Текст и перевод песни Kazik - Barton Fink

Barton Fink

Siedzę w tym hotelu tydzień. Nie wiem, co się dzieje
Czy to sen, czy jawa? Czasem się do siebie śmieję
Czasem dół mam okrutny, zmieniają się nastroje
W dzień się czuję bezpiecznie, raczej w nocy się boję

Kartka czysta przede mną w nos mi świeci
A ten Żyd w wytwórni coraz bardziej niecierpliwy
Na stos resztek pod stołem gromada
Siedzę, palę, bekam, piję - w pojedynkę wypada

Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink pochodził... z Nowego Jorku

Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink pochodził... z Nowego Jorku

Z Nowego Jorku...
Z Nowego Jorku...
Z Nowego Jorku...

Cisza, półmrok mglisty, powietrze stoi
Na zegarze, który bracia ustawili w tym pokoju
Ciągle inna godzina. Ależ ten kwas trzyma
Patrzy na mnie kartka białymi oczyma

Z Nowego Jorku...
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink był... z Nowego Jorku

Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink był... z Nowego Jorku

Na widowni osób dwieście, może dwieście czterdzieści
Na dobrą sprawę może się więcej zmieścić
Inna godzina, czas się mocno trzyma
Czy to sen, czy jawa? To są prawa kina
I nie tylko kina

Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink wyjechał... z Nowego Jorku

Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink siedział tyle i nie pisał nic
Barton Fink wyjechał... z Nowego Jorku
Z Nowego Jorku...
Z Nowego Jorku...

Barton Fink

I've been sitting in this hotel for a week now. I don't know what's going on.
Is it a dream, or reality? Sometimes I laugh at myself.
Sometimes I feel low, my mood changes.
I feel safe during the day, but I'm afraid at night.

The page is blank before me, shining in my nose.
And that Jew at the studio is getting more and more impatient.
On the table there's a pile of leftovers
I sit, smoke, burp, and drink - I do it alone

Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink was from... New York

Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink was from... New York

From New York...
From New York...
From New York...

Silence, misty twilight, the air is still
On the clock that the brothers set in this room
The time is different constantly. This acid is strong
The blank page stares at me with its white eyes

From New York...
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink was... from New York

Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink was... from New York

There are two hundred people in the audience, maybe two hundred and forty.
For good reason, maybe there could be more.
The time is different, it is very strong.
Is it a dream, or reality? These are the laws of cinema.
And not just cinema

Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink left... New York

Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink sat for so long and didn't write anything
Barton Fink left... New York
From New York...
From New York...