Текст и перевод песни Mama Selita - Maratończyk

Maratończyk

Coraz mniej czasu
Coraz więcej planów
Witam w kraju specjalistów w narzekaniu
Ja chce nazajutrz czuć bryzę oceanu
Skok na głęboką wodę
Może dotknę dna
A może nie kto wie?
Rodzi się chłopiec
Ginie mężczyzna
Nadzieja razem z nim
Krew na knykciach
Życie to kara
Mówi mi skarabeusz
Serio się staram pchać to gówno do celu
Żyjąc w asap-ie
Na kocią łapę
Wzlecę zanim mnie spotka upadek
Dzieci – powtarzamy błędy dorosłych
Blink na nadgarstkach, uzusy i nomy
Wolny niewolnik, udowodnię światu i sobie
Pokaże ci że ty też tak możesz
Mój proporzec win na szczycie wszystkiego
Jestem to winny swoim marzeniom

Czasem myślę, że zawiodłem je wszystkie
Wiązały się mną wielkie nadzieje i
Jestem jak pies
Chce biec byłe gdzie
Gubie sens i myśli
Ty też, więc wypijmy

Ciągle się potykam o sidła oczekiwań
Ej! Czego chcecie od mojego życia?
Myślałem, że świat jest mniej skomplikowany
Skończyłem z dniem, gdy wytarłem krew ze ściany
Czerwone plamy, trudno je wywabić
Hemoglobina, wszyscy jesteśmy Makbetami
Rodzina, świat delikatny jak orchidea
Zakorzeniam się w kwaśnych, polskich glebach
Ci co wierzą we mnie, Ci którym obojętne
Czy rzucę ręcznik, czy rzucę się na bestię?
Mam dla was piękną puentę
Nie wychodźcie, buduję napięcie
Okay, okay, Rzymu nie zbudowano w dzień
Tworzę fresk czuły na światło i cień
Wskazujesz na mnie palcem? Panie pantokrator
Moja sekstyna złamie palec olbrzyma

Czasem myślę, że zawiodłem je wszystkie
Wiązały się ze mną wielkie nadzieje i
Jestem jak pies
Chcę biec byle gdzie
Gubię sens i myśli
Ty też? Więc wypijmy

Czasem myślę, że zawiodłem je wszystkie
Wiązały się ze mną wielkie nadzieje i
Jestem jak pies
Chcę biec byle gdzie
Gubię sens i myśli
Ty też? Ty też?

Jest noc, Biegnę przez las
Gałęzie ranią mi twarz
Muszę biec, nie mogę stać
Muszę biec, jak maratończyk
Jest noc, Biegnę przez las
Gałęzie ranią mi twarz
Muszę biec, nie mogę stać
Muszę, muszę, muszę, muszę

Marathoner

Time's running out
Plans keep piling up
Welcome to the land of specialists in complaining
I want to feel the ocean breeze tomorrow
Jumping into the deep end
Maybe I'll hit bottom
Or maybe I won't, who knows?
A boy is born
A man dies
Hope dies with him
Blood on my knuckles
Life is a punishment
The scarab tells me
I'm really trying to push this crap to the finish line
Living in ASAP
On cat's paws
I'll take flight before I crash
Children - we repeat the mistakes of adults
Blink on their wrists, customs and norms
A free slave, I'll prove it to the world and to myself
I'll show you that you can do it too
My winning banner at the top of it all
I owe it to my dreams

Sometimes I think I've let them all down
They had such high hopes for me
And I'm like a dog
I want to run anywhere
I lose my senses and my mind
You do too, so let's have a drink

I keep tripping over the snares of expectations
Hey! What do you want from my life?
I thought the world was less complicated
I ended the day wiping blood from the walls
Red stains, hard to remove
Hemoglobin, we're all Macbeths
Family, a world as delicate as an orchid
I take root in the sour Polish soil
Those who believe in me, those who don't care
Will I throw in the towel or throw myself at the beast?
I have a beautiful punchline for you
Don't leave, I'm building suspense
Okay, okay, Rome wasn't built in a day
I'm creating a fresco sensitive to light and shadow
Are you pointing your finger at me, Lord Pantocrator?
My sestina will break the giant's finger

Sometimes I think I've let them all down
They had such high hopes for me
And I'm like a dog
I want to run anywhere
I lose my senses and my mind
You too? So let's have a drink

Sometimes I think I've let them all down
They had such high hopes for me
And I'm like a dog
I want to run anywhere
I lose my senses and my mind
You too? You too?

It's night, I'm running through the forest
Branches scratching my face
I have to run, I can't stop
I have to run, like a marathoner
It's night, I'm running through the forest
Branches scratching my face
I have to run, I can't stop
I have to, I have to, I have to, I have to