Paroles et traduction PIH - Serce Nie Mięknie

Serce Nie Mięknie

Nowy znany i lubiany klasyk...
Matheo! Co za bit!

Zerwałem się z haftem na klacie, muszę kupić sennik
Śniła mi się w łóżku Monika Olejnik
Przez sen podobno zgrzytałem zębami
Był tam Palikot i Kalisz, jak psy złączeni dupami
Pizda w gipsie, taki morał finał
Chciałbyś ćpać ten rap, ale spierdala Ci żyła
My to normalne chłopaki, osiedlowa szajka
Oddałbyś za nas lewe jajco, gdybyś miał jajka
Każdy z nas jak Pacman, w tej miejskiej dżungli
Pacman, późna noc telefon po kumpli
Pacman, zrywa życia owoce
Pacman wie jak załatwić towar, gdzie pójść na procę
Zapalniczką pijawki przypalam
Jak Andrzej Łapicki- na wieki wieków amant
Żadna tyrada, mamy z czego się spowiadać
Powtarzam, chujom nikt z nas się nie kłania

Serce nie mięknie, a twardnieje chuj
Silny duchem, jakby było nas dwóch
Kojo to beton, a nie miękki puch!
Au, au, auauau
Serce nie mięknie, a twardnieje chuj
Silny duchem, jakby było nas dwóch
Kojo to beton, a nie miękki puch!
Au, au, auauau

Nie masz gdzie się skryć
Nie masz jak od tego uciec uciec
To zapierdalaj jak walec
PIH

Ziom, browar czy wódka, to jak cnotka czy suka
Tu patrz komu podajesz, patrz komu ufasz
Wstaję z łóżka, przeglądam Youtube'a
Dzwoni Janina Drzewiecka- ma do sprzedania futra
Otwieram pocztę, wzrokiem przebiegam po listach
Wyrzucam kilka ofert pomniejszenia penisa
Hajsem się nie rzygam, ale żyję z gestem
Zezowate szczęście, do roboty iść się nie chce
Znów tu jestem i nie czuje winy
Kochaj to co robisz, nie przetyrasz godziny
Tu każdy z nas wywodzi się z ubóstwa
Z bidy do przepychu, znam posmak bankructwa
Czasem ulica, czasem to klub
Diabeł Cię tuli tu słodko do snu
Grunt leci spod nóg, słowo honoru
Świadkiem mi Bóg, tylko dla orłów.

Serce nie mięknie, a twardnieje chuj
Silny duchem, jakby było nas dwóch
Kojo to beton, a nie miękki puch!
Au, au, auauau
Serce nie mięknie, a twardnieje chuj
Silny duchem, jakby było nas dwóch
Kojo to beton, a nie miękki puch!
Au, au, auauau

Ej jaka jaka ja
Zapamiętaj Step Records

Pewność siebie, od zawsze, nie tylko w gardzie
Przy zapalonym świetle seks- jak najbardziej
Tu każdy głowę ma na tłustym karku
Nikt nie wpierdala garściami valium
Bujać to my, Ty nigdy nas
Tu więcej alko, im dalej w las
Nam świeci słońce, im wieje wiatr
Patrz na moją twarz, nie liczę godzin i lat
W TV Na Wspólnej mają dramat rodzinny
My moralniaki sprzedajemy innym
Solidna marka, każdy litr stawia na stół
Tu się nie pije jednej flaszki na pół
Jesteś pantoflem, spisz fiuta na straty
Moszna niech Ci służy za parzydło do herbaty
Znajdą Cię w szafie wiszącego na krawacie
Spuszczone gacie, jęzor na brodzie, pała w łapie

Serce nie mięknie, a twardnieje chuj
Silny duchem, jakby było nas dwóch
Kojo to beton, a nie miękki puch!
Au, au, auauau
Serce nie mięknie, a twardnieje chuj
Silny duchem, jakby było nas dwóch
Kojo to beton, a nie miękki puch!
Au, au, auauau

Heart Doesn't Soften

A new, familiar, and beloved classic...
Matheo! What a beat!

I woke up with a tattoo on my chest, gotta buy a dream book
I dreamt of Monika Olejnik in my bed
Apparently, I was grinding my teeth in my sleep
Palikot and Kalisz were there, like dogs with their asses stuck together
A pussy in a cast, that's the moral of the story
You'd like to snort this rap, but your vein is running away
We're normal guys, a neighborhood gang
You'd give your left nut for us, if you had any balls
Each of us like Pacman, in this urban jungle
Pacman, late night phone call for buddies
Pacman, plucking the fruits of life
Pacman knows how to get the goods, where to go for a job
I burn leeches with a lighter
Like Andrzej Łapicki - forever a lover
No tirade, we have things to confess
I repeat, none of us bow to assholes

The heart doesn't soften, the dick hardens
Strong in spirit, as if there were two of us
Kojo is concrete, not soft fluff!
Ow, ow, owowow
The heart doesn't soften, the dick hardens
Strong in spirit, as if there were two of us
Kojo is concrete, not soft fluff!
Ow, ow, owowow

You have nowhere to hide
You can't escape from this, escape
So keep rolling like a steamroller
PIH

Dude, beer or vodka, it's like a virtue or a bitch
Here, watch who you give it to, watch who you trust
I get out of bed, I browse Youtube
Janina Drzewiecka calls - she has furs to sell
I open my mail, my eyes scan the letters
I throw away a few penis enlargement offers
I don't throw up money, but I live with style
Cross-eyed luck, I don't want to go to work
I'm back here and I don't feel guilty
Love what you do, don't waste hours
Here, each of us comes from poverty
From rags to riches, I know the taste of bankruptcy
Sometimes the street, sometimes the club
The devil sweetly lulls you to sleep here
The ground is slipping from under your feet, word of honor
God is my witness, only for eagles.

The heart doesn't soften, the dick hardens
Strong in spirit, as if there were two of us
Kojo is concrete, not soft fluff!
Ow, ow, owowow
The heart doesn't soften, the dick hardens
Strong in spirit, as if there were two of us
Kojo is concrete, not soft fluff!
Ow, ow, owowow

Hey, what what me
Remember Step Records

Confidence, always, not just in the guard
Sex with the lights on - absolutely
Here everyone has their head on a fat neck
Nobody's shoving handfuls of valium
We rock, you never us
The more alcohol here, the deeper into the forest
The sun shines on us, the wind blows on them
Look at my face, I don't count hours and years
On TV, Na Wspólnej has a family drama
We, moralists, sell to others
A solid brand, every liter is put on the table
Here you don't drink one bottle in half
You're a slipper, you write your dick off as a loss
Let your scrotum serve as a tea warmer
They'll find you hanging in the closet by your tie
Pants down, tongue on your chin, dick in your hand

The heart doesn't soften, the dick hardens
Strong in spirit, as if there were two of us
Kojo is concrete, not soft fluff!
Ow, ow, owowow
The heart doesn't soften, the dick hardens
Strong in spirit, as if there were two of us
Kojo is concrete, not soft fluff!
Ow, ow, owowow