Текст и перевод песни Karian feat. Deys - Dziwne

Dziwne

Między słowem, a czynem rządzi groteska
Leżakuję skulony w embrion i czytam website
Z jednej strony rozpacz, a z drugiej niemała beczka
Koszmarny Karolek synonim dorosły beksa
Żyję dziwnie, o dziwo, już nawet mnie to nie dziwi
Mam ciarki co dwie minuty, splątane myśli na linii
Serce bijące na alarm, emocje zamknięte w dyby
Innymi słowy to kara za bycie bardzo wrażliwym
Dlatego niknę tak jak blask, tysiąca zielonych świateł
Po drodze do piekła, gdy pod postacią tarczy - czas
Przynosi wskazówki, których nie mogę okiełznać
Ja przez to nadal łatam dawne pęknięcie
Brudna prawda umywa ręce, pragnie zbratać
Mnie z małym księciem
Im prędzej dziwaczeję, tym dla mnie bezpieczniej

Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie

Na plecy ląduję chory z zapleczem osobowości
Znów się przyglądam bezwiednie, jak mnie szturmują przedmioty
Pożar nałogów mnie zgasi, ale nie umiejętności
Codziennie widma, majaki, stranger, jak niedorzeczności
Co w końcu wyrośnie ze mnie? Najpewniej chwasty i ciernie
Obawiam się, że przytomność odzyskam w piekle najwcześniej
Zobaczysz, kiedyś tu wydarzy się coś więcej, niż dzień
Na razie rezonuję, z passy robię włamy do serc (ej)
Życzą mi kolorowy sen, pod oczami Pitch Black, Black, Black (oh, no)
Poznałem niuńkę dychę, utuli mój skołatany sen, sen, sen (ochłoń)
Świecą pustkami niepokoje i salony rażą mnie, mnie, mnie (hold on)
Drugoplanowe żyćko i dlatego wypełnione tłem, tłem, tłem (so close)

Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie
Miałem się unormować, typie, ale dziwnie
Ludzie mi mówią zapnij seatbelt, seatbelt
Znów laserowa prędkość, jak fury i synthwave
Mówią wydziwiam, no to zniknę, zniknę, nie

Étrange

Entre le mot et l'acte, la grotesque règne
Je me blottis en fœtus et je lis des sites web
D'un côté le désespoir, de l'autre un grand tonneau
Le terrible Carolek, synonyme de pleurs d'adulte
Je vis bizarrement, étrangement, ça ne me surprend même plus
J'ai des frissons toutes les deux minutes, des pensées emmêlées sur la ligne
Un cœur qui bat l'alarme, des émotions enfermées dans des étriers
En d'autres termes, c'est la punition d'être très sensible
C'est pourquoi je disparaîtrai comme l'éclat de mille lumières vertes
En route vers l'enfer, lorsque sous l'apparence d'un bouclier - le temps
Apporte des conseils que je ne peux pas maîtriser
Je continue à réparer l'ancienne fissure à cause de ça
La vérité sale se lave les mains, désire s'unir
Avec le petit prince
Plus je deviens bizarre, plus c'est sûr pour moi

J'étais censé me calmer, mec, mais bizarrement
Les gens me disent de boucler ma ceinture, boucler ma ceinture
Encore une fois la vitesse laser, comme des voitures et du synthwave
Ils disent que je suis bizarre, alors je disparaîtrai, je disparaîtrai, non
J'étais censé me calmer, mec, mais bizarrement
Les gens me disent de boucler ma ceinture, boucler ma ceinture
Encore une fois la vitesse laser, comme des voitures et du synthwave
Ils disent que je suis bizarre, alors je disparaîtrai, je disparaîtrai, non

Je me retrouve malade sur le dos avec un bagage de personnalité
Je regarde de nouveau inconsciemment, comment les objets me prennent d'assaut
L'incendie des dépendances me consume, mais pas mes compétences
Chaque jour des spectres, des délires, des étrangers, comme des absurdités
Qu'est-ce qui finira par pousser en moi ? Probablement des mauvaises herbes et des épines
Je crains de retrouver mes esprits en enfer le plus tôt possible
Tu verras, un jour, il se passera quelque chose de plus ici que le jour
Pour l'instant, je résonne, je fais des intrusions dans les cœurs à partir de la bande (eh)
Ils me souhaitent un rêve coloré, sous les yeux Pitch Black, Black, Black (oh, non)
J'ai rencontré une fille cool, elle apaisera mon sommeil agité, sommeil, sommeil (calme-toi)
Les soucis brillent de vide, les salons me frappent, moi, moi, moi (tiens bon)
Une vie de second plan, et c'est pourquoi elle est remplie d'arrière-plan, d'arrière-plan, d'arrière-plan (si près)

J'étais censé me calmer, mec, mais bizarrement
Les gens me disent de boucler ma ceinture, boucler ma ceinture
Encore une fois la vitesse laser, comme des voitures et du synthwave
Ils disent que je suis bizarre, alors je disparaîtrai, je disparaîtrai, non
J'étais censé me calmer, mec, mais bizarrement
Les gens me disent de boucler ma ceinture, boucler ma ceinture
Encore une fois la vitesse laser, comme des voitures et du synthwave
Ils disent que je suis bizarre, alors je disparaîtrai, je disparaîtrai, non