Miłość - Meek, Oh Why? перевод на немецкий

Miłość

Nie uważam, żeby hip-hop był dobrym miejscem
Żeby żalić się o swoich miłościach
Nawet za mocny bezsens to uważam
Ale tak się zdarza czasem, że robi się coś egoistycznie
A nie trzyma zasad, bracie
Egoistycznie? - to słowo chyba nie przypadkiem
Znalazło się w tej układance słów i wielki akwen
Otwiera wypełniony po brzegi przez setki zaklęć
Nędznych pragnień w imię przecież nic nie wartej
Chęci udowodnienia sobie przed samym sobą
Że jestem w swoim świecie wiatrem ogniem i wodą
Że mogę w swoim świecie pogrywać na swoich zasadach
Tak postępuje tylko ten, który się boi nadal
Przyznać przed samym sobą, że jest tylko nędznym tworem
I wszczyna setki wojen gadając niezliczone
Ilości bredni co dzień po to by ludzi więcej
Mieć dookoła - to właśnie ten drugi we mnie
Ten drugi, który przez pierwszego został już skazany
Na dożywocie, jednak ciągle wracał, ruszał w tany
Na straży bowiem stał alkohol, a to sprawa kiepska
Bo po wypiciu nie miał kto pilnować i amnestia
Była ogłaszana, a przy sobotnich tanach
Pierwszy zostawał w domu, drugi zaś bawił do rana
Alkohol pozostał stróżem i teraz w lochach gnije
Razem z drugim nieustannie, no bo ja go już nie piję
Nie chodzi o to, żebym miał z nim jakiś problem
Po prostu czuję w środku, że jestem rock'n'rollowcem
I na manowce szybko mnie to prowadziło
Więc postanowiłem przerwać podróż i wybrałem miłość

Miłość do składania słów w pary
Do poznawania dźwięków czyjąś wizją usłanych
Do poznawania świata, który coraz szybciej biegnie
Chcę poznać sens istnienia nim spełnią się przepowiednie
Miłość do tworzenia muzy nieszablonowej
By w muzie ucieleśnionej ten świat upiększać
Mimo, że błądziłem dłuższą chwilę
Czuję, że na stałe z tego złego snu właśnie się wybudziłem
I nie minie to raczej zbyt prędko
Chcąc nie chcąc będę ewoluował, ale wiem jedno
Że drepcząc w miejscu tak jak wcześniej
Rozmyślanie o szczęściu zmienia się w absurdalny bezsens
Więc nie chcę znów zachłysnąć się tym powietrzem
Które jest zatrute i ciągnie mnie w mroczną przestrzeń
Wiara i nadzieja mają u mnie ważne miejsce
Ale jednak miłość z tych trzech jest dla mnie wciąż największa

Liebe

Ich finde nicht, dass Hip-Hop ein guter Ort ist,
Um sich über seine Liebesgeschichten zu beklagen.
Ich halte das sogar für ziemlich unsinnig.
Aber manchmal passiert es eben, dass man etwas egoistisch tut
Und sich nicht an die Regeln hält, Bruder.
Egoistisch? – dieses Wort ist wohl nicht zufällig
In diesem Wortpuzzle gelandet, und ein großes Gewässer
Öffnet sich, randvoll gefüllt mit hunderten von Zaubersprüchen,
Elender Begierden im Namen eines doch wertlosen
Verlangens, sich selbst zu beweisen,
Dass ich in meiner Welt Wind, Feuer und Wasser bin,
Dass ich in meiner Welt nach meinen Regeln spielen kann.
So handelt nur der, der sich immer noch fürchtet,
Sich selbst einzugestehen, dass er nur ein elendes Geschöpf ist,
Und hunderte Kriege anzettelt, unzählige
Mengen an Unsinn redend jeden Tag, um mehr Leute
Um sich zu haben – das ist genau dieser Andere in mir.
Dieser Andere, der vom Ersten schon verurteilt wurde
Zu lebenslanger Haft, jedoch immer wieder zurückkam, zum Tanz aufbrach.
Denn Wache stand der Alkohol, und das ist eine miese Sache,
Denn nach dem Trinken gab es niemanden, der aufpasste, und Amnestie
Wurde verkündet, und bei den samstäglichen Tänzen
Blieb der Erste zu Hause, der Zweite aber feierte bis zum Morgen.
Der Alkohol blieb Wächter und verrottet nun im Kerker
Zusammen mit dem Anderen unaufhörlich, denn ich trinke ihn nicht mehr.
Es geht nicht darum, dass ich irgendein Problem mit ihm hätte,
Ich spüre einfach innerlich, dass ich ein Rock'n'Roller bin,
Und das führte mich schnell auf Abwege.
Also beschloss ich, die Reise abzubrechen und wählte die Liebe.

Liebe zum Paaren von Worten,
Zum Kennenlernen von Klängen, von jemandes Vision geprägt,
Zum Kennenlernen der Welt, die immer schneller rennt.
Ich will den Sinn der Existenz erkennen, bevor die Prophezeiungen sich erfüllen.
Liebe zum Schaffen unkonventioneller Musik,
Um durch die verkörperte Musik diese Welt zu verschönern.
Obwohl ich eine längere Weile umherirrte,
Fühle ich, dass ich gerade dauerhaft aus diesem bösen Traum erwacht bin.
Und das wird wohl nicht so schnell vergehen.
Wohl oder übel werde ich mich weiterentwickeln, aber eines weiß ich:
Dass, wenn ich auf der Stelle trete wie zuvor,
Das Nachdenken über Glück sich in absurden Unsinn verwandelt.
Also will ich mich nicht wieder an dieser Luft verschlucken,
Die vergiftet ist und mich in den dunklen Raum zieht.
Glaube und Hoffnung haben bei mir einen wichtigen Platz,
Aber dennoch ist die Liebe von diesen dreien für mich immer noch die größte.