile, chwile bez wyjścia
Nawet w moim sercu nie było dla mnie miejsca
Suicydalne myśli na co dzień pod ręką
Gdy targa tobą niejedna sprzeczność
Ile razy mówiłem - tak, to już od dzisiaj
Pierwszy dzień reszty mojego życia
Ale jakoś się nie boję, nie jestem przerażony
Perspektywą wąchania od spodu flory
Ref.
Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę?
Przydałby mi się w końcu dubler
Czułem to światło, to był ten tunel
To nie jest w kurwę optymistyczny numer.
Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę?
Przydałby mi się w końcu dubler
Czułem to światło, to był ten tunel
To nie jest w kurwę optymistyczny numer
2.
Czuję się jak na zwolnieniu warunkowym
Bransoletka z czujnikiem przypięta u nogi
Próbuję się nie rozpaść, spojrzenie w ziemię
Czeka mnie dezercja, samowolne oddalenie
To jak dawać rady, ale ich nie przyjmować
Gdzie się chowa moja lepsza połowa
Tą sentencję w duchu powtarzam
Nie uważałeś jak robisz - rób jak uważasz
Podnoszę głowę, patrzę na krzyż
Już raz wygnany z Raju na zbity pysk
Wydeptane ścieżki, mam paru kibiców
Szykowali mi już izolatkę w psychiatryku
Ta historia nie ma innej wersji
Podły świat mocno trzymał mnie przy piersi
Ciężkie przeżycia, moja muzyka
Bliska dla uszu zwykłego śmiertelnika
Ref.
Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę?
Przydałby mi się w końcu dubler
Czułem to światło, to był ten tunel
To nie jest w kurwę optymistyczny numer.
Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę?
Przydałby mi się w końcu dubler
Czułem to światło, to był ten tunel
To nie jest w kurwę optymistyczny numer
3.
Znów ktoś napisze: Pih po spożyciu
Trochę radości w waszym nijakim życiu
Moja rzeczywistość - wakacyjny folder?
Marną iluzją zatkam niejedną mordę
Powroty są błędem, odmawiam póki mogę
Wypieram się, jak krople wody olej
Wiem - rzuciłem na żer życia harmonię
Tylko nie traktuj mnie jak leszcza Freudem
Uwiązany pępowiną do butelki
Tyle drzwi otwartych, więcej zamkniętych
Jedni mówią: przepijesz swój talent
Drudzy: kto nie pije, ten sprzedaje
Wpadłeś w bagno? Wyskoczyłeś z butów?
Nałóg cie wciąga? Bez gwałtownych ruchów
Przez szkło butelki - widok mętny
Twarz na niebiesko, światła karetki
Ref.
Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę?
Przydałby mi się w końcu dubler
Czułem to światło, to był ten tunel
To nie jest w kurwę optymistyczny numer.
Przeklęty melanż czy kiedyś się z niego urwę?
Przydałby mi się w końcu dubler
Czułem to światło, to był ten tunel
To nie jest w kurwę optymistyczny numer

Dubler

Du weißt, wie es ist... Du weißt, wie es ist...
Wenn du wartest, bis die trüben Nachtstunden vergehen
Und dann verfluchst du den Tag...
Wenn über deinem Kopf die Sonne blutet wie eine Leber...
1.
Das Leben ist eine billige Hure, du schläfst auch mit ihr
In der Hoffnung, dir nie etwas einzufangen
Das ist das Haus, in dessen Fentern die Lichter langsam erlöschen
Die Bänke sind leer, die Schaukel knarrt
Bis das Ende kommt, erstarrt jeder Muskel
So viele Gläser hinter mir, zertreten für das Glück
Ich weiß, wie es ist, du wachst leer auf, nackt
Und ein weiterer Tag wie ein rechter Haken
Ich erinnere mich an diese Momente, Momente ohne Ausweg
Nicht einmal in meinem Herzen war Platz für mich
Suizidgedanken täglich griffbereit
Wenn dich Widersprüche zerreißen
Wie oft hab ich gesagt - ja, ab heute
Der erste Tag vom Rest meines Lebens
Aber irgendwie hab ich keine Angst, ich bin nicht erschüttert
Von der Perspektive, die Flora von unten zu riechen
Ref.
Verfluchter Rausch, komme ich jemals los?
Ich bräuchte endlich mal einen Double
Ich spürte das Licht, das war der Tunnel
Das ist kein verdammt optimistischer Song.
Verfluchter Rausch, komme ich jemals los?
Ich bräuchte endlich mal einen Double
Ich spürte das Licht, das war der Tunnel
Das ist kein verdammt optimistischer Song
2.
Ich fühle mich wie auf Bewährung
Ein Fußfessel mit Sender am Bein
Ich versuche, nicht auseinanderzufallen, Blick auf den Boden
Mich erwartet Fahnenflucht, eigenmächtige Entfernung
Das ist wie Ratschläge geben, aber sie nicht annehmen
Wo verbirgt sich meine bessere Hälfte
Diesen Spruch wiederhole ich im Stillen
Du hast nicht aufgepasst, wie du es machst - mach, wie du denkst
Ich hebe den Kopf, schau auf das Kreuz
Schon einmal aus dem Paradies verbannt, auf die Schnauze geflogen
Ausgetretene Pfade, ich hab ein paar Fans
Sie haben schon eine Isolationszelle in der Psychiatrie für mich vorbereitet
Diese Geschichte hat keine andere Version
Die gemeine Welt hielt mich fest an der Brust
Schwere Erlebnisse, meine Musik
Vertraut für die Ohren eines Sterblichen
Ref.
Verfluchter Rausch, komme ich jemals los?
Ich bräuchte endlich mal einen Double
Ich spürte das Licht, das war der Tunnel
Das ist kein verdammt optimistischer Song.
Verfluchter Rausch, komme ich jemals los?
Ich bräuchte endlich mal einen Double
Ich spürte das Licht, das war der Tunnel
Das ist kein verdammt optimistischer Song
3.
Wieder schreibt jemand: Pih nach dem Konsum
Etwas Freude in eurem belanglosen Leben
Meine Realität - ein Urlaubsfolder?
Eine miese Illusion stopft so manches Maul
Rückkehr ist ein Fehler, ich weigere mich, solange ich kann
Ich leugne, wie Öl die Wassertropfen
Ich weiß - ich warf die Harmonie des Lebens zum Fraß vor
Aber behandle mich nicht wie einen Freud'schen Hecht
Mit der Nabelschnur an die Flasche gebunden
So viele Türen offen, noch mehr verschlossen
Die einen sagen: du versäufst dein Talent
Die anderen: wer nicht trinkt, der verkauft sich
In den Sumpf geraten? Aus den Schuhen gesprungen?
Die Sucht zieht dich rein? Keine hektischen Bewegungen
Durch die Flaschenwand - der Blick ist trübe
Das Gesicht blau, die Lichter des Krankenwagens
Ref.
Verfluchter Rausch, komme ich jemals los?
Ich bräuchte endlich mal einen Double
Ich spürte das Licht, das war der Tunnel
Das ist kein verdammt optimistischer Song.
Verfluchter Rausch, komme ich jemals los?
Ich bräuchte endlich mal einen Double
Ich spürte das Licht, das war der Tunnel
Das ist kein verdammt optimistischer Song