Paroles et traduction Ten Typ Mes - W Deszczu i w Upale

W Deszczu i w Upale

Jestem na poziomie szczerości, który zawstydza innych
Twój faworyt, ledwo wiesz jak ma na imię
Gdy odpalam ma_jka, nagrywam wokal
Czuję, że mógłbym zamiast hantla użyć całego bloku
Sąsiad, nie mył się, moją windą jechał
Ciekawe do którego piętra mogę stać bez wdechu
*Do trzeciego,* zatykam nos i myślę
To w sumie też jakiś rodzaj haju, lecz wolę whisky
śmierć, zmiana, miłość, kara, biorę wszystkie
Bo kto żyje jak żółw z poezją nie ruszy z piskiem
Muzyka jest rajem, być. to sparing
Z ambicją, oczekiwaniami, którym nie sprostałeś
Kiedy chodzi o muzykę - dumnie idę na przedzie
*Flacha * odpal flachę, mogę siędzieć i siedzieć
Cała reszta, kochanie, reszta to pułapka
Choć serwują ją na słodko i zapragniesz dokładki
Reszta to pułapka
Choć serwują ją na słodko i zapragniesz dokładki

W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas (uciekajmy)
W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas

W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas (uciekajmy)
W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas

Parki inspirują, knajpy chronią przed chłodem
Nie usłyszę gorzko, gorzko, bo kobiet chcę dla osłody
Chmury zbierają się nade mną
Ale trzymam się z dala od ćpania, to cenne
Choć kuszą ślady kresek które widuję w klubowych kiblach
Ale jest jeden Keith Richards na stu Ryśków Riedlów
*Toast*, za ten rok, by był zwycięską walką
Za starszego pana z łóżka obok z dziarą Outlaw
Za kolegów z tych sal we wszystkich szpitalach
Siostro *prośba,* do kroplówki więcej ketonalu
Nie, nie mam apetytu, schab jest za twardy
Gdybym miał dwa i sznurek zrobiłbym z nich klapki
Jebać laptopy tutaj czytam książki
Mogłem trafić gorzej, życie nie jest tak szorstkie
Jak stąd wyjdę będę grzmocił i chlał za trzech
A na razie se w głowie nucę taki wers, se

W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas (uciekajmy)
W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas

W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas (uciekajmy)
W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas

Ruszam na ulice po składniki na nową płytę
_Piekę ją na ruszcie nie starczy mi kaloryfer
Naruszcie moją powłokę osłonną, nareszcie
Na mieście dostrzegam twarze za punktów 200
Wbijam na czyjąś osiemnastkę, nierozpoznany
Dlaczego Twist again, again dudni przez ściany
Ojciec jubilata wściekły, *to impreza zamknięta*
Matka jest niezła, mogłaby mi pokazać entrance
Moja kompanka zwija im jakiś trunek i nara
Zaraz spojrzymy na nich z góry tak jak oni na nas
Wchodzimy na dach bloku śmiejąc się głośno
To miasto w budowie sześćdziesiątą piątą wiosnę
Stolyca, rapuj jak AS albo stąd kicaj
Nie nasycę się picem jak z kalki lub z matrycy
Mój rap rozdziawia szczęki tym bitches
Ich rap też, ale zapomnieli, że ziewnięcie się nie liczy
Ej, ej, ej ziewnięcie się nie liczy

W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas (uciekajmy)
W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas

W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas (uciekajmy)
W deszczu i w upale rozrabiamy _dalej
Sto protestów i zażaleń ściga nas

In Rain and Heat

I'm on a level of honesty that shames others
Your favorite, you barely even know my name
When I fire up the mic, record vocals
I feel like I could use a whole block instead of a dumbbell
The neighbor, didn't wash himself, rode my elevator
I wonder to which floor I can stand without breathing
*To the third,* I plug my nose and think
It's kind of a high too, but I prefer whiskey
Death, change, love, punishment, I take them all
Because whoever lives like a turtle won't move with poetry with a squeal
Music is heaven, being is sparring
With ambition, expectations you haven't met
When it comes to music - I proudly walk in front
*Bottle,* light up a bottle, I can sit and sit
Everything else, darling, the rest is a trap
Even though they serve it sweet and you'll crave another helping
The rest is a trap
Even though they serve it sweet and you'll crave another helping

In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us (let's escape)
In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us

In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us (let's escape)
In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us

Parks inspire, pubs protect from the cold
I won't hear bitterly, bitterly, because I want women for sweetness
Clouds gather above me
But I stay away from drugs, that's valuable
Although the traces of lines I see in club toilets are tempting
But there's one Keith Richards for every hundred Rysiek Riedls
*Cheers*, to this year, may it be a victorious fight
To the older gentleman from the next bed with the Outlaw tattoo
To my friends from these halls in all hospitals
Sister, *please,* add more Ketonal to the IV
No, I don't have an appetite, the pork chop is too tough
If I had two and a string, I'd make them into sandals
Fuck laptops, I read books here
I could have ended up worse, life isn't that rough
When I get out of here, I'll be roaring and drinking for three
And for now, I'm humming a line in my head, yeah

In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us (let's escape)
In rain and heat, we keep messing around
Sto protestów i zażaleń ściga nas

In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us (let's escape)
In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us

I'm heading out to the streets for ingredients for a new album
*I bake it on a grill, the radiator won't be enough*
Violate my protective shell, finally
In the city I see faces for 200 points
I crash someone's eighteenth birthday party, unrecognized
Why is Twist again, again booming through the walls
The father of the birthday boy is furious, *this is a closed party*
The mother is pretty good, she could show me the entrance
My companion is rolling some booze and we're out of here
Soon we'll look down on them just like they look down on us
We climb onto the roof of the building laughing loudly
This city under construction for the sixty-fifth spring
Capital city, rap like an Ace or get out of here
I won't get enough of drinking like from a tracing paper or a matrix
My rap makes those bitches' jaws drop
Their rap does too, but they forgot that yawning doesn't count
Hey, hey, hey yawning doesn't count

In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us (let's escape)
In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us

In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us (let's escape)
In rain and heat, we keep messing around
A hundred protests and complaints chase us