Naprawdę - Emes Milligan , Kartky перевод на немецкий

Naprawdę

Kartky, Emes
Ja chcę przeżyć naprawdę to, naprawdę
Ja chcę przeżyć naprawdę to
Ja chcę przeżyć naprawdę to, joł

Słyszysz te kroki? Ja wpadłem tu sam, rzuć mnie na plakat
Nim wypadnie nam z rąk wizja naszego nowego świata
Zrzucam cienie z parkietu, nawet nie wchodząc na niego
Robię kawałki o śmierci, potem śmiejemy się z tego
Przyniosłem im paczkę Merci z gównem tak białym jak niebo
Ale kupiłem je na osiedlu, nie ma tańszego (nie)
Trzymam głowę przy ziemi dopóki kręcę do gwiazd
I przypominam jak mówiłeś, że jesteśmy bez szans

Zapytaj na mieście, kto w tamtym roku wydał dwie płyty
Czarne jak heban, coraz mniej mnie martwi, Kartky rozjebał, ej
Pisanie nocą wykańcza, wydarłem szansę z ich głów
Zarywam noce na tańcach, zrywam kliszę o bruk
Na studia wtedy śmigałem w Air Maxach i szarym kapturze
Znajomi kręcili filmy, a ja spałem gdzieś w biurze
Nie liczę lat, a odmieniam zmarnowane wybory
I złote runo płynie z puszki

Ja chcę przeżyć naprawdę to, ręce do nieba, gdy brakuje mi sił
Ja chcę przeżyć naprawdę to, idę tam gdzie jeszcze nie był nikt
Ja chcę przeżyć naprawdę to, ręce do nieba gdy brakuje mi sił
Ja chcę przeżyć naprawdę to, naprawdę, naprawdę

Słyszę jak przyśpiesza serce, czuję to wyraźnie
To jak spacer nad przepaścią po linie
Patrzę przed siebie, z każdym krokiem widzę mniej barier
Wychodzę, a setki ludzi skandują moje imię
Jestem tu i muszę to mieć, nocny klub i szybki seks
Bo jak Tony Stark i Iron Man to siedzi we mnie i pompuje krew
Biorę wdech, piję trzecią kawę, nie ma czasu na sen
Nie liczę na awans, w szafie wisi krawat, z szefem chce pogadać to zamykam się w pokoju
Jestem kreatorem mam swój własny Everest

Świata skąpiec jak Molier, nic mi nie dał i nie musi, dlatego mów mi self-made man
Self-made man, self-made man, self-made man, dlatego mów mi self-made man
Patrz zrobiłem to wszystko w co wierzyłem
Choć mówili, że nie uda się
Jestem coraz wyżej, a bez nich jest milej
To jest ten moment, lecę jak base jumper
Szybuję nad miastem, bo nie dusi mnie
Nie potrzebuję ich karier by złapać kolejny powiew
To wiem, im powiedz, że już nie dogonią mnie

Ja chcę przeżyć naprawdę to, ręce do nieba gdy brakuje mi sił
Ja chcę przeżyć naprawdę to, idę tam gdzie jeszcze nie był nikt
Ja chcę przeżyć naprawdę to, ręce do nieba gdy brakuje mi sił
Ja chcę przeżyć naprawdę to, naprawdę, naprawdę

Ja chcę przeżyć naprawdę to, ręce do nieba gdy brakuje mi sił
Ja chcę przeżyć naprawdę to, idę tam gdzie jeszcze nie był nikt
Ja chcę przeżyć naprawdę to, ręce do nieba gdy brakuje mi sił
Ja chcę przeżyć naprawdę to, naprawdę, naprawdę

Wirklich

Kartky, Emes
Ich will das echt erleben, wirklich
Ich will das echt erleben
Ich will das echt erleben, jol

Hörst du die Schritte? Ich kam allein, wirf mich aufs Plakat
Eh die Vision unsrer neuen Welt aus unsern Händen gleitet
Streif' die Schatten vom Parkett, eh ich es überhaupt betrete
Mach Songs übers Sterben, hinterher lachen wir drüber
Brachte 'ne Packung Merci, Dreck weiß wie Himmelsblau
Doch gekauft im Plattenbau, nichts ist preiswerter (nein)
Kopf gesenkt zur Erde, während ich zu den Sternen flieg
Erinn're mich, wie du sagtest, wir hätten keine Zukunft

Frag durch die Straßen, wer zwei Alben rausbrachte jenes Jahr
Schwarz wie Ebenholz, kümmert mich weniger, Kartky rockt, eh
Nächtelang schreiben zehrt, riss die Chance aus ihren Köpfen
Tanz durchwachte Nächte, zerreiß das Klischee auf dem Pflaster
Damals schaukelte zur Uni mit Air Max und grauem Hoodie
Kumpels drehten Filme, ich schlief im Büro einsam drüben
Zähl nicht Jahre, beuge vergeudete Weichenstellungen
Goldnes Vlies sprudelt aus der Dose

Ich will das echt erleben, Hände zum Himmel wenn ich schwach bin
Ich will das echt erleben, geh wohin kein Mensch noch ging
Ich will das echt erleben, Hände zum Himmel wenn ich schwach bin
Ich will das echt erleben, wirklich, wirklich

Hör wie das Herz rast, fühl es so deutlich
Wie überm Abgrund gehen auf nem Seil
Blick voraus, mit jedem Schritt weniger Hindernissen
Tret hinaus, Hunderte skandieren meinen Namen
Bin hier und muss es haben, Nachtclub und schnellen Sex
Denn wie Tony und Iron Man, es sitzt in mir und pumpt mein Blut
Atme ein, trink dritten Kaffee, keine Zeit zum Schlafen
Hoff nicht auf Beförderung, Krawatte hängt, will mit dem Boss reden, schließ mich im Raum
Bin ein Schöpfer, hab meinen eigenen Everest

Die Welt geizig wie Molière, gab nichts, muss nicht, nenn mich Self-made man
Self-made man, self-made man, self-made man, darum nenn mich Self-made man
Schau ich schaffte alles woran ich glaubte
Obwohl sie sagten, es klappt nicht
Steige höher, ohne sie schöner
Dies der Moment, ich flieg wie Basejumper
Gleite überm Stadtbild, denn es erdrückt mich nicht
Brauch nicht ihre Karrieren für neuen Schub
Das weiß ich, sag ihnen sie holn mich nie ein

Ich will das echt erleben, Hände zum Himmel wenn ich schwach bin
Ich will das echt erleben, geh wohin kein Mensch noch ging
Ich will das echt erleben, Hände zum Himmel wenn ich schwach bin
Ich will das echt erleben, wirklich, wirklich

Ich will das echt erleben, Hände zum Himmel wenn ich schwach bin
Ich will das echt erleben, geh wohin kein Mensch noch ging
Ich will das echt erleben, Hände zum Himmel wenn ich schwach bin
Ich will das echt erleben, wirklich, wirklich