Текст и перевод песни Maryla Rodowicz - Z Lotu Ptaka

Z Lotu Ptaka

Gdy sen stąd i zowąd otoczy mnie
Pomiesza myśli, zmyli czas
Chociażby przez komin chciałoby się
Odlecieć w stronę gwiazd
Pod ręką żurawi i kaczek sznur
U nogi kuli ziemskiej brak
Na rzęsach krople zgarnięte z chmur
A w ustach wiatru smak

O skaczmy więcz krawędzi dnia
Pofruwać tam lub tu
Kto nie startował tak jak ja
Z lotniska swego snu
Kto nie czuł się kuzynem gwiazd
Palonym wiatrem w dłoń
Kto nie chciał z lotu ptaka raz
Popatrzeć na swój dom

Świat kręci się w kółko jak wielki bąk
A ja pół siebie, ptaka pół
Z serca ciężary, troski z rąk
Jako balast zrzucam w dół

Patrzę na rzeki na plamy drzew
Na ludzi, jacy mali są
Jak wodzą oczami za lądem mew
Bo także fruwać chcą

Skaczmy więc z krawędzi dnia
Pofruwać tam lub tu
Któż nie startował tak jak ja?

Kto nie czuł się kuzynem gwiazd
Palonym wiatrem w dłoń?
Kto nie chciał z lotu ptaka raz

From a Bird's Eye View

When sleep surrounds me from every side
Mixing thoughts, confusing time
Even if I wanted to, I'd fly out the chimney
To fly away towards the stars
A line of cranes and ducks at my fingertips
The Earth's sphere missing beneath my feet
Drops gathered from the clouds on my eyelashes
And the taste of wind in my mouth

Let's jump from the edge of day
Soaring through the sky
Who hasn't taken off like me
From the airport of their dreams
Who hasn't felt like a cousin of the stars
Kissed by the wind
Who hasn't wanted to look at their home
From a bird's eye view

The world spins around like a giant top
And I'm half myself, half a bird
Casting off the burdens from my heart, the worries from my hands
Like ballast I shed them below

I look at rivers, at patches of trees
At people, how small they are
How they follow the seagulls with their eyes
Because they also want to fly

So let's jump from the edge of day
Soaring through the sky
Who hasn't taken off like me?

Who hasn't felt like a cousin of the stars?
Kissed by the wind?
Who hasn't wanted to look at their home