Kwiat polskiej młodzieży - Kubi Producent , Bedoes 2115 перевод на немецкий

Kwiat polskiej młodzieży

Pora już wyłożyć prawdę na stół
Z mamą dzieliliśmy szamę na dwóch
Nie mów, że kurwa na gardle masz nóż i już nie dzwoń, bo już nie ogarnę wam pół
Jadę aż kurwa zabraknie nam kół
Dla wrogów pogarda, dla rodziny miłość
Stałem na klatce gdzie jebało szczyną, dziś całe mieszkanie mi pachnie jak Dior
Nie mam fajnych tatuaży i kolegów w branży
Siedziałem na Skypie z White'm wysyłając do różnych labeli paczki
Wszyscy mnie wtedy osrali, wszyscy mnie wtedy jebali

Dziś połowa kraju chce mnie zabić, nie dziw się, że jestem pojebany, nie wiem co bym zrobił bez babci i mamy
Bedi jechał w bagażniku
Bedi wyruchał czternastkę
Bedi to jest gruba kurwa
Bedi schudł, bo zaczął ćpać, wiesz?
Bedi obraża raperów
Bedi nie zaliczył gimby
Be-be-bedi rozpierdoli wszystkich

Dostałem telefon, że albo odwołam koncert, albo pęknie mi dupa
Byłem małolatem w trasie co spełnia marzenia, nie mogłem posłuchać
Po koncercie banda większych, starszych typów nawija, że mnie wyrucha
Było nas sześcioro, w bagażniku jadę ja, albo jedzie Łowicz
Nie wiedziałem, co mam zrobić, bałem się swoich idoli
Idoli, których słuchałem, gdy chodziłem do szkoły
Nie byłem na to gotowy, może byłem głupi, może byłem młody
Dzisiaj po raz drugi bym tego nie zrobił

Nienawidzę nienawiści
Zamiast chcieć mnie zabić, zamiast chcieć mnie pobić, zrób coś dobrego dla bliskich
Tak będzie lepiej dla wszystkich
Zamykam ten temat, co do czternastki to żadnej nie było i żadnej nie będzie i żadnej tu nie ma
To całe gówno to ściema, dostałem wezwanie, złożyłem zeznanie i zjadłem śniadanie i sprawa zamknięta
Rzuciłem gimnazjum po tym jak je zdałem, powtarzałem klasę indywidualnie, bo byłem specjalnym dzieciakiem
Dziś robię specjalny papier, w specjalnej furze mam specjalny napęd
Zacząłem ćpać w drugiej klasie, skończyłem ćpać w drugiej klasie

Schudłem, bo ciągle rzygałem, robiąc taką kasę już na pierwszej trasie
Wsadzam mamę w pierwszą klasę, wsadzam babcię w pierwszą klasę
Za to co mówiłem w Stodole już poprzepraszałem, bo jestem człowiekiem i popełniam błędy
Tego nie robią raperzy, tego nie robią raperzy
Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery
Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery
Nie jestem raperem, bo jestem zbyt szczery

My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży

Znowu jakaś pizda pisze mi, że mnie zabije
Skurwielu, ja miałem nie żyć gdy się urodziłem
Dziadek jechał z Niemiec, nie wiedząc czy to przeżyję
Dzisiaj znają moją ksywę traperzy w Berlinie, traperzy w Bydgoszczy, traperzy w Krakowie, traperzy w Warszawie, traperzy w Londynie
Wciąż uważam na Brutusów jakbyśmy conajmniej trapowali w Rzymie
Pracuję przez wiosnę, pracuję przez lato, pracuję przez jesień, pracuję przez zimę
Serce oddałem muzyce, fanom i rodzinie, nic nie zostało dla dziwek

To co gadasz do koleżków to tylko jebany bezsens
Gdzie byłeś kutasie kiedy Maciek kupował se Gucci pasek z AliExpress?
W grupie tylko kurwa cwany jesteś
Z nożem na osiedlu straszysz dzieci, jebany debilu weź się zabij wreszcie
Trapy, daby wszędzie, w tym jeziorze ja jestem wędkarzem, się jebnąłeś myśląc, że jebanym leszczem
Ja jestem tym pojebanym z SB, ja jestem tym wciąż jebanym z SB
Nie mam czasu się przepychać z wami, bo mam w toku sprawę i sprawy ważniejsze

My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży
My chcemy żyć, a nie tylko przeżyć
Kwiat polskiej młodzieży

Jeśli ktoś mnie sprzątnie to umrę będąc legendą
Wolę umrzeć na stojąco, niż przeżyć lecz klęcząc
Podczas kiedy rówieśnicy ciągle stresowali się egzaminami
Bałem się wychodzić z domu, bo czekali na ławce na mnie z nożami
Każda porażka jest lekcją, nie ma co płakać jak dziecko
Moje życie jest jak auto, jak się mijasz z prawdą, no to dzisiaj wracasz na pieszo

Nienawidzę świata na trzeźwo, choć nie ćpam i nie piję nawet w okazję
A jeśli pijany debil się spina, to błagam mordeczko, weź zabierz go dla mnie
Przejechałem prawię całą Polskę grając koncert
Popatrzyłem w twarz hejterom, bo już dawno poznałem tą patologię
Znam te sukę już za dobrze, mój tata bił mamę, więc nie pytaj dlaczego nie poszedłem na pogrzeb i dlaczego w środku ciągle jestem chłopcem, Borek

