Paroles et traduction Vixen - Tworzymy legendy

Tworzymy legendy

Joł
Gram w to dziesięć lat, zarobiłem chuj, nie pieniądz
Wiem, że jestem wart więcej niż pieprzone tysiąc euro
Odkopuję skarb, który zakopałem jako dziecko
Gdy wierzyłem w świat, dziś zaczynam wierzyć w rodzicielstwo
Czasem boli przeszłość, dzisiaj pierdoli mnie to
Nie jestem jej marionetką, wiem, że jestem wolny przez to
Dochodzę do formy, zaczynam rozumieć człowieczeństwo
Naprzeciw widowni, która weryfikuje we mnie pewność
Pamiętam jak kupiłem pierwszą płytę, pierwszy raz
Wchodziłem na budę psa i nawijałem teksty tak
Sam bym pewnie śmiał się z siebie, gdybym teraz cofnął czas
Bo ten mały gówniarz czuł się jak na scenie tam
A nawijał do psa, skumaj, jakby opuścił go Bóg
Gdyby zobaczył to ktoś z podwórka byłby wstyd jak chuj
Ta pierwsza płyta stoi dzisiaj obok moich dwóch
Ta pierwsza płyta to poprzednik "G'N.O.J.I" SLU
Dziś brak mi słów, by opisać szczęście, które dzieje się
Bo robię swój najlepszy album, RPS wydaje mnie
Dotarłem do skarbu, prawie dalej go tak bardzo chcę
Nie ma tu przypadków, jak masz określony jasno cel
Nadal mam marzenie, dla mnie to jak olimpijski szczyt
Choć młode pokolenie nie robi podobno złotych płyt
Ja w dupie mam, co powiedzą ci, którzy nie zrobili nic
Muszę być od tego z daleka, jak mam tak wchodzić na bit
To, co kiedyś było nierealne, dziś trzymam w dłoni
Oby to nie zniszczyło mnie
Ciągle jeszcze mam tą szansę, by wygrać finał i zdobyć
To, czego najbardziej chcę
Tworzymy swoje legendy! (ta)
Tworzymy je, ziom! Bo my tworzymy swoje legendy!
Tylko rozwój daje mi poczucie szczęścia, chce się rozwijać
Lubię ten klimat, gdy się napędzam i wchodzę w ten inny wymiar
Stale odkrywam tam nową prawdę, widzę, choć słów nie używam
W górę kurtyna, bo czasem życie to pieprzona pantomima
Poświęciłem życie temu, rap utrzyma mą rodzinę
Jedyne co słyszę: "Trenuj, tak byś ciągle rosnął w siłę!"
Nie słucham hejterów i nie wierzę we wszystko, co widzę
To ja mówię przeznaczeniu, jaką chcę wypełnić misję
Dziewięć płyt na koncie, w portfelu pusto, mam kilku fanów
Jadę w Polskę zagrać koncert, ukłon dla tych kilku fanów
Zarobimy drobne, które dostaniemy, ziom, do podziału
Jak myślisz, że zwątpię, jesteś w chuj daleko od oryginału
Bo miałem tu tyle porażek i dołków, że niejeden z was by rzucił to dawno
Jak będę na końcu to pokażę ojcu, jak radziłem sobie z jebaną porażką
Dziś dziękuję za każdą z nich, ci co się poddają nie mają nic
Ale prawdziwi zwycięzcy zawsze wstają
Wiem, gdzie zmierzam, jak Mojżesz idę po pustyni
Wśród zwątpienia innych, dążę do tej obietnicy
Dwadzieścia trzy lata płacę zdrowiem, czasem brak mi siły
Bo rekompensata jest jak obiecane domy z szyby
Nasz wkład nie zawsze wraca, tak szybko jakbyśmy chcieli
Idę po tych piaskach, giną za mną ludzie bez nadziei
Ja nigdy nie tracę jej, w tym raczej mnie już świat nie zmieni
Dookoła piasek, a przed oczami raj na ziemi
To, co kiedyś było nierealne, dziś trzymam w dłoni
Oby to nie zniszczyło mnie
Ciągle jeszcze mam tą szansę, by wygrać finał i zdobyć
To, czego najbardziej chcę
Tworzymy swoje legendy! (ta)
Tworzymy je, ziom! Bo my tworzymy swoje legendy!
To, co kiedyś było nierealne, dziś trzymam w dłoni
Oby to nie zniszczyło mnie
Ciągle jeszcze mam tą szansę, by wygrać finał i zdobyć
To, czego najbardziej chcę
Tworzymy swoje legendy! (ta)
Tworzymy je, ziom! Bo my tworzymy swoje legendy!

Creating Legends

Yo
I've been playing this game for ten years, earned jack shit, not money
I know I'm worth more than a goddamn thousand euros
I'm digging up the treasure I buried as a child
When I believed in the world, today I start believing in parenthood
Sometimes the past hurts, today I don't give a damn
I'm not its puppet, I know I'm free because of it
I'm getting in shape, starting to understand humanity
Facing the audience, which verifies my confidence
I remember when I bought my first album, the first time
I used to climb on the doghouse and rap lyrics like that
I'd probably laugh at myself if I turned back time now
Because that little brat felt like he was on stage there
And he was rapping to the dog, get it, like God had abandoned him
If someone from the yard had seen it, it would have been embarrassing as fuck
That first album stands today next to my two
That first album is the predecessor of "G'N.O.J.I" SLU
Today I lack words to describe the happiness that is happening
Because I'm making my best album, RPS is releasing me
I reached the treasure, I almost still want it so much
There are no coincidences here, if you have a clearly defined goal
I still have a dream, for me it's like an Olympic peak
Although the young generation supposedly doesn't make gold records
I don't give a fuck what those who haven't done anything say
I have to be far away from that, if I'm gonna get on the beat like that
What was once unreal, I hold in my hand today
May it not destroy me
I still have this chance to win the final and get
What I want most
We create our own legends! (yeah)
We create them, man! Because we create our own legends!
Only development gives me a sense of happiness, I want to develop
I like this climate, when I'm energized and enter this other dimension
I constantly discover a new truth there, I see it, even though I don't use words
The curtain rises, because sometimes life is a goddamn pantomime
I dedicated my life to this, rap will support my family
The only thing I hear is: "Train, so you keep growing in strength!"
I don't listen to haters and I don't believe everything I see
It's me who tells destiny what mission I want to fulfill
Nine albums on the account, empty wallet, I have a few fans
I'm going to Poland to play a concert, a bow to those few fans
We'll earn some change, which we'll get, man, to split
If you think I'll give up, you're far from the original
Because I've had so many failures and lows here that many of you would have quit long ago
When I'm at the end I'll show my father how I dealt with the fucking failure
Today I thank you for each one of them, those who give up have nothing
But true winners always get up
I know where I'm going, like Moses I walk through the desert
Among the doubts of others, I strive for this promise
Twenty-three years I'm paying with my health, sometimes I lack strength
Because the reward is like the promised houses from the window
Our contribution doesn't always come back as quickly as we would like
I walk on these sands, people without hope perish behind me
I never lose it, the world won't change me in that anymore
Sand all around, and before my eyes a paradise on earth
What was once unreal, I hold in my hand today
May it not destroy me
I still have this chance to win the final and get
What I want most
We create our own legends! (yeah)
We create them, man! Because we create our own legends!
What was once unreal, I hold in my hand today
May it not destroy me
I still have this chance to win the final and get
What I want most
We create our own legends! (yeah)
We create them, man! Because we create our own legends!