Текст и перевод песни Dedis feat. Epis DYM KNF, Intruz, Vin Vinci, Kafar Dix37, Dawid Obserwator, Bezczel, Sliwa & Rufuz - Step Armia

Step Armia

Ziomeczki tu nie biorą koki, opychają ją na bloki (aha!)
Ślinią się te foki na ich nowe skoki
Żaden, kurwa, ze mnie Rocky, żaden też celebryta
A jak zapytasz co u mnie, to odpowiem "Nowa płyta!" (łu!)
Tu nie żadna pierwsza liga, bardziej, kurwa, Premier League (League!)
Wchodzimy agresywnie, szacunek to feat za feat
Robimy se numery, przy tym palimy ten weed (aha!)
Czterdzieści nie mam w łapie, a wlatuję w beat jak dzik

Szacunek się należy, nawet jak kogoś nie lubisz
Uważaj na słowa, bo sam będziesz brał do buzi
Stół się ciągle kurzy, więc przecieram go tą szmatą
Na osiedlu mam ping-ponga, wytrzemy twoją twarzą
Marzy ci się rozgłos? Z biednych ludzi szydzisz
Za grono followersów klękasz do kukurydzy
Ja nie będę szydzić, nic, kurwa, nie muszę
W moim odtwarzaczu siedzi Proceder z plusem

Nigdy jakoś wybitnie mi się, kurwa, nie śpieszyło (eh!)
Pierdolą, że zgredy, Stepy to świeże pieczywo (ta!)
Teksty, albo balety, potem uciska cię guz
Kabarety i cipeczki, potem ucieczki na nóż (tak, tak!)
Skończyły się manieczki, maniurki się pochowały
Pierdolę takie kręgi, gdzie kurwiszony bywały (łe!)
Prawie każdy zniszczony, ulica ma się dobrze
To jak prawo ponad prawem, tylko, kurwa, trochę nowsze

To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek dla kultury

Step Armia rapu i wandali głos na jednym szlaku
Rzuć to na słuchawki, jeśli chcesz najlepszego stuffu
Jestem tu po to byś przekaz czerpał z tych wierszy
Jak nawijał Wilku, nikt gorszy, nikt lepszy
Wielu wciąż pieprzy, liczy się tylko bankroll
A ja powiem ci, dzieciaku, co innego, weź to pierdol
Są w życiu rzeczy ważne i ważniejsze
Nieważne co posiadasz, bo ważne jest to kim jesteś (ta!)

Ludzie mają serca z lodu, umierają z głodu, chłodu (ta!)
Kafar znowu pisze bez żadnego powodu (ej, ej!)
Chcemy dawać siłę, niech to grubo lata
To jest dla dzieciaków pokitranych gdzieś po klatkach
Bezczel, wracaj, też lubię się napić
Wracaj i rozpierdol tak jak w "Bene Nati"
Młodzi, starzy, tutaj nigdy fejk
Cała Polska płonie, to opolski Step, ej

Jakie życie, taki rap, jaki stuff, taka faza
Miejscówa w Głuchołazach, i to dla mnie Hotel Plaza
Kiedyś była u mnie lipa, bo obcinałem pustkę
Jestem jak Harry Potter, dupom podaję różdżkę
Ty wrzuć lepiej na luz, ten rap w doborowym gronie
Ze świata, gdzie białe linie, ja się staje czarnym koniem
Patrzę w co ubrałeś duszę, nie co kryje twoja szafa (nie!)
Nie szanuję ludzi w maskach, chyba, że jest to Kafar
Pierdolnięcie jak Epis, lokalny chłopak pany (ta!)
Wiesz czemu tutaj jestem? Zawsze byłem wyszczekany (a jak!)

To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek dla kultury

Z moich ust słów lawina, full, nie minimal
Śliwa to poznański Don Cartagena
I to fakt, nie nowina, od lat tak nawijam
Nowe wcielenie Big Pun'a i Rakima
Jesteś samozwańczym królem, mój album sprawi, że znikniesz
A koronę będziesz miał tylko jak zarażony kichnie
Uh, punch na czasie, flow jak po basie
Brakowało świra, chyba, co? Sami przyznajcie

Ja tutaj jestem gościnnie, na nową płytę mam wizję (nie)
DJ Decks na playlistę, tutaj nie ma miejsca na pizdę
Na taki beat i na takie tracki wchodzę jak na
Saloon, Dziki Zachód, i chłopaki
Bang, bang, sobie robię tutaj pensję
Na ten sezon, wersy nagle tu wszystkim leżą
Ja, apetyt wilczy, ziom, bez bielizny
Do zoba na koncertach lub na wizji, tak

Powiedz na osiedlu, że wrócił stary Bezczi
W jeszcze lepszej formie, no i w jeszcze lepszej treści
Mamy tu ekipę, że nie ma chuja we wsi
Cytując klasykę, wyłącz, jak masz dreszczyk
Braci się nie traci, jak Kafar i Reścik
Rapy dla kumatych, nie trafiam do leszczy
Na pohybel wrogom, którzy nas nienawidzą
Dziś za tych co nie mogą, PDW, do widzor, bang

