Текст и перевод песни Liber feat. Liber & Doniu - Skarby

Wszystko kręci się jak pozytywka
W kółko ta sama melodia...

Tak to się kręci, ta
Pobudka, marsz do robót
Akordy, nadgodziny bez ZUS'u
Bez wolnych sobót
Zamknięty obwód
W różnym wieku chłopów - opór

Budowlanka – obóz Robocop'ów
Połowa bez rokowań!
Na dachach zabudowań, chcą coś zaplanować
Chcę coś wyprostować - zobacz
Z rusztowań szczytu nie widać drogi do profitu bez sprytu
Nie widać rent, nie widać emerytur

Na tym rysunku
Zero szacunku, zero ubezpieczeń
Wypłaty cięte jak skretche
A głowy ścięte mieczem
Anorektyczna kieszeń, stos wyrzeczeń

Bez urlopów i wycieczek
Ospali - praca nie pozwala pospać
Eliminowani - los nierówno rozdał
Niektórzy nie są zdolni, by wziąć duży rozmach
Niektórzy nie chcą wiedzieć

Zamiast leżeć stanąć można w pionie
A ci co mają chęci, ich szansa tonie
Stworzeni żeby żyć w ogonie
Gryząc kromkę chleba gdzieś w wagonie, popadając w agonię
Pogoda dla bogaczy nie jest po ich stronie

Ale nie wszyscy!
Nie każdy tutaj wystygł
Chociaż gaża statysty nie wystarcza na żywot zajebisty
Bywa chłodno
Zmarzną dłonie, ale nie zamarznie godność

Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła
Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram
Mamy coś, czego nie zabiorą nam
Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła
Mamy swoje skarby
Mamy coś czego nie zabiorą nam

Tniesz zmęczonym autem polską szosę, a w głowie bitwa
Rzeczywistość nie jest aksamitna, gonitwa
Żeby tu wytrwać odsuniesz od pyska dzieci
Potomkowie ludzi bez nazwiska, bez pozycji, skryci
Gdy się nie ma czym poszczycić
Młody dostaje psychiczny wycisk
Od koleżków, którzy mają dzianych rodziców

Co się starają, o to jak ich w mieście postrzegają
Za rasę wyższą, wywyższą przez dorobek
Ojciec nosi sztywno kark i uniesioną głowę
I twarz kamienną i szyderczy uśmiech
Świni przy korycie od niego nie odróżnię i bywa różnie
Ale nie przesadź w interesach
W roli prezesa nowobogackiego szefa
Który się znalazł w swoich wymarzonych strefach - na głównym forum

Gdy na mszy wymienia się sponsorów
I dobrodziei, i złodziei
Co od poniedziałku przeczą swej idei, ej!
Robactwo robi na twej glebie
Znają ciebie ludzie, tylko to łączy mnie i ciebie
Ale miej świadomość dla nich jesteś nikim
Sprawiedliwość dorwie cię jak Wiking

Weź od córki tę płytę, posłuchaj tej muzyki!
Kiedy ci wlecą po długi panowie z ciemnej bryki i wszystko wezmą!
My mamy coś co zostanie na pewno
Skarby, których nie dosięgną
To są skarby, których nie dosięgną
Skarby, których nie dosięgną

Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła
Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram
Mamy coś, czego nie zabiorą nam
Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła
Mamy swoje skarby
Mamy coś czego nie zabiorą nam

Gdy zbudzi nas dźwięk potłuczonego szkła
Gdy przejdą fosę i dorwą się do bram
Mamy coś, czego nie zabiorą nam
Gdy wzrok przesłoni gęsta mgła
Mamy swoje skarby
Mamy coś czego nie zabiorą nam

Все вращается, как музыкальная шкатулка
Одна и та же мелодия снова и снова...

Вот как это крутится, эта
Просыпайся, марш к работам.
Аккорды, сверхурочные без Зуса
Без свободных субботников
Замкнутый контур
В разных возрастах крестьян-сопротивление

Строительная площадка-лагерь Робокопов
Половина без переговоров!
На крышах зданий, они хотят что-то планировать
Хочу что-то выпрямить-см.
С эшафота вершины не видно дороги к перку без хитрости
Не видно пенсий, не видно пенсий

На этом рисунке
Ноль уважения, ноль страховки
Выплаты сокращены как skretche
И головы обезглавленные мечом
Анорексический карман, куча отречений

Без отпусков и экскурсий
Вялые-работа не дает уснуть
Ликвидировали-судьба неравно распределила
Некоторые не способны принять большой импульс
Некоторые не хотят знать

Вместо того, чтобы лежать, вы можете стоять вертикально
А те, у кого есть желания, их шанс тонет
Созданы, чтобы жить в хвосте
Кусая кусок хлеба где-то в вагоне, впадая в агонию
Погода для богатых не на их стороне

Но не все!
Не все здесь остыли
Хотя Марли не хватает на жизнь.
Бывает холодно
Мерзнут руки, но не замерзнет достоинство

Когда нас разбудит звук разбитого стекла
Когда они пройдут ров и доберутся до ворот
У нас есть то, что они не заберут у нас
Когда зрение затуманивается густым туманом
У нас есть свои сокровища
У нас есть то, что они не заберут у нас

Ты режешь усталую машину польской дороги, а в голове битва
Реальность не бархат, погоня
Чтобы выстоять здесь, вы оттолкнете от морды детей
Потомки людей без имени, без положения, скрытные
Когда нечем гордиться
Молодой получает психическое выдавливание
От приятелей, у которых есть вязаные родители

Что они стараются, как их в городе воспринимают
За высшую расу, возвышает по достижению
Отец носит жесткую шею и приподнятую голову
И лицо каменное и насмешливая улыбка
Свиньи у корыта от него не отличить, и бывает по-разному
Но не переусердствуйте в бизнесе
В роли председателя нуворишей
Который нашел себя в зонах своей мечты - на главном форуме

Когда на мессе обмениваются спонсорами
И доброхоты, и разбойники
Что с понедельника противоречит своей идее, Эй!
Паразиты делают на вашей почве
Тебя знают люди, только это связывает нас с тобой.
Но имейте в виду для них вы никто
Правосудие настигнет тебя, как Викинг.

Возьми у дочери этот диск, послушай эту музыку!
Когда те влетят за долгами в темную тачку и все заберут!
У нас есть что-то, что обязательно останется
Сокровища, до которых они не дотянутся
Это сокровища, до которых они не дотянутся
Сокровища, до которых они не дотянутся

Когда нас разбудит звук разбитого стекла
Когда они пройдут ров и доберутся до ворот
У нас есть то, что они не заберут у нас
Когда зрение затуманивается густым туманом
У нас есть свои сокровища
У нас есть то, что они не заберут у нас

Когда нас разбудит звук разбитого стекла
Когда они пройдут ров и доберутся до ворот
У нас есть то, что они не заберут у нас
Когда зрение затуманивается густым туманом
У нас есть свои сокровища
У нас есть то, что они не заберут у нас