Текст и перевод песни Kaz Bałagane - Pierwszy Kajdan

Pierwszy Kajdan

Wjechały dzwony i klecha z ambony przemawia do zombie
Tu z każdej strony drużyna Biedronki
Ludzie zaszczuci na drugich by żądlić
Ludzie zaszczuci pod pretekstem modlitw
Jadę rowerem, Walecznych, na bombie
Zobaczę splot, może mi siądzie, polskiej roboty mi wiezie zawodnik

Trochę za skromny, ale to ręczna robota
Żaden dmuchaniec od ropy, 60 gramów łańcuszek ze złota
Mi jest potrzebny taki pięciokrotny
Jak już włożyłem to tego nie ściągnę
Owszem ja kocham rzeczy powierzchowne
Pięć, osiem, pięć, siedem, pięć, zero, następny
Pamiętaj proszę tu o mnie
Skoki na pasach mi wchodzą w ten asfalt
Obcina się tu pan Passat kula z emdeka z nogawy wypadła
Idę po Jack'a a potem na kwadrat
Faza mi chodzi po głowie od dawna
Słońce nakurwia, czuję się jak skwarka
Zaraz opalę se pętle na szyi, choć samobóje to nie moja jazda
Piję se potion, piję porn gwiazda
Chyba połknąłem te bassy z kawałka, całe wakacje suchy jak focaccia
W nogi mi weszło i zakładam laczka
Złoto mi lata jak frunę przez klatkę wita mnie miła sąsiadka
Idę pod blok zapalić fajka
W miejscu gdzie kupiłem mordo pierwszy kajdan

Boże wybacz moją próżność, żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chce już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek, włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek, nieoznakowany sedan
Boże wybacz moją próżność, żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chce już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek, włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek, nieoznakowany sedan

Twoja nienawiść jest taka zabawna, robię se skandal
Nie będzie grandy, kupisz tu skiety od szmaty, mocno śmigane za kafla
Ja nie oceniam, robię ten pitos i śmigam w tych czapkach (śmigam w tych czapkach)
Moje Q&A pokazywali mi na psach
Mijam tych samych znów żuli na pasach, mówią mi daj tu na Schnappsa
Wszystko wydałem u jubilera, bo chciałem grubszy mieć kajdan
I mam wyrzuty sumienia bo moja rodzina to była za skromna
Brata nie traci, bo brata się zmienia
Kiedy znajomość tu gnije od środka
Było nie zjadać ze schowka
Jedzie autobus, 111 mordo, wiózł mnie za chłopca
Zobacz jak moja tu postać wyrosła
Wrogie spojrzenia na szyję to Polska
Mogłem nie kupować tego chujostwa

Boże wybacz moją próżność, żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chce już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek, włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek, nieoznakowany sedan
Boże wybacz moją próżność, żebym dotarł dziś do brzegu
Nie chce już oglądać upadków byłych kolegów
Włoski splot, włoski ciuszek, włoski każdy szczegół
Polski lot, polski buszek, nieoznakowany sedan

First Chain

Bells are ringing, and the priest from the pulpit speaks to the zombies
Here, on every side, the Biedronka team
People honored to bite others
People honored under the pretext of prayers
I ride my bike, Walecznych, on a bomb
I'll see the weave, maybe it'll fit, the Polish work rides my player

A bit too modest, but it's handmade
Not some bullshit, 60 grams of gold chain
I need a five-timer like that
Once I put it on, I won't take it off
Yes, I love superficial things
Five, eight, five, seven, five, zero, next
Please remember me here, babe
Jumping on the crosswalks enters this asphalt for me
Mr. Passat is cutting himself here, a bullet from an emdeka fell out of his leg
I'm going for Jack, and then to the square
I've had a phase running through my head for a long time
The sun is pounding, I feel like a lady
I'll tan myself a noose around my neck, although own goals are not my thing
I'm drinking a potion, I'm drinking porn star
I think I swallowed those basses from the song, all vacation dry as focaccia
It entered my legs, and I put on a slipper
Gold flies as I fly through the cage, a nice neighbor greets me
I'm going under the block to smoke a cigarette
In the place where I bought, buddy, the first chain

God, forgive my vanity, so that I reach the shore today
I don't want to see the falls of former colleagues anymore
Italian weave, Italian clothes, Italian every detail
Polish flight, Polish bush, unmarked sedan
God, forgive my vanity, so that I reach the shore today
I don't want to see the falls of former colleagues anymore
Italian weave, Italian clothes, Italian every detail
Polish flight, Polish bush, unmarked sedan

Your hatred is so funny, I'm making a scandal
There will be no granda, you'll buy sneakers here from rags, heavily ripped for kafla
I don't judge, I'm doing this pitos and I'm ripped in these caps (ripped in these caps)
They showed my Q&A on dogs
I pass the same drunkards on the crosswalks again, they tell me give me here for Schnapps
I spent everything at the jeweler's, because I wanted to have a thicker chain
And I have pangs of conscience because my family was too modest
Don't lose your brother, because your brother changes
When familiarity here rots from the inside
You shouldn't eat from the stash
The bus is going, 111 buddy, it took me for a boy
See how my character has grown here
Hostile glances at the neck, this is Poland
I could not buy this crap

God, forgive my vanity, so that I reach the shore today
I don't want to see the falls of former colleagues anymore
Italian weave, Italian clothes, Italian every detail
Polish flight, Polish bush, unmarked sedan
God, forgive my vanity, so that I reach the shore today
I don't want to see the falls of former colleagues anymore
Italian weave, Italian clothes, Italian every detail
Polish flight, Polish bush, unmarked sedan