To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek dla kultury
To jest Step Armia rapu, ty taguj to na mury
Bez pierdolenia, działamy tu bez cenzury
Razem, w ekipie, to przejdziemy każde góry
My tu ponad podziałami, szacunek dla kultury

Step Army

Homies here don't do coke, they push it on the blocks (aha!)
These seals are drooling over their new jumps
I'm no fucking Rocky, no celebrity either
And if you ask what's up with me, I'll say "New album!" (boom!)
This ain't no first league, more like fucking Premier League (League!)
We're coming in aggressively, respect is feat after feat
We make tracks, while smoking this weed (aha!)
I ain't got forty in my hand, but I'm hitting the beat like a boar

Respect is due, even if you don't like someone
Watch your words, or you'll be taking it in the mouth yourself
The table is constantly dusty, so I wipe it with this rag
I got ping-pong in the hood, we'll wipe your face with it
You dream of fame? You make fun of poor people
For a bunch of followers, you kneel to the corn
I won't mock, I don't have to, fuck it
Proceder with a plus sits in my player

I never really rushed, fuck it (eh!)
They say we're old farts, Steps are fresh bread (yeah!)
Lyrics, or ballets, then the lump squeezes you
Cabaret and chicks, then escapes on foot (yeah, yeah!)
The little manicures are over, the manicures have hidden
Fuck those circles where the bitches used to be (ugh!)
Almost everyone's destroyed, the street is doing well
It's like law above the law, only, fuck, a little newer

This is Step Army of rap, you tag it on the walls
No bullshit, we operate here without censorship
Together, as a team, we will overcome any mountains
We are here above divisions, respect for the culture
This is Step Army of rap, you tag it on the walls
No bullshit, we operate here without censorship
Together, as a team, we will overcome any mountains
We are here above divisions, respect for the culture

Step Army of rap and vandals' voice on one path
Throw it on your headphones if you want the best stuff
I'm here so you can draw the message from these verses
As Wilku used to rap, no one worse, no one better
Many still talk, only bankroll matters
And I'll tell you something else, kid, fuck that
There are important and more important things in life
It doesn't matter what you have, because what matters is who you are (yeah!)

People have hearts of ice, they die of hunger, cold (yeah!)
Kafar is writing again for no reason (hey, hey!)
We want to give strength, let it fly thick
This is for the kids scattered around the cages
Bezczel, come back, I like to drink too
Come back and fuck it up like in "Bene Nati"
Young, old, never fake here
All of Poland is burning, this is Opole Step, hey

What life, such rap, what stuff, such a phase
Place in Głuchołazy, and this is Hotel Plaza for me
I used to have a problem, because I was cutting the void
I'm like Harry Potter, I give the chicks a wand
You better chill, this rap in a select group
From the world where white lines, I become a black horse
I look at what you dressed your soul in, not what your wardrobe hides (no!)
I don't respect people in masks, unless it's Kafar
A hit like Epis, a local boy, gentlemen (yeah!)
You know why I'm here? I've always been a loudmouth (hell yeah!)

This is Step Army of rap, you tag it on the walls
No bullshit, we operate here without censorship
Together, as a team, we will overcome any mountains
We are here above divisions, respect for the culture
This is Step Army of rap, you tag it on the walls
No bullshit, we operate here without censorship
Together, as a team, we will overcome any mountains
We are here above divisions, respect for the culture

An avalanche of words from my mouth, full, not minimal
Śliwa is the Poznań Don Cartagena
And that's a fact, not news, I've been rapping like this for years
The new incarnation of Big Pun and Rakim
You're a self-proclaimed king, my album will make you disappear
And you'll only have a crown when the infected sneezes
Uh, punch on time, flow like after bass
You were missing a madman, right? Admit it yourselves

I'm here as a guest, I have a vision for a new album (no)
DJ Decks on the playlist, there's no place for pussies here
I come on such a beat and on such tracks like on a
Saloon, Wild West, and the boys
Bang, bang, I'm making a salary here
For this season, verses suddenly lie here for everyone
Me, wolf's appetite, man, without underwear
See you at concerts or on TV, yeah

Tell the hood that old Bezczi is back
In even better shape, and with even better content
We have a crew here that there's no dick in the village
Quoting the classics, turn it off if you have chills
Brothers are not lost, like Kafar and Reścik
Raps for the savvy, I don't reach suckers
To the enemies who hate us, perish
Today for those who can't, PDW, see you, bang

This is Step Army of rap, you tag it on the walls
No bullshit, we operate here without censorship
Together, as a team, we will overcome any mountains
We are here above divisions, respect for the culture
This is Step Army of rap, you tag it on the walls
No bullshit, we operate here without censorship
Together, as a team, we will overcome any mountains
We are here above divisions, respect for the culture