Текст и перевод песни Bonus RPK - Zakochani W Rapie

Zakochani W Rapie

Zacznę od początku, jak to kiedyś było
Jeszcze będąc dzieciakiem poczułem prawdziwą miłość
To hip-hop, coś jakby droga, którą do dziś podążam
Lecz gdzie bym nie był zawsze w moim sercu Polska
Mierzę w tysiącach kilometry przebyte
Cztery kierunki świata już po części odkryte
O tym pisze, z myśli pobieram siłę
W studio przerywam ciszę, byś to życie mógł słyszeć
Dzisiaj, nie to co wczoraj, coraz większe ambicje
Plany na lepsze zmiany, poważniejsze decyzje
Co do Rapu mam wizję, widze go bez fuszery
Parcia na telewizję sezonowej kariery
Ja od kiedy pamiętam Rap ten w sercu mym gościł
Wiele w życiu namieszał, jednocześnie uprościł
Co bym bez niego robił? pewnie dawno bym siedział
A o ksywie Bonus RPK nikt by nie wiedział
Jednak Bóg chciał inaczej, dał mi wielki potencjał
Bo zajawka to jedno, drugie kwestia zawzięcia
Jeśli kochasz to co robisz, nie daj sobie odebrać tego
Walcz o marzenia spróbuj zrobić coś z niczego
Ja tak zrobiłem, nie żałuję ani trochę
Hołd składam muzyce, z którą stałem pod blokiem
Co ją nuciłem w głowie, szukając sensu istnienia
Masz podobnie dzieciaku? życzę Ci powodzenia

Hip-hop mnie opętał, pozwoliłem mu się porwać
Choć to droga kręta bywa i przewrotna
Na schodach nie jesteś pewien następnego stopnia
Pamiętam dobrze Rap, który mnie wychował
Był rok ′97 jak zacząłem tagować
Osiedlowe ławki, ściany, mury, klatki w blokach
Trzy lata później mogłeś już oglądać
Moje pierwsze style śmigające na pociągach
To wciąga dzieciaku, to trzyma mnie do dzisiaj
W między czasie doszła do tego muzyka
I nie próbuję wnikać jak mogło się ułożyć
Cieszę się tą chwilą, której dane było dożyć
Udało mi się złożyć te puzzle w jedną całość
Dziś tworzę z tą kulturą, duszę i ciało
I śmiało patrzę w przyszłość, chociaż jest mi obca
Z podniesionym czołem wiodę żywot hip-hopowca

Zakochani w Rapie, w Rapie zakochani
Poznasz te uczucie, kiedy świat cię zrani
Jak się zapalisz, iskra cię pochłonie
I płoniesz jak pierdolona pochodnia w Babilonie
To nie koniec dźwięki dzięki, dzięki gra muzyka
Tempo jest w porządku, słuchaj nie połykaj
Nie bądź jak pelikan, co wkłada se w łeb kapustę
Głowa tłusta, mózgu noć i słowa puste
Jakiś czas gdzieś, temu, lat kilka, pare
Usłyszałem, spróbowałem, złapałem tą falę
Nadaje na niej stale, obdarzam Cię tym towarem
Naszkicowałem skalę i podkręcam na pełną parę
Nie za karę piszę balet, trwale opętany
Nie leczę, a zaszywam rozharatane rany
Czas, ja lekko pijany i wokół mnie mnóstwo dźwięków
I tak od początku, bez pedalskich wdzięków
W miłości nie ma lęku, podziękuj jak to znajdziesz
Warszawski styl RPK, treści rzeka, znalazłem
Wszystko na poważnie w 0 13 roku
Nas trzech, nie ma pech
Zakochani w Rapie, pokój
Może do tego stworzony jestem nie wiem.
Od początku po dziś dzień, to dla Ciebie
Tak myślałem i tak myśle, chociaż bywają dni gorsze
Wierzę, że pasuje tu jak Carrera do Porsche,
No proste.

In Love With Rap

I'll start from the beginning, how it used to be
As a kid, I felt true love
It's hip-hop, something like a road that I follow to this day
But wherever I am, Poland is always in my heart
I measure in thousands of kilometers traveled
The four corners of the world have already been partially discovered
I write about this, I take strength from my thoughts
In the studio, I break the silence so you can hear this life
Today, not like yesterday, more and more ambitions
Plans for better changes, more serious decisions
As for Rap, I have a vision, I see it without bullshit
Pushing for television, a seasonal career
As long as I can remember, Rap has been a guest in my heart
He messed up a lot in life, at the same time simplified
What would I do without him? I'd probably be in jail
And no one would know about the nickname Bonus RPK
However, God wanted otherwise, He gave me great potential
Because the idea is one thing, the second is a matter of undertaking
If you love what you do, don't let anyone take it away from you
Fight for your dreams, try to make something out of nothing
I did it, I don't regret it one bit
I pay tribute to the music I stood with under the block
Which I hummed in my head, looking for the meaning of existence
Do you have the same kid? I wish you good luck

Hip-hop possessed me, I let it kidnap me
Although this road is winding and perverse
On the stairs you are not sure of the next step
I remember well the Rap that raised me
It was '97 when I started tagging
Neighborhood benches, walls, walls, cages in blocks
Three years later, you could already watch
My first styles gliding on trains
This sucks kid, this keeps me to this day
In the meantime, music was added to this
And I don't try to delve into how it could have turned out
I enjoy this moment that I was given to live
I managed to put these puzzles together
Today I create with this culture, soul and body
And I boldly look to the future, although it is foreign to me
With my head held high, I lead the life of a hip-hop artist

In love with Rap, in love with Rap
You will know this feeling when the world hurts you
As you light up, the spark will consume you
And you're burning like a fucking torch in Babylon
This is not the end, the sounds are thanks, thanks the music is playing
The pace is fine, listen, don't swallow
Don't be like a pelican putting cabbage in your head
Fat head, night brain and empty words
Sometime somewhere, a few years ago, a couple
I heard it, I tried it, I caught the wave
I broadcast on it constantly, I endow you with this commodity
I sketched the scale and turned it up to full steam
I'm not writing ballet for punishment, I'm permanently possessed
I don't heal, but I sew up torn wounds
Time, I'm slightly drunk and there are a lot of sounds around me
And so from the beginning, without any pedal graces
There is no fear in love, thank you if you find it
Warsaw RPK style, a river of content, I found
Everything seriously in 2013
The three of us, no bad luck
In love with Rap, peace
Maybe I was made for this, I don't know.
From the beginning to this day, it's for you
I thought so and I think so, although there are worse days
I believe it fits here like Carrera to Porsche,
Well, simple.