Stracona szansa - Kajman feat. Grizzlee перевод на немецкий

Stracona szansa

Grizzlee]
W imie naszych praw,
W imie wszystkich was
Którym ciężko było wstać
A nie poddali się (nie).
Tylko jeden szlak
A w sercu jeden takt
I wątpliwości brak,
I tak osiągniesz swój cel.

Bo to jest Nasza szansa
Awans do lepszego życia i lepszych dni,
Czeka nasz ciężka praca
Lecz nagrodą za to jest wejście na szczyt.

Miałem koleżkę z podstawówki niezły wariat
Na przerwie każde solówki miał bo lubił się prać.
Nic z niego nie będzie mówili nauczyciele,
Jego świat On i Ja i Ci co ich w gębę lał.
Nieważne na w-fie jak Cristiano Ronaldo
Grał tak że oczy przecierała pani pedagog.
To ten sam Krzysiek?, nie dowierzała tak on
A ten mieszał jednego, drugiego trzeciego no i gol.
Wierzył w to choć oceny miał niedostateczne
Zachowanie nieodpowiednie i srał na etykietę.
Poznał koleżkę co już gra w klubie za becel,
Powiedział mu jesteś niezły przyjedź na testy koniecznie.
Wystarczy wierzyć że coś da się zmienić
Co niektóry niestety zatracają swoje talenty.
Wódka, koks i miłość do łatwych pieniędzy
Potrafią okaleczyć nawet najczystsze diamenty!.

W imie naszych praw,
W imie wszystkich was
Którym ciężko było wstać
A nie poddali się (nie).
Tylko jeden szlak
A w sercu jeden takt
I wątpliwości brak,
I tak osiągniesz swój cel.

Bo to jest Nasza szansa
Awans do lepszego życia i lepszych dni,
Czeka nasz ciężka praca
Lecz nagrodą za to jest wejście na szczyt.

Na czym stanąłem? A, że w kiwkach był Bogiem.
A jak skrzydłem poszedł, piłki to rzucał prosto na głowę.
Szybki coś a'la Rooney i w obronie Van Buyten
Wypatrzyli go w małym klubie rekiny z ligi II.
Nie poszedł daleko od domu, gdzie nowi kumple
Uczyli zawodu jak na luzie być w tabeli czubie.
Awans się robi rozumiesz?, Kiwał głową dureń.
I zdobyli złoto wchodząc do ligi przed boczną furtkę.
Treningi? Przecież i tak zwyciężymy!.
Co noc dziewczynę miał, wódę, chlał do późnej godziny,
Nie myślał o trikach, odpuszczę, dzisiaj nadrobimy!
Tak leciał czas od piwa do piwa aż stał się nikim,
Smutne ale nie najgorzsze, wkrótce ...
Wydał czarną owcę i zrobił się burdel,
Sekret drużyny sprzedał kundel i zamknął furtkę,
Przed nosem jednym ruchem kończąc swoją karierę z hukiem.

W imie naszych praw,
W imie wszystkich was
Którym ciężko było wstać
A nie poddali się (nie).
Tylko jeden szlak
A w sercu jeden takt
I wątpliwości brak,
I tak osiągniesz swój cel.

Verpasste Chance

Grizzlee]
Im Namen unserer Rechte,
Im Namen aller von euch
Die schwer aufstehen konnten
Und doch nicht aufgegeben haben (nein).
Nur ein einziger Pfad
Und im Herzen ein Takt
Kein Raum für Zweifel,
Und so erreichst du dein Ziel.

Denn das ist unsere Chance
Aufstieg zu einem besseren Leben und besseren Tagen,
Harte Arbeit wartet auf uns
Doch der Lohn dafür ist der Aufstieg zum Gipfel.

Ich kannte einen Typen aus der Grundschule, ein echter Verrückter,
Jede Pause machte er Solos, denn er liebte es zu kämpfen.
Lehrer sagten, aus ihm wird nichts,
Seine Welt: Er und ich und die, die er vermöbelte.
Egal ob er im Sport wie Cristiano Ronaldo spielte,
Er spielte so gut, dass die Sozialpädagogin staunte.
„Das ist derselbe Krzysiek?“, sie konnte es nicht glauben,
Doch er mischte einen, den zweiten, den dritten und Tor!
Er glaubte dran, obwohl seine Noten schlecht waren,
Sein Verhalten unangemessen, er scheißte auf Konventionen.
Dann traf er einen Kumpel, der schon für ’nen Club spielte,
Der sagte: „Du bist gut, komm unbedingt zum Testspiel.“
Es reicht zu glauben, dass man etwas ändern kann,
Doch manche verlieren leider ihre Talente.
Wodka, Koks und die Liebe zum schnellen Geld
Können selbst die reinsten Diamanten verderben!

Im Namen unserer Rechte,
Im Namen aller von euch
Die schwer aufstehen konnten
Und doch nicht aufgegeben haben (nein).
Nur ein einziger Pfad
Und im Herzen ein Takt
Kein Raum für Zweifel,
Und so erreichst du dein Ziel.

Denn das ist unsere Chance
Aufstieg zu einem besseren Leben und besseren Tagen,
Harte Arbeit wartet auf uns
Doch der Lohn dafür ist der Aufstieg zum Gipfel.

Worauf stand ich? Ach ja, in Körben war er ein Gott.
Wenn er mit dem Flügel loszog, warf er den Ball direkt auf den Kopf.
Schnell wie Rooney, in der Abwehr wie Van Buyten,
Gesichtet von den Haien der zweiten Liga im kleinen Verein.
Er ging nicht weit von zu Hause weg, wo neue Kumpel
Ihm beibrachten, wie man locker die Tabelle anführt.
„Aufstieg machen, verstehst du?“, nickte der Trottel.
Sie holten Gold und stiegen durch die Hintertür auf.
Training? Wir gewinnen sowieso!
Jede Nacht ein neues Mädchen, Wodka bis spät,
Dachte nicht an Technik, „Lass mal, heute holen wir’s nach!“
So verging die Zeit von Bier zu Bier, bis er nichts mehr war,
Traurig, aber nicht das Schlimmste, bald ...
Verkaufte sie wie ein Verräter, Chaos brach aus,
Das Teamgeheimnis verraten, die Tür zugemacht,
Mit einer Geste beendete er laut seine Karriere.

Im Namen unserer Rechte,
Im Namen aller von euch
Die schwer aufstehen konnten
Und doch nicht aufgegeben haben (nein).
Nur ein einziger Pfad
Und im Herzen ein Takt
Kein Raum für Zweifel,
Und so erreichst du dein Ziel.