Текст и перевод песни Kazik Staszewski - Rybi puzon

Rybi puzon

Wracając z wojny miał już plan
Obmyślił sobie każdy krok
Najpierw odnowię stary dom w Brougham de Ville
Miał plan lecz nie miał obu nóg
Zostały tylko skrzydła mu
Motyle skrzydła zamiast nóg - co? niezły styl
Był wściekłym psem lecz pragnął grać
W Armii Zbawienia - byle co
Swój rybi puzon do dmuchania dam dziewczętom
Choć tonął w mętnych falach snu
To krzyczał frunąc aż na dno
Urządzę sobie, kurwa, odlotowe święto!

Więc wracał z wojny i miał plan
Dobrze obmyślił każdy krok
Nie krok bo przecież nie miał nóg lecz ruch na pewno -
Urządzę fajerwerki lub
Bourbonem się zaleję w sztok
Językiem ostrzył swej maczety stal nierdzewną
Przypomniał sobie zapach słów
Szczenięcych wyznań głupi świat
I płakał - ale kicz - hollywoodzkimi łzami
I rybi puzon bolał go całe dwadzieścia siedem lat
Spędzonych w klitce nad sklepikiem z narzędziami

On wracał z wojny i miał plan
Do Kalifornii jechać chciał
Na drogę dragów garstkę wziął z tragicznym skutkiem
Na drzewie psy znalazły go
Na bucie jak na banjo grał
Wpatrując się w zamordowaną prostytutkę
Ona nie miała twarzy już
Jej włosów użył zamiast strun
Wyszeptał - kocham cię - i nic nie mówił więcej
Sąd w stanie Oklahoma więc
Dwadzieścia lat wymierzył mu
A księżyc świecił jeszcze jaśniej niż w piosence

On wrócił z wojny i miał plan
A może on nie istniał choć
Ktoś mi ułożył w takim razie ten monolog
Jeśli nie rybi puzon co
Za dnia się wieszał a noc w noc
Wyrzężał w rytmie mambo wściekły swój nekrolog
Aż w końcu gubernator zmiękł
I w Birmingham się zgodził go
Umieścić gdzie jest najpiękniejszy dom bez klamek
Więc jeśli ktoś mi powie, że
Zna lepszą historyjkę to
Na rany Boga - krzyknę mu: "Szajbusie kłamiesz!"

Fish Trombone

Returning from war, he already had a plan
He had thought out every step of the way
First, I'll renovate the old house in Brougham de Ville
He had a plan, but he didn't have two legs
All that was left were his wings
Butterfly wings instead of legs - what? not a bad style
He was a mad dog, but he wanted to play
In the Salvation Army - anything
I'll give my fish trombone to the girls to blow
Even though he was drowning in the murky waves of sleep
He cried flying all the way down to the bottom
I'm gonna have a fucking awesome party!

So, he was returning from war and he had a plan
He had well thought out every step of the way
Not a step, because he didn't have legs, but he definitely had moves
I'll set off fireworks or
Get blackout drunk on bourbon
He sharpened the blade of his machete with his tongue
He remembered the smell of words
Puppy confessions, the stupid world
And he cried - but it was cheesy - Hollywood tears
And the fish trombone pained him for a whole twenty-seven years
Spent in a tiny room above a hardware store

He was returning from war and he had a plan
He wanted to go to California
He took a handful of drugs for the road with tragic consequences
Dogs found him in a tree
He played the banjo on his boot
Staring at a murdered prostitute
She didn't have a face anymore
He used her hair as strings
He whispered - I love you - and said nothing more
So the court in Oklahoma
Sentenced him to twenty years
And the moon shone even brighter than in the song

He came back from the war and he had a plan
Or maybe he didn't exist, although
Who composed this monologue for me then
If not the fish trombone, what
He hanged himself during the day, but every night
He vomited his furious obituary to the rhythm of mambo
Until finally the governor relented
And agreed to put him in
The most beautiful house without doorknobs in Birmingham
So if someone tells me they
Know a better story, then
By the wounds of God - I'll scream at them: "You're lying, you fool!"