Blume der polnischen Jugend

Zeit, die Wahrheit auf den Tisch zu legen
Mit Mama teilten wir Essen zu zweit
Sag nicht, du hast ein Messer an der Kehle, ruf nicht an, ich schaff’s nicht mal die Hälfte
Ich fahr’, bis uns verdammt noch mal die Räder fehlen
Für Feinde Verachtung, für Familie Liebe
Stand im Treppenhaus, wo’s nach Pisse stank, heute riecht die ganze Wohnung nach Dior
Hab' keine coolen Tattoos und keine Kollegen in der Branche
Saß auf Skype mit White und schickte Päckchen an verschiedene Labels
Alle haben mich damals beschissen, alle haben mich damals gefickt

Heute will mich halb Polen töten, kein Wunder, dass ich durchgeknallt bin, weiß nicht, was ich ohne Oma und Mama machen würde
Bedi fuhr im Kofferraum
Bedi fickte eine Vierzehnjährige
Bedi ist eine dicke Schlampe
Bedi wurde dünn, weil er anfing zu ziehen, weißt du?
Bedi beleidigt Rapper
Bedi schaffte die Mittelschule nicht
Be-be-Bedi macht alle platt

Bekam einen Anruf: Absage das Konzert oder du bekommst Probleme
War ein Teenager auf Tour, der Träume erfüllt, konnte nicht zuhören
Nach dem Konzert labert dich ne Gruppe Älterer voll, sie wollen dich fertigmachen
Wir waren zu sechst, entweder ich fahr' im Kofferraum oder Łowicz fährt
Ich wusste nicht, was ich tun sollte, hatte Angst vor meinen Idolen
Idolen, die ich hörte, als ich zur Schule ging
Ich war nicht bereit, vielleicht war ich dumm, vielleicht war ich jung
Heute würde ich das kein zweites Mal tun

Ich hasse Hass
Anstatt mich töten oder schlagen zu wollen, tu was Gutes für deine Lieben
So wird’s besser für alle
Ich mach' hier Schluss, die Sache mit der Vierzehnjährigen – es gab keine, wird keine und gibt keine
Der ganze Scheiß ist gelogen, ich bekam eine Vorladung, gab eine Aussage, frühstückte und der Fall war erledigt
Habe die Mittelschule abgebrochen, nachdem ich bestanden hatte, wiederholte Klassen einzeln, weil ich ein besonderes Kind war
Heute mache ich besonderes Papier, im besonderen Wagen mit besonderem Antrieb
Fing mit Drogen in der zweiten Klasse an, hörte in der zweiten Klasse auf

Hab abgenommen, weil ich ständig kotzte, als ich auf der ersten Tour so viel Cash machte
Setze Mama in die erste Klasse, setze Oma in die erste Klasse
Für das, was ich in der Stodola sagte, hab ich mich entschuldigt, weil ich ein Mensch bin und Fehler mache
Das tun Rapper nicht, das tun Rapper nicht
Ich bin kein Rapper, weil ich zu ehrlich bin
Ich bin kein Rapper, weil ich zu ehrlich bin
Ich bin kein Rapper, weil ich zu ehrlich bin

Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend
Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend
Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend
Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend

Wieder schreibt mir so ein Wichser, er will mich umbringen
Hurensohn, ich sollte nicht leben, als ich geboren wurde
Opa kam aus Deutschland, ohne zu wissen, ob ich’s überlebe
Heute kennen meinen Namen Trapper in Berlin, Trapper in Bydgoszcz, Trapper in Krakau, Trapper in Warschau, Trapper in London
Pass immer noch auf Brutusse auf, als würden wir mindestens in Rom trappen
Ich arbeite im Frühling, arbeite im Sommer, arbeite im Herbst, arbeite im Winter
Gab mein Herz der Musik, Fans und Familie, nichts blieb für Schlampen

Was du mit deinen Kumpels laberst, ist nur verdammter Unsinn
Wo warst du, Schwanz, als Maciek sich den Gucci-Gürtel von AliExpress kaufte?
In der Gruppe bist du nur ein schlauer Hund
Mit dem Messer auf dem Block machst du Kindern Angst, verdammter Depp, bring dich endlich um
Traps, Dabs überall, in diesem See bin ich der Angler, du hast dich hingesetzt und gedacht, du wärst ein verdammter Brassen
Ich bin der Bekloppte von SB, ich bin immer noch der von SB
Hab keine Zeit, mich mit euch zu streiten, hab nen laufenden Fall und wichtigere Dinge

Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend
Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend
Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend
Wir wollen leben, nicht nur überleben
Blume der polnischen Jugend

Wenn mich jemand umlegt, sterbe ich als Legende
Lieber stehend sterben, als kniend überleben
Während Gleichaltrige sich noch über Prüfungen stressten
Hatte Angst rauszugehen, weil sie mit Messern auf der Bank auf mich warteten
Jeder Fehler ist eine Lektion, kein Grund, wie ein Kind zu heulen
Mein Leben ist wie ein Auto – wenn du dich von der Wahrheit entfernst, gehst du heute zu Fuß nach Hause

Ich hasse die Welt nüchtern, obwohl ich nicht saufe oder droge, nicht mal zu besonderen Anlässen
Und wenn ein besoffener Depp stress macht, bitte, Kumpel, nimm ihn mit
Bereiste fast ganz Polen mit Konzerten
Sah Hatern ins Gesicht, denn ich kenne diese Szene schon lange
Kenne diese Schlampe zu gut, mein Vater schlug Mama, also frag nicht, warum ich nicht zur Beerdigung ging und warum ich innerlich immer noch ein Junge bin, Borek