Paroles et traduction Zeus - Słońce

Słońce

Wracasz z pracy styrany po ciężkim dniu
Przekraczasz wreszcie próg
Chcesz zjeść i lec jak trup na łóżku
Lecz leży na nim już full rachunków
Ty śpisz tu już drugi tydzień
Ona lubi się kłócić, chyba po to żyje, czy nie?
Pewnie jest gdzieś już drugi typ
Byłeś głupi - ona lubi kwit
Ale Ty tu nie jesteś dla niej
Wasz dwuletni syn śpi obok przez ścianę
Gdybyś żyć mógł drugi raz
Drugi raz byś z nią był, by on obok spał
Gdy wchodzisz tam, gdy kończy się dzień
Kiedy widzisz, że ma spokojny sen
Znika cały Twój gniew i niechęć do świata
Gdy Twój syn wita Cię słowem "tata"

Dzięki Tobie i w te gorsze dni, mroczne dni
W twarz świeci słońce mi
Kiedy wątpię już w siebie i swoje sny
Jednym słowem dajesz mi morze sił
Dzięki Tobie i w te gorsze dni, mroczne dni
W twarz świeci słońce mi
Kiedy myślę, że to koniec i się godzę z nim
Swoim wzrokiem dajesz mi morze sił

To nie był fajny kwartał, tak
Raczej wielki nawał słabszych lat
W każdym z was czas przygasił iskry
I co dnia dawny blask waszej gwiazdy niknie
Szare życie zmyło wam kolory ze ścian
Wasze dzieci mają własne domy, gdzieś tam...
Wyleciały z gniazda dawno
Przetrwałyby, nawet gdyby was zabrakło
Dziś wasz świat to szpitale i dom
Twój mąż, który kiedyś toczył pianę i klął
Dzisiaj wypuszcza z rąk szklanki, bo brak mu sił
Chowasz łzy, umierasz tu pomału z nim
Lecz gdybyś żyć mogła drugi raz
Drugi raz wybrałabyś ten smutny czas
Te parę trudnych lat i później wielką pustkę
W zamian za każdy jego uśmiech

Ref. x2:
Dzięki Tobie i w te gorsze dni, mroczne dni
W twarz świeci słońce mi
Kiedy wątpię już w siebie i swoje sny
Jednym słowem dajesz mi morze sił
Dzięki Tobie, i w te gorsze dni, mroczne dni
W twarz świeci słońce mi
Kiedy myślę, że to koniec i się godzę z nim
Swoim wzrokiem dajesz mi morze sił

Byliście zawsze jak rodzeństwo - Twój "brat"
Jego ojciec wolał alko często
Wtedy on zostawiał piekło piętro niżej
I szedł gdzieś daleko od przekleństw i poniżeń
Twoi rodzice dali mu ile mogli
Piętro wyżej dostał odrobinę troski
I perspektywę na lepsze dni
W końcu powiedział sam do siebie:
"Jadę spełnić sny"
Dziś widujesz go raz na parę lat poza Skypem
Dziś znowu staje w drzwiach
Bo właśnie wali Ci się świat, potrzebujesz wsparcia
Zerwałaś zaręczyny, bo Twój facet to zdrajca
Miałaś mieć ślub z wielką pompą
Masz ból i wyczyszczone przez to konto
Lecz obok też kogoś, kto i drugi raz
By potrafił Cię znieczulić jak "głupi Jaś"

Ref. x2:
Dzięki Tobie i w te gorsze dni, mroczne dni
W twarz świeci słońce mi
Kiedy wątpię już w siebie i swoje sny
Jednym słowem dajesz mi morze sił
Dzięki Tobie i w te gorsze dni, mroczne dni
W twarz świeci słońce mi
Kiedy myślę, że to koniec i się godzę z nim
Swoim wzrokiem dajesz mi morze sił

Sun

You come home exhausted after a hard day
You finally cross the threshold
You want to eat and drop like a corpse on the bed
But there is already a full stack of bills on it
You have been sleeping here for two weeks now
She loves to argue, is that why she lives?
There is probably another guy somewhere
You were stupid - she likes money
But you are not here for her
Your two-year-old son sleeps beside you through the wall
If you could live again
You would be with her again, so he sleeps beside you
When you go in there, when the day ends
When you see that he has a peaceful sleep
All your anger and disgust for the world disappears
When your son greets you with the word "daddy"

Thanks to you, even on those worse days, dark days
The sun shines in my face
When I doubt myself and my dreams
With one word you give me a sea of strength
Thanks to you, even on those worse days, dark days
The sun shines in my face
When I think it's over and I accept it
With your gaze you give me a sea of strength

It wasn't a nice quarter, yes
Rather a big flood of weaker years
Time extinguished the spark in each of you
And every day the former brilliance of your star fades
Grey life washed the colours off the walls for you
Your children have their own homes, somewhere...
They flew out of the nest long ago
They would have survived, even if you were gone
Today your world is hospitals and home
Your husband, who once raged and cursed
Today drops glasses from his hands, because he lacks strength
You hide your tears, you are slowly dying here with him
But if you could live again
You would choose this sad time again
These few difficult years and later a great emptiness
In return for every one of his smiles

Cho:
Thanks to you, even on those worse days, dark days
The sun shines in my face
When I doubt myself and my dreams
With one word you give me a sea of strength
Thanks to you, even on those worse days, dark days
The sun shines in my face
When I think it's over and I accept it
With your gaze you give me a sea of strength

You were always like siblings - your "brother"
His father often preferred alcohol
Then he would leave hell one floor down
And go somewhere far from curses and humiliation
Your parents gave him as much as they could
One floor up he got a little care
And a perspective for better days
Finally he said to himself:
"I'm going to fulfil my dreams"
Today you see him once every few years besides Skype
Today he is standing in the door again
Because your world is collapsing, you need support
You broke off your engagement, because your guy is a traitor
You were supposed to have a wedding in great style
You have pain and an account emptied by that
But also someone beside you, who even a second time
Could desensitize you like "stupid Jack"

Cho:
Thanks to you, even on those worse days, dark days
The sun shines in my face
When I doubt myself and my dreams
With one word you give me a sea of strength
Thanks to you, even on those worse days, dark days
The sun shines in my face
When I think it's over and I accept it
With your gaze you give me a sea of strength