Czekając na sobotę - Andrzej Piaseczny перевод на немецкий

Czekając na sobotę

Zabieram Cię, protestuj - choć to wszystko na nic.
Chcesz tego chcesz,
Spokojnie nie będziemy sami.

Ja wiem, że spieszysz się
Ty za to wiesz, że wyścig nie kończy się,
Nigdy nie kończy się.
Pulsuje rytmem krew,
Zabieram Cię - muzyka płynie, my popłyniemy też.

Wrócisz do niej, wrócisz do niej
Czekając na sobotę.
Zmarnujmy czas,
Nie róbmy nic, tak bawią się bogowie.
Dzień po dniu, w tygodniu
Tracisz wszystkie moce,
Niech żyje piątek, piątek...

Zabieram Cię, protestuj - trochę zawsze można
Chcesz tego chcesz,
Spokojnie, dobrze tak wygladasz.

Ja wiem, że czeka szef
Ty za to wiesz, że wyścig nie kończy się,
Nigdy nie kończy się.
Pulsuje rytmem krew,
Zabieram Cię - chyba musimy wyjść,
Kiedy wrócić chcesz

Wrócisz do niej, wrócisz do niej
Czekając na sobotę.
Zmarnujmy czas,
Nie róbmy nic, tak bawią się bogowie.
Dzień po dniu, w tygodniu
Tracisz wszystkie moce,
Niech żyje piątek, piątek...

Tylko wstaje dzień,
Do życia wracam, mocniej
Stopy stawiam ja,
Bym nowym lądem szedł.
I tańczę tak, tańczę tak
Wprost niewiarygodnie.
Zaczynam w piątek, w piątek.

Wrócisz do niej, wrócisz do niej
Czekając na sobotę.
Zmarnujmy czas,
Nie róbmy nic, tak bawią się bogowie.
Dzień po dniu, w tygodniu
Tracisz wszystkie moce,
Niech żyje piątek, piątek...

(W piątek czekając, wrócisz do niej,
W piątek czekając,
Wrócisz do niej) I tańczę tak, tańczę tak, wprost niewiarygodnie
(W piątek czekając, wrócisz do niej,
Zmarnujmy czas, nie róbmy nic,
W piątek wrócisz do niej, wrócisz do niej)

Warten auf Samstag

Ich nehme dich mit, protestiere ruhig - obwohl das alles umsonst ist.
Du willst es, du willst es,
Keine Sorge, wir werden nicht allein sein.

Ich weiß, dass du es eilig hast
Du aber weißt, dass das Rennen nicht endet,
Niemals endet es.
Das Blut pulsiert im Rhythmus,
Ich nehme dich mit - die Musik fließt, wir werden auch mitfließen.

Du kehrst zu ihr zurück, du kehrst zu ihr zurück
Während du auf Samstag wartest.
Lass uns Zeit verschwenden,
Lass uns nichts tun, so amüsieren sich die Götter.
Tag für Tag, unter der Woche
Verlierst du all deine Kräfte,
Es lebe der Freitag, Freitag...

Ich nehme dich mit, protestiere ruhig - ein bisschen geht immer
Du willst es, du willst es,
Keine Sorge, du siehst gut aus so.

Ich weiß, dass der Chef wartet
Du aber weißt, dass das Rennen nicht endet,
Niemals endet es.
Das Blut pulsiert im Rhythmus,
Ich nehme dich mit - ich glaube, wir müssen gehen,
Gerade wenn du zurückkehren willst

Du kehrst zu ihr zurück, du kehrst zu ihr zurück
Während du auf Samstag wartest.
Lass uns Zeit verschwenden,
Lass uns nichts tun, so amüsieren sich die Götter.
Tag für Tag, unter der Woche
Verlierst du all deine Kräfte,
Es lebe der Freitag, Freitag...

Sobald der Tag anbricht,
Kehre ich ins Leben zurück, stärker
Setze ich meine Füße auf,
Als ob ich neues Land betrete.
Und ich tanze so, tanze so
Einfach unglaublich.
Ich fange am Freitag an, am Freitag.

Du kehrst zu ihr zurück, du kehrst zu ihr zurück
Während du auf Samstag wartest.
Lass uns Zeit verschwenden,
Lass uns nichts tun, so amüsieren sich die Götter.
Tag für Tag, unter der Woche
Verlierst du all deine Kräfte,
Es lebe der Freitag, Freitag...

(Am Freitag wartend, kehrst du zu ihr zurück,
Am Freitag wartend,
Kehrst du zu ihr zurück) Und ich tanze so, tanze so, einfach unglaublich
(Am Freitag wartend, kehrst du zu ihr zurück,
Lass uns Zeit verschwenden, lass uns nichts tun,
Am Freitag kehrst du zu ihr zurück, kehrst zu ihr zurück)