Текст песни Gatunek - Krzysztof Zalewski
Takich
oczu
jak
ty
chyba
na
całej
planecie
nikt
nie
ma
Kto
załapał
się
raz,
widział
z
bliska
ten
blask
temu
już
bieda
I
psycholog
i
ksiądz
i
rozpusta
i
post
mi
tu
nic
nie
da
Na
kochanie
rady
nie
ma
I
tak,
wierci
się
ten
świat,
co
chwilę
wpada
w
szał
ktoś
I
krzyczy,
że
kocha
Nie
może
jeść
i
spać,
miota
się
jak
wariat,
żeby
gatunek
trwał
Namiętności
kupa
Obojętny
na
fakt,
obojętny
na
fakt,
obojętny
na
fakt,
tak
Obojętny
na
fakt,
że
na
bank
jest
to
kant
robi
krok
w
przepaść
Żeby
zbudzić
się
za
parę
lat
z
przekonaniem,
że
to
nie
ta
Medytacja
i
joga
i
prochy
i
zioła,
to
nic
nie
da
Tyryryty,
rury
nie
ma
I
tak,
wierci
się
ten
świat,
co
chwilę
wpada
w
szał
ktoś
I
krzyczy,
że
kocha
Nie
może
jeść
i
spać,
miota
się
jak
wariat,
żeby
gatunek
trwał
Żeby
gatunek
trwał,
żeby
gatunek
trwał,
żeby
gatunek
trwał
Namiętności
kupa
Tęsknię
do
takich
miejsc,
gdzie
życie
proste
jest
Wszyscy
niewinni
jak
głupie
dzieci
Bez
podchodów
i
gier
i
gwałtownych
uniesień
Wszystko
przezroczyste
jak
woda
I
tak,
wierci
się
ten
świat,
co
chwilę
wpada
w
szał
ktoś
I
krzyczy,
że
kocha
Nie
może
jeść
i
spać,
miota
się
jak
wariat,
żeby
gatunek
trwał
Żeby
gatunek
trwał
Namiętności
kupa
Внимание! Не стесняйтесь оставлять отзывы.