Paroles et traduction Zbigniew Wodecki - Partyjka

Partyjka

Raz, gdy śnieg padał,
Padał, aż napadał,
Zapukał cicho
Sąsiad do sąsiada.
Jak tam sąsiedzie
Jakże wam się wiedzie?
Wiosna czy będzie
Wnet?

Będzie co będzie
Wstąpcie no na chwilę
Ach, wyglądacie
Dzisiaj jak motylek!
Ach, wyglądacie dziś
Jak panna młoda!
Cóż, krew nie woda
Nie.

Potem westchnęli
Wzięli szachownicę
Nad białym stołem
Zajaśniały głowy
Jako nad stawem
Błyszczą się księżyce
Dwa.

Remis. Więc teraz
Za stolika miedzą
Jak dwa zające
Nastroszywszy wąsy
Siedzą sąsiedzi
Każdy z nich się biedzi
W brydża wolałby
Grać.

Siedzą i jedzą
Myślą o tym samym
Że Ewa była
Nie sama z Adamem
Ten trzeci mógłby
Dla nich być Sezamem
Bo w trójkę zawsze
Lżej

Łazi po kominie
Wiatr, jak ból po kościach
I tylko coś tam
Pała w dzięcielinie
To sen zapewne
O dawnych miłościach
Sen

Game

Once, when snow fell,
Falling hard,
A neighbor knocked gently
On a neighbor's door.
How are you, neighbor,
How are you doing?
Will spring come
Soon?

Whatever will be,
Come in for a moment.
Oh, you look
Like a butterfly today!
Oh, you look like
A young bride,
Blood is thicker than water.
No.

Then they sighed,
Took out a chessboard.
Over the white table
Their heads shone,
Like moons
Shining over a pond,
Two.

It's a draw. Now
At a table nearby,
Like two hares
Their whiskers bristling,
Sit the neighbors,
Each of them suffering,
Wishing they could play bridge.
Playing.

They sit and eat,
Thinking the same thought,
That Eve was
Not alone with Adam.
That third party could
Be their sesame,
Because in threes,
It's lighter.

The wind creeps up the chimney,
Like an ache in the bones,
And something
Flickers in the fire,
It's probably a dream
Of old loves,
A dream.