Paroles et traduction Raz Dwa Trzy - W Wielkim Miescie

W wielkim mieście niebo jasne i wiadomo żyć nie łatwo w wielkim mieście
Oto widać idą ludzie przy wystawach i o cudzie myślą i nareszcie
Nad głowami anioł leci, od tej pory komuś w życiu będzie znacznie lepiej
Kto nie poznał tych radości, niech spróbuje snów pokochać kogoś jeszcze prościej

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

By osłodzić sobie życie, mały złodziej tuż przed kasą kradnie kokosowy baton
Zanim zdążą go przyłapać, zje go i przestanie płakać, bo już za plecami
To policjant jak sam anioł, w samą porę będzie mógł się teraz wstawić za nim
I przebaczy to co może i zapomni, przecież inni robią jeszcze gorzej

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

W wielkim mieście rośnie balon wielkich marzeń, które pracę znów gwiazdorom dają
A gwiazdorzy te marzenia noszą w workach po kieszeniac, czasem coś sprzedają
I tramwajem jadą w święta aż do niebam tylko po co tak daleko jechać
Gdyby któryś ruszył głową, można by choinkę nocą znowu ukraść z lasu

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

W wielkim mieście gasną światła i wiadomo żyć nie łatwo w wielkim mieście
Oto widać nikną ludzie, jeszcze ktoś przez popołudnie przejdzie i nareszcie
Nad głowami leci anioł, co szczęśliwsze dzieci z gwiazdorami rozmawiają
Kto nie poznał tych radości, niech spróbuje znów pokochać kogoś jeszcze prościej

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

I ja...
Doczekam kiedyś takiej chwili
I nie mogę się nadziwić, że ja
Doczekam tego dnia

В большом городе небо ясно и известно жить не легко в большом городе
Вот, видите, идут люди на выставках и о чуде думают и, наконец,
Над головами летит ангел, отныне кому-то в жизни будет гораздо лучше
Кто не познал этих радостей, пусть попробует сновидения полюбить кого-нибудь еще проще

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

Чтобы подсластить свою жизнь, маленький вор прямо перед кассой крадет кокосовый батончик
Прежде чем они успеют поймать его, он съест его и перестанет плакать, потому что уже за спиной
Он полицейский, как и сам ангел, как раз вовремя сможет заступиться за него.
И простит то, что может и забудет, ведь другие делают еще хуже

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

В большом городе растет шар больших мечтаний, которые снова дают работу звездам
А звезды эти мечты носят в мешках по карманам, иногда что-то продают
И на трамвае едут по праздникам до небам только зачем так далеко ехать
Если бы кто-нибудь пошевелил головой, можно было бы ночью снова украсть елку из леса.

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

В большом городе гаснут огни и, как известно, жить не легко в большом городе
Вот, видите, люди исчезают, еще кто-то через день пройдет, и наконец
Над головами пролетает ангел, какие счастливые дети со звездами разговаривают
Кто не познал этих радостей, пусть попробует снова полюбить кого-нибудь еще проще

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня

И я...
Я доживу до такого момента.
И я не могу удивляться, что я
Я буду ждать этого дня