Добавлять перевод могут только зарегистрированные пользователи.
W Żółtych Płomieniach Liści
In Den Gelben Flammen Der Blätter
W
żółtych
płomieniach
liści
brzoza
dopala
się
ślicznie
In
gelben
Flammen
der
Blätter
brennt
die
Birke
schön
nieder,
Grudzień
ucieka
za
grudniem,
styczeń
mi
stuka
za
styczniem
Dezember
flieht
vor
Dezember,
Januar
pocht
nach
Januar
mir.
Wśród
ptaków
wielkie
poruszenie,
ci
odlatują,
ci
zostają
Unter
Vögeln
große
Bewegung,
manche
fliehen,
manche
bleiben,
Na
łące
stoją
jak
na
scenie,
czy
też
przeżyją,
czy
dotrwają
Auf
der
Wiese
stehn
wie
auf
der
Bühne,
ob
sie's
schaffen,
ob
sie
treu.
I
ja
żegnałam
nieraz
kogo
i
powracałam
już
nie
taka
Und
ich
verabschiedete
oft
jemanden,
kam
nicht
mehr
dieselbe
zurück,
Choć
na
mej
ręce
lśniła
srogo
obrączka
srebrna
jak
u
ptaka
Obwohl
an
meiner
Hand
der
Ring
streng
silbern
glänzte
wie
beim
Vogel.
I
ja
żegnałam
nieraz
kogo,
za
chmurą,
za
górą,
za
drogą
Und
ich
verabschiedete
oft
jemanden,
hinter
Wolken,
Bergen,
Wegen.
I
ja
żegnałam
nieraz
kogo,
i
ja
żegnałam
nieraz
Und
ich
verabschiedete
oft
jemanden,
ja
ich
verabschiedete
oft.
Gęsi
już
wszystkie
po
wyroku,
nie
doczekają
się
kolędy
Gänse
all
zum
Schlachten
reif,
erleben
nicht
die
Weihnachtsfeier.
Ucięte
głowy
ze
łzą
w
oku
zwiędną
jak
kwiaty,
które
zwiędły
Abgeschlag'ne
Köpfe,
Trän
im
Blick,
verwelken
wie
welke
Blumen.
Dziś
jeszcze
gęsi
kroczą
ku
mnie
w
ostatnim
sennym
kontredansie
Noch
heute
schreiten
Gänse
zu
mir,
im
letzten
schweren
Kontratanz,
Jak
tłuste
księżne,
które
dumnie
witały
przewrót,
kiedy
stał
się
Wie
fette
Fürstinnen
voll
Stolz,
die
grüßten
den
Umbruch,
als
er
kam.
I
ja
witałam
nieraz
kogo,
chociaż
paliły
wstydem
skronie
Und
ich
begrüßte
oft
jemanden,
obwohl
die
Schläfen
vor
Scham
brannten,
I
powierzałam
Panu
Bogu
to,
co
w
pamięci
jeszcze
płonie
Und
übergab
es
Gott,
dem
Herrn,
was
im
Gedächtnis
noch
erglüht.
I
ja
witałam
nieraz
kogo,
za
chmurą,
za
górą,
za
drogą
Und
ich
begrüßte
oft
jemanden,
hinter
Wolken,
Bergen,
Wegen.
I
ja
witałam
nieraz
kogo
i
ja
witałam
nieraz
Und
ich
begrüßte
oft
jemanden,
ja
ich
begrüßte
oft.
Ognisko
palą
na
polanie,
w
nim
liszka
przez
pomyłkę
gore
Auf
der
Lichtung
brennt
ein
Feuer,
darin
irrt
ein
Fräulein
und
verglüht,
A
razem
z
liszką,
drogi
Panie,
me
serce
biedne,
ciężko
chore
Und
mit
dem
Fräulein,
lieber
Herr,
mein
armes
Herz,
so
todkrank.
Lecz
nie
rozczulaj
się
nad
sercem,
na
cóż
mi
kwiaty,
pomarańcze
Doch
rühr
dich
nicht
am
Herzen,
wozu
Blumen,
Orangen
mir?
Ja
jeszcze
z
wiosną
się
rozkręcę,
ja
jeszcze
z
wiosną
się
roztańczę
Ich
werde
mich
im
Frühling
noch
entfalten,
im
Frühling
noch
mich
dreh'n
im
Tanz.
I
ja
żegnałem
nieraz
kogo
i
powracałem
już
nie
taki
Und
du
verabschiedetest
oft
jemanden,
kamst
nicht
mehr
derselbe
zurück,
Choć
na
mej
ręce
lśniła
srogo
obrączka
jaką
noszą
ptaki
Obwohl
an
deiner
Hand
der
Ring
streng
glänzte
wie
beim
Vogel.
I
ty
żegnałeś
nieraz
kogo,
za
chmurą,
za
górą,
za
drogą
Und
du
verabschiedetest
oft
jemanden,
hinter
Wolken,
Bergen,
Wegen.
I
ty
żegnałeś
nieraz
kogo
i
ty
żegnałeś
nieraz
Und
du
verabschiedetest
oft
jemanden,
ja
du
verabschiedetest
oft.
Évaluez la traduction
Seuls les utilisateurs enregistrés peuvent évaluer les traductions.
Writer(s): Osiecka Agnieszka, Zielinski Andrzej Aleksander
Attention! N'hésitez pas à laisser des commentaires.