Warszawa - Daria Zawiałow , Męskie Granie Orkiestra , Vito Bambino , Dawid Podsiadło перевод на немецкий

Warszawa

Za oknem zimowo zaczyna się dzień
Zaczynam kolejny dzień życia
Wyglądam przez okno, na oczach mam sen
A Grochów się budzi z przepicia

Wypity alkohol uderza w tętnice
Autobus tapla się w śniegu
Zza szyby oglądam betonu stolicę
Już jestem na drugim jej brzegu

Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha

Krakowskie Przedmieście zalane jest słońcem
Wirujesz jak obłok, wynurzasz się z bramy
A ja jestem głodny, tak bardzo głodny
Kochanie, nakarmisz mnie snami

Zielony Żoliborz, pieprzony Żoliborz
Rozkwita na drzewach, na krzewach
Ściekami z rzeki kompletnie pijany
Chcę krzyczeć, chcę ryczeć, chcę śpiewać

Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha

Jesienią zawsze zaczyna się szkoła
A w knajpach zaczyna się picie
Jest tłoczno i duszno, olewa nas kelner
I tak skończymy o świcie

Jesienią zawsze myślę o latach
Tak starych, jak te kamienice
Jesienią o zmroku przechodzę z tobą
Przez pełne kasztanów ulice

Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha

Gdy patrzę w twe oczy, zmęczone jak moje
To kocham to miasto, zmęczone jak ja
Gdzie Hitler i Stalin zrobili, co swoje
Gdzie wiosna spaliną oddycha

Warschau

Draußen vor dem Fenster beginnt der Tag winterlich
Ich beginne einen weiteren Tag meines Lebens
Ich schaue aus dem Fenster, habe noch Schlaf in den Augen
Und Grochów erwacht aus dem Suff

Der getrunkene Alkohol hämmert in den Arterien
Der Bus watet durch den Schnee
Hinter der Scheibe betrachte ich die Betonhauptstadt
Ich bin schon am anderen Ufer

Wenn ich in deine Augen schaue, müde wie meine
Dann liebe ich diese Stadt, müde wie ich
Wo Hitler und Stalin ihr Werk vollbrachten
Wo der Frühling nach Abgasen riecht

Krakowskie Przedmieście ist in Sonne getaucht
Du wirbelst wie eine Wolke, tauchst aus dem Tor auf
Und ich bin hungrig, so sehr hungrig
Liebling, wirst du mich mit Träumen nähren

Das grüne Żoliborz, verdammtes Żoliborz
Erblüht auf den Bäumen, auf den Sträuchern
Vom Fluss mit Abwässern völlig betrunken
Will ich schreien, will ich brüllen, will ich singen

Wenn ich in deine Augen schaue, müde wie meine
Dann liebe ich diese Stadt, müde wie ich
Wo Hitler und Stalin ihr Werk vollbrachten
Wo der Frühling nach Abgasen riecht

Im Herbst beginnt immer die Schule
Und in den Kneipen beginnt das Trinken
Es ist voll und stickig, der Kellner ignoriert uns
Und so enden wir im Morgengrauen

Im Herbst denke ich immer an die Jahre
So alt, wie diese Mietshäuser
Im Herbst, in der Dämmerung, gehe ich mit dir
Durch die Straßen voller Kastanien

Wenn ich in deine Augen schaue, müde wie meine
Dann liebe ich diese Stadt, müde wie ich
Wo Hitler und Stalin ihr Werk vollbrachten
Wo der Frühling nach Abgasen riecht

Wenn ich in deine Augen schaue, müde wie meine
Dann liebe ich diese Stadt, müde wie ich
Wo Hitler und Stalin ihr Werk vollbrachten
Wo der Frühling nach Abgasen riecht