paroles de chanson POMARAŃCZOWA KURTKA - Sławczi

Teraz dobrze powiedziałem, podoba mi się, nic tu nie zmieniam
Pomarańczowa kurtka, GHOST
Ja to pamiętam, trzeba oddać trochę siebie
Może ktoś znajdzie w tym zrozumienie
Nie jesteś sam mordo, jebać kurwa tych co się śmieją

Nie utkwiło w pamięci ja po prostu to pamiętam
Mieliście polewkę i szedł palec w moją stronę
Nie było mi też wstyd, bo to wam powinno być
Tym paru klasę wyżej co se tak lubili szydzić
Mama dostała pieniądze, by mogła kupić ciuchy
Kupiła mi tą kurtkę, żeby ciepło było w zimę
Doceniłem jak zawsze, najmocniej jak potrafię
Pomarańczową kurtkę, która była bardzo ciepła
Z materiału taka jak ta czerwona z Monclera
Czasy gimnazjalne, a tam szydera to norma
Parę lat do tyłu w głowie piłka i nauka
Nie wiesz nic o moim życiu, a oceniasz mnie po kurtce
Was to wkurwiało ZAWSZE, że się od was odróżniałem
Nie byłem pewny siebie przez co głowa głównie nisko
Słuchałem nie gadałem chyba, że ktoś coś się pytał
Jak mówią Ci inaczej to widzieli to co chciałem

Dzisiaj mam spokój, nie widzę już was
Stoi duch w mroku, dziś on widzi was
Zawsze gdzieś z boku, byłem sobie sam
Dzisiaj wspominam dumnie, że się nie dałem wam

Mój ziomal chce zapomnieć i wyjebać do Panamy
Ja chce wyjebać milion nim się kiedyś pożegnamy
Tu gdzie serca są jak skały, mamy nieraz płakały
Mi wycierając łzy mówi, że się im nie damy
Były kurwo gorsze rzeczy niż to, że się ze mnie śmiałeś
Myślałeś, że bolało? Ja trenowałem głowę
Z totalnej niepewności, aż do myśli by rozjebać
To dzieje się tak szybko nie wiem jak się kurwa nie bać
Pamiętaj by się nie dać, gdy chcą wjechać na banie
Bo nie wiedzą NIC, ani tego jak przeżyłeś
(Hmmm) dzisiaj żyję nie gasnę
Wiem gdzie idę i jaki mam tu cel
Przetrwałem co miałem przez to hejcik po mnie spływa
Zadymiłem pokój nadal pisze i nagrywam
Kurtkę miałem trochę nie pamiętam jak skończyła
Wiedz, że tutaj będę jak będą się nabijać

Dzisiaj masz spokój, nie widzą już Cię
Wyszedłeś z mroku, lecz duch z tobą jest
Wiesz jak jest z boku, dzisiaj leć na przód
Na pewien etap w życiu, już zamówiłem grób