Paroles et traduction ReTo - Bóstwo

Bóstwo

Ej, trzymam się za głowę zdejmuję ją z ramion,
Boże wybacz, że nie powiem, że dziękuję nie mam za co,
Kłęby dymu chłonę, a mój członek lubi penetrację jest wegetarianinem bo, chcę brzoskwinię na kolację,
Żyję pośród zombie większość otoczenia w głowie wciąż nic nie ma nie ma przez to nic do powiedzenia,
Wszyscy lubią posty na twarzach noszą książki jak maski,
Za to żaden głodny nie chodzi przecież karmią ich lajki,
Na nogach nike na głowach czapki na stołach kreski,
Wsadź im pod język i żyletki bo te typy powiedzmy to nie typy zwycięzcy,
Jak Hobbity są krępi jak są creepy to nie zbyt,
Ja ostrzę rogi pucuję kopyta, krzyczą boże w nogi weź nie budź boga bo już mi tam zasypia,
A diabłowi śpiewam kołysankę ponad podziałami zaśnie ze sztyletem w gardle, że aż się ze wstydu spali

Wznoszę ręce nad czoła w geście zwycięzcy,
Trzymam nogi anioła, trzęsę by zmiękły,
Spadła mi aureola nie chcę być święty,
Ja pragnę tych pogan zesłać na wieczny bezkres klęski,
Czuję, że to już pora by skończyć męki,
Ja nie uginam kolan bojąc się śmierci,
W głowie noszę znamiona niby śmiertelny,
Oszukam Charona robiąc to pozostanę wieczny

Przeklinam siebie nienawidzę słabych,
Nie działam zgodnie z sumieniem, żeby się nie zabić,
Moje usta powodują, że brakuje mi powodów do dumy,
Wewnętrzna pustka nic dodać nic ując od dołu do góry,
Od lewej do prawej, od prawej do lewej ten sam pejzaż,
Te cienie na ścianie od prawie do piekieł bez zmian nie ćpam,
I znam to na pamięć jak chlanie bo się nie zapomina,
Że bardzo ta rana na ranie zostaje, a nie znika
Wysoki sądzie nie mam nic na swą obronę,
Mam tak wielkie prącie muszę jebać tą grę nic nie zrobię z tym,
Z wyrokiem, że mam zamknąć pysk raczej nie zgodzę się,
Wyjdę, a za mną trzasną drzwi na klamce wieszam closed bang,
Czasem mam gorsze dni jak każdy jak każdy, ja nie,
I tak lepsze niż dobre tych co grać by jak lajk chcą lecz,
Nie bardzo hajsy chcą wpaść w ich puste kieszenie,
Puste jak czaszki co brak ich chodź garstki cud, że wiele damn,
Nie ma tam bo jak ta scena gra pragnąc do nieba bram,
Dotrzeć to żenada myśli, że się nada być kimś tu nie ma tak,
Wszystkich potrzeba dar bo chce, a nie ma jak,
Spoglądam w lustro proszę mój panie dodaj mi sił,
Skazany na bóstwo proszę mój panie dodaj sił,
Nie cierpię na próżno nie powiem by ten kto dał nic,
Od siebie miałby dostać w mik to o co walczę zobacz dni, ile już?

Wznoszę ręce nad czoła w geście zwycięzcy,
Trzymam nogi anioła, trzęsę by zmiękły,
Spadła mi aureola nie chcę być ścięty,
Ja pragnę tych pogan zesłać na wieczny bezkres klęski,
Czuję, że to już pora by skończyć męki,
Ja nie uginam kolan bojąc się śmierci,
W głowie noszę znamiona niby śmiertelny,
Oszukam Charona robiąc to pozostanę wieczny

Deity

Yo, I'm holding my head, taking it off my shoulders,
God forgive me for not saying thank you, I have nothing to be thankful for,
I absorb clouds of smoke, and my member loves penetration, it's a vegetarian because, I want a peach for dinner,
I live among zombies, most of my surroundings still have nothing in their heads, so they have nothing to say,
Everyone likes posts, they wear books on their faces like masks,
But no one goes hungry, after all, they are fed by likes,
Nike on their feet, caps on their heads, lines on the tables,
Stick razor blades under their tongues, because these guys, let's say, are not exactly winners,
Like Hobbits, they are stocky, if they are creepy, it's not much,
I sharpen my horns, polish my hooves, they scream "God help us," don't wake God up because he's already falling asleep there,
And I sing a lullaby to the devil above the divisions, he will fall asleep with a dagger in his throat, so ashamed that he will burn

I raise my hands above my forehead in a gesture of victory,
I hold the angel's legs, I shake them to make them soft,
My halo fell off, I don't want to be a saint,
I desire to send these pagans to the eternal abyss of defeat,
I feel it's time to end the torment,
I don't bend my knees fearing death,
I carry marks in my head, like a mortal,
I will deceive Charon by doing this, I will remain eternal

I curse myself, I hate the weak,
I don't act according to my conscience, so I don't kill myself,
My lips cause me to lack reasons for pride,
Inner emptiness, nothing to add, nothing to subtract, from bottom to top,
From left to right, from right to left, the same landscape,
These shadows on the wall, from almost to hell, without changes, I don't do drugs,
And I know this by heart like drinking, because it's not forgotten,
That this wound upon wound remains, and does not disappear
Your Honor, I have nothing in my defense,
I have such a big dick, I have to fuck this game, I can't do anything about it,
With the verdict that I should shut my mouth, I rather disagree,
I'll leave, and the door will slam behind me, I'll hang a "closed" sign on the handle, bang,
Sometimes I have worse days like everyone else, like everyone else, I don't,
And still better than the good ones of those who want to play for likes, but,
They really want money to fall into their empty pockets,
Empty like their skulls, which are missing, although a handful is a miracle, that many, damn,
There's nothing there, because how this scene plays, wanting to reach the gates of heaven,
It's pathetic to think that it's okay to be someone here, it's not like that,
Everyone needs a gift because they want to, but there's no way,
I look in the mirror, please my lord, give me strength,
Doomed to be a deity, please my lord, give me strength,
I don't suffer in vain, I won't say that the one who gave nothing,
Should get a mic in return, see what I'm fighting for, how many days have it been already?

I raise my hands above my forehead in a gesture of victory,
I hold the angel's legs, I shake them to make them soft,
My halo fell off, I don't want to be beheaded,
I desire to send these pagans to the eternal abyss of defeat,
I feel it's time to end the torment,
I don't bend my knees fearing death,
I carry marks in my head, like a mortal,
I will deceive Charon by doing this, I will remain eternal