Miasto - Kubi Producent feat. V.I.C. & Kosa перевод на немецкий

Miasto

Znowu to miasto, znów te kłopoty
Wsiadam w gablotę, nigdy nie miałem tego, co ty
Gonię za tym całe życie, ale wiedz
Że jak chcesz złapać mnie to zawsze ucieknę gdzieś
Ogarniacie banknot, Hyatt i Marriott
Po chuj to wszystko, w domu nie płonie nawet iskra, co dopiero ognisko
Te ściany chłodne, żadnych uczuć, już znasz mój problem
Chciałbym cieszyć się, jak gdy nie miałem nic
Wiem jak tutaj umrzeć, ale nie jak żyć
By nie utonąć, chwyciłem już parę brzytw
Coraz więcej mam, a czuję się jak nikt
Ona chciała pomóc mi, wyciągnęła do mnie rękę
Ja nie zrobiłem znowu nic, nie usłyszała: "Dzięki"
Oboje dobrze wiemy, że mogło być tak pięknie
A tak to wokół tylko kwit, fury i panienki

To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów
To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów

Choć znam je na wylot, życie bywa ździrą
Coś we mnie zabiło nienawiść i miłość
Te drogi donikąd, często prowadziły mnie
Znam ryzyko, nic za friko, mogę być na dnie
Raz wygrana, raz przegrana
Chcą z nami grać, ale z nut umieją tylko kłamać
To miejsce, tę muzykę zawsze grało mi na nerwach
Jak czegoś chwycę się, to nie puszczę jak doberman
Tutaj nauczyli mni,e by twardym być nie miękkim
Na szarpaninę zawsze i tak znajdą się tu chętni
Ten życia smak czasem bardziej gorzki jest od emki
A pragnę czegoś więcej niż kwit, fury i panienki

To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów
To miasto pełne drogich fur i tanich suk
Zwiniętych setek niespełnionych snów
Wiecznie otwartych barów i zamkniętych głów
Znam je jak własną kieszeń, ale błądzę znów

Stadt

Wieder diese Stadt, wieder diese Probleme
Ich steige in die Karre, hatte nie das, was du hast
Ich jage dem mein ganzes Leben nach, aber wisse
Dass, wenn du mich fangen willst, ich immer irgendwohin entkomme
Ihr habt die Scheine im Griff, Hyatt und Marriott
Wozu der ganze Scheiß, zu Hause brennt nicht mal ein Funke, geschweige denn ein Feuer
Diese Wände kühl, keine Gefühle, du kennst mein Problem schon
Ich würde mich gern freuen, wie als ich nichts hatte
Ich weiß, wie man hier stirbt, aber nicht, wie man lebt
Um nicht zu ertrinken, habe ich schon nach ein paar Klingen gegriffen
Ich habe immer mehr, doch fühle mich wie niemand
Sie wollte mir helfen, streckte mir die Hand entgegen
Ich tat wieder nichts, sie hörte kein „Danke“
Wir beide wissen gut, dass es so schön hätte sein können
Und so gibt es ringsum nur Kohle, Karren und Mädels

Diese Stadt voller teurer Karren und billiger Schlampen
Gerollter Hunderter unerfüllter Träume
Ewig offener Bars und verschlossener Köpfe
Ich kenn sie wie meine Westentasche, aber irre wieder umher
Diese Stadt voller teurer Karren und billiger Schlampen
Gerollter Hunderter unerfüllter Träume
Ewig offener Bars und verschlossener Köpfe
Ich kenn sie wie meine Westentasche, aber irre wieder umher

Obwohl ich sie in- und auswendig kenne, ist das Leben manchmal eine Schlampe
Etwas hat in mir den Hass und die Liebe getötet
Diese Wege ins Nirgendwo, oft führten sie mich
Ich kenne das Risiko, nichts gibt's umsonst, ich kann am Boden sein
Mal gewonnen, mal verloren
Sie wollen mit uns spielen, aber vom Blatt lesen können sie nur Lügen
Dieser Ort, diese Musik ging mir immer auf die Nerven
Wenn ich mich an etwas festbeiße, lasse ich nicht los wie ein Dobermann
Hier haben sie mich gelehrt, hart zu sein, nicht weich
Für eine Rauferei finden sich hier sowieso immer welche, die mitmachen
Dieser Geschmack des Lebens ist manchmal bitterer als 'ne Pille
Doch ich sehne mich nach mehr als Kohle, Karren und Mädels

Diese Stadt voller teurer Karren und billiger Schlampen
Gerollter Hunderter unerfüllter Träume
Ewig offener Bars und verschlossener Köpfe
Ich kenn sie wie meine Westentasche, aber irre wieder umher
Diese Stadt voller teurer Karren und billiger Schlampen
Gerollter Hunderter unerfüllter Träume
Ewig offener Bars und verschlossener Köpfe
Ich kenn sie wie meine Westentasche, aber irre wieder umher