Paroles et traduction TEDE feat. Sir Mich - Chorizzo

Chorizzo

Ciemne chmury pojawiły się nade mną
Czułem, że ziemia zatrzymała się w miejscu
Serce przestaje bić, telefon przestaje dzwonić
Ludzie przestają mnie poznawać, kumple przestają być kumplami
Było naprawdę źle, nie wiedziałem, gdzie jestem i po co

Wtedy w 2009, byłem Polska, 70 lat wcześniej
Byłem Warszawa, ty byłeś Londyn, wierzyłem, że mnie wesprzesz, bezskutecznie
Bez przesadnych analogii, choć mógłbym je robić i do lat następnych
Kolesie wtedy mnie wspomóc mogli, finalnie byłem żołnierzem wyklętym

Tą metaforą mógłbym ugrać sporo wiesz, kurwa, przecież umiem ubrać to w słowo
Nastroje społeczne, które odczuwasz można przekuwać na sprzedaż sklepową
Ja grałem solo bo nikt mnie nie wsparł
Niejeden się zesrał, tamci kolesie
Byłem jak Polska, 70 lat wcześniej, kozłem ofiarnym, był czarny wrzesień

Jest ekstra, mam się świetnie, mogę mówić o tym i jawnie z nich szydzić
Wiem kto był ze mną, a kto tu nie stał, kto coś zrobił, a kto na co liczył
Mówią, "Tede, miałeś racje w tekstach, sam wiesz, wspieraliśmy cię w głębi"
Dla mnie to pizdy co większość odpadnie, a na ich miejsce przyjdą następni

Ta, przyjdą następni, następni
Ta, przyjdą następni, następni
Ta, przyjdą następni, następni
Ta, przyjdą następni, i przyjdą następni

Będą się pruć, że rapuje o niczym
A jak już o czymś - odgrzewam kotlet
Myślę trzeba patrzeć prawdzie w oczy
Mówić o tym co złe i dobre
Rap jest o życiu, tak mi tu wpajają te cale lata jak tym się tu param
To moje życie wam daje do bitu jak ktoś nie kmini tu niech wypierdala

Więc cała chmara tych marnych raperzyn w tamtym momencie widziała swe szanse
Poza penerem byli pseudo penerzy, między drzwi i framuge wsadzali swe palce
Nie pytaj jak to, byli jak plankton, jak pasożyty bo chcieli coś ugrać
Podpięci w walce, gotowa trumna i krwi czuli smak, smak gówna

Samotnie mogli mnie cmoknąć jedynie, jedyna szansa to rzucić się stadnie
Znasz jebanie o jedności i sile, tyle o nich mogę mówić dokładnie
Dziś tych ludzi spotykam po latach, fakt, nie, to oni mnie widzą
I na koncercie nie wejdą na backstage, bo moje chorizzo pokazuje gdzie drzwi są

Co, co, co, moje chorizzo pokazuje gdzie drzwi są
Co, co, co, moje chorizzo pokazuje gdzie drzwi są
Co, co, co, moje chorizzo pokazuje gdzie drzwi są
Co, hej, wypierdalaj ladacznico

Ta, przyjdą następni, następni
Ta, przyjdą następni, następni
Ta, przyjdą następni, następni
Ta, przyjdą następni, i przyjdą następni

Chorizzo

Dark clouds appeared above me
I felt the earth had stopped in place
My heart stops beating, my phone stops ringing
People stop recognizing me, friends stop being friends
It was really bad, I didn't know where I was or why

Then in 2009, I was Poland, 70 years earlier
I was Warsaw, you were London, I believed you would support me, to no avail
Without exaggerated analogies, although I could make them for years to come
The guys could have helped me back then, in the end I was a cursed soldier

With this metaphor I could gain a lot, you know, damn, I know how to put it into words
The social moods you feel can be turned into store sales
I played solo because no one supported me
Many shit themselves, those guys
I was like Poland, 70 years earlier, a scapegoat, there was Black September

It's great, I'm doing great, I can talk about it openly and make fun of them
I know who was with me and who wasn't here, who did something and who counted on what
They say, "Tede, you were right in the texts, you know, we supported you deep down"
To me, these are pussies, most of them will fall away, and others will come in their place

Yeah, others will come, others
Yeah, others will come, others
Yeah, others will come, others
Yeah, others will come, and others will come

They'll be whining that I rap about nothing
And if it's about something - I'm reheating a cutlet
I think you have to look truth in the eye
Talk about what's bad and good
Rap is about life, they've been drilling this into me for all these years as I've been doing it here
It's my life, I'm giving you to the beat, if someone doesn't get it here, then they can go fuck themselves

So, a whole flock of these pathetic rappers at that time saw their chances
Besides the pener, there were pseudo peners, they stuck their fingers between the door and the frame
Don't ask how, they were like plankton, like parasites because they wanted to gain something
Connected in the fight, ready coffin and they felt the taste of blood, the taste of shit

They could only kiss me goodbye alone, the only chance was to throw themselves in a herd
You know the bullshit about unity and strength, that's all I can say about them
Today I meet these people after years, the fact is, no, they see me
And they won't get backstage at the concert, because my chorizzo shows where the doors are

What, what, what, my chorizzo shows where the doors are
What, what, what, my chorizzo shows where the doors are
What, what, what, my chorizzo shows where the doors are
What, hey, get the hell out of here, you bitch

Yeah, others will come, others
Yeah, others will come, others
Yeah, others will come, others
Yeah, others will come, and others will come