Текст и перевод песни Kaczor - Odkupienie

Odkupienie

Jakbym powstał z martwych powracam do źródeł
Na stół karty, gadam bez ogródek
Stylu arytzm, skończyły mi się żarty
Ku spotkaniu z przeznaczeniem to moje odkupienie

Kaczka wraca
To moja miłość i praca
Choć perypetii zawiłość
Dziś poza normy wykracza
Dużo zmieniło się u mnie, zaznaczam jedno
Nadal dla gracza to sedno - zadać kłam bredniom,
Ostatnie lata tragikomedią, doszłoby z kilka
Wiodło się raczej średnio, gorzej być mogło,
Z wilka nie zrobisz psa - to wiem na pewno,
Chwilka, z numerem pierwszym gracz wciąż gra,
Wataha ze mną trwa, ta saga już jakiś czas,
Uwaga weź sobie zapisz nie mówię pas,
Frajerstwu biada,
Na chuj się ga-ga-gapisz, patrz!
I co cię trapi aż tak, tak nie wypada hyhyhy,
Nie lada wyczyn - Kaczor przestał się byczyć znów,
W pończochę krzyczy znów,
Współzawodniczy zuch,
Cały i zdrów, choć słuch zaginął o mnie na moment,
Dziś piszę kolejny sonet - nie z miłości do monet,
Trzymasz moją stronę? - oddaj cześć wersom,
Posługuję się prawdą, jak Saul Berenson dronem,
Myślałem tonę, gdy wszystko wokół nie szło,
Wracam silniejszy, pierdolę przeszłość,
I wiesz co?
Nikt nie umniejszy zasług kilku koleżkom,
Którzy mimo frajerskich czasów trzymali fason,
Na pohybel w kominach leszczom - gówno znaczą,
Rodząc się kurwą, musisz jak kurwa zdechnąć

Jakbym powstał z martwych powracam do źródeł
Na stół karty, gadam bez ogródek
Stylu arytzm, skończyły mi się żarty
Ku spotkaniu z przeznaczeniem to moje odkupienie

Zostawiam za sobą wszystko,
Tworzę nową przyszłość,
Lecz pamiętam: kto w porządku, kto zawistną dziwką!
Piszę własny elementarz prawd od początku,
I liczę na komentarz, by uniknąć gaf,
Saper myli się raz, raper ma więcej szczęścia
Pośród krytyk i braw, przelewam życie na papier,
I napierdalam, czasem mogę się mylić,
Jak wszechwiedzący palant nie mam wszystkiego w kutasie (hehe),
Da się?
Już dawno pierdolę nałogi,
Przepłynąłem to bagno wzdłuż i wszerz - nie odnalazłem drogi, wiesz?
Pochodząc z patologii, możesz w niej zostać lub upaść i powstać nie odczuwając trwogi,
Też złowrogi krytyk nic mnie nie obchodzi,
Będę robić kolejne płyty wzbudzając podziw,
Niech wróg stanie jak wryty, musisz się ze mną zgodzić
Styl mam znakomity, z Łazarza się wywodzi,
I po dziś dzień przychodzi wracać mi do tych miejsc,
Gdzie marna płaca to chleb powszedni rozbitych rodzin,
Niejeden robi coś co godności uwłacza,
Nie szkodzi nawet w tych czasach karma wraca,
Naprawdę nie ma bata, nie szata zdobi człowieka,
Ja naprawdę już nie czekam, będę wymiatał - przyrzekam!
Beka z siejących ploty, mających ciągle pretensję,
Na bicie fruwam jak motyl, a wersem żądlę jak szerszeń

Jakbym powstał z martwych powracam do źródeł
Na stół karty, gadam bez ogródek
Stylu arytzm, skończyły mi się żarty
Ku spotkaniu z przeznaczeniem to moje odkupienie

(Let's get ready to rumble
Once again back is the incredible
Gracz z numerem pierwszym synu
One, one, one, one
I started this gangsta shit
If you hear me you can holla even rottweilers
Fuck yo face,
I still stand in the same loop bitch
Hello, I know, but listen,
I know, but listen!)

Redemption

As if I rose from the dead, I'm going back to the roots
Cards on the table, I'm talking straight
Rhythm of style, I'm done with jokes
Towards a meeting with destiny, this is my redemption

Duck is back
This is my love and work
Though the twists and turns of adventures
Today it goes beyond the norms
A lot has changed in me, I'm marking one thing
It's still the essence for the player - to deny the bullshit,
The last years a tragicomedy, a few more would come
It was going rather average, it could be worse,
You can't make a dog out of a wolf - I know that for sure,
Just a moment, the player with number one is still playing,
The pack remains with me, this saga has been going on for some time,
Attention, take note, I'm not saying pass,
Woe to the sucker,
Why the fuck are you blabbering, look!
And what bothers you so much, it's not appropriate hahaha,
Not a bad feat - Kaczor stopped boasting again,
He's shouting into the stocking again,
A competitive daredevil,
Safe and sound, though the word about me was lost for a moment,
Today I'm writing another sonnet - not out of love for coins,
You're on my side? - pay homage to the verses,
I use the truth like Saul Berenson uses a drone,
I thought I was drowning when everything around didn't work out,
I'm coming back stronger, fuck the past,
And you know what?
No one will diminish the merits of a few buddies,
Who despite the sucker times kept their composure,
To hell with the losers in the chimneys - they mean shit,
Being born a bitch, you have to die like a bitch

As if I rose from the dead, I'm going back to the roots
Cards on the table, I'm talking straight
Rhythm of style, I'm done with jokes
Towards a meeting with destiny, this is my redemption

I'm leaving everything behind,
I'm creating a new future,
But I remember: who's decent, who's a jealous freak!
I'm writing my own primer of truths from the beginning,
And I'm counting on a comment to avoid blunders,
A sapper makes a mistake once, a rapper has more luck
Amidst criticism and applause, I pour my life onto paper,
And I'm pounding, sometimes I can be wrong,
Like an omniscient jerk, I don't have everything figured out (hehe),
Is it possible?
I've long since given up addictions,
I swam through this swamp lengthwise and crosswise - I didn't find the way, you know?
Coming from pathology, you can stay in it or fall and rise without feeling fear,
The sinister critic doesn't bother me either,
I'll make more albums, arousing admiration,
Let the enemy stand dumbfounded, you have to agree with me
I have an excellent style, it comes from Lazarus,
And to this day I have to return to those places,
Where meager wages are the daily bread of broken families,
Many do something that insults dignity,
It doesn't matter, even in these times karma comes back,
There really is no whip, clothes don't make the man,
I'm really not waiting anymore, I'll be kicking ass - I promise!
Screw those who spread rumors, who always have a claim,
I float on the beat like a butterfly, and I sting with a verse like a hornet

As if I rose from the dead, I'm going back to the roots
Cards on the table, I'm talking straight
Rhythm of style, I'm done with jokes
Towards a meeting with destiny, this is my redemption

(Let's get ready to rumble
Once again back is the incredible
Player number one son
One, one, one, one
I started this gangsta shit
If you hear me you can holla even rottweilers
Fuck yo face,
I still stand in the same loop bitch
Hello, I know, but listen,
I know, but listen!)