Samotność - O.S.T.R. перевод на немецкий

Samotność

Cztery ściany, pusty pokój wewnątrz serca samotność
Szum telewizora kreujący na życie horoskop
Ślepa wiedza pośród szczeniackich zachowań
Z ręki do ręki godność sprzedana jak towar
Odgłos rozmów z samym sobą
Nikt nie słyszy
To brak prostych przyczyn,
W które by można naliczyć
Przy tym wzrok ten wbity nieustannie w kineskop
W nienawiści do tych, dla których hajs jest receptą
Smugi światła na twarzy
Kreślą zniekształcony obraz
Miny, której grymas rzeczywistości nie chce oddać
To on jest mordercą wziętym na raty z tesco
Rozumiałbyś protekcjał przed życiowym memento
Skutecznym jak emerson
Orient
To dokucza jak torbiel
Cisza, w której słychać własny oddech
Tak nas nauczono kochać miłością do złota
Ponad sprawiedliwością fortun
Epoka kurortu to marzenie w blokach
Do snu, bo nic nie dzieje się tak po prostu
Na nic wiedza naukowców
Na to nie ma leków
Dla samotnych jak palec zostaje odliczanie sekund

Znów zło, znów zło
Wykręca mi syf, wykręca mi syf
Samotność, samotność
Znów stan przywraca mi rytm, mi rytm
Przywraca smutna samotność, samotność, samotność

Ludzkie tragedie zapamiętane w punktach
Niczym siedem grzechów upadłych jak resursa
Słodkość doradców przymula wnioski
Samotność kontaktów wyklucza rozkwit
W oparach mąki ucieczka od twarzy wątłych
Gdzieś tam to jak lunetka niby ma pomóc przetrwać
Agresja niszczy w czterech ścianach,
Z których każda milczy
Ukryty świata banał i ta podróż po kanałach
Bez końca przed oczami Polska
I własna postać na tle zgliszczy
I codziennych odpraw z uporem Kriszny
Powtarzana zwrotka o miejscu czystym
Od bólu zmartwień by poznać, czym szczęście pachnie
Tego nie znajdziesz na taśmie
Tego rapem nie ułatwię
Kultywując powszechną anarchię
Potrzebną bardziej tym, co
Sami o sobie myślą, że są pomyłką jak Stiven Kalington
Widzę wszystko to, co pcha się do źrenic
Polski rap spis problemów prosto z Bałuckich podziemi

Niby wszyscy razem, a każdy osobno
Gubi swoją wolność skazany na samotność
Niby wszyscy razem a każdy oddzielnie
Dorabia gdzieniegdzie by nie wpaść w herezję x2

Znów zło, znów
Wykręca mi syf
Samotność, samotność
Znów stan przywraca mi rytm, ...wraca mi rytm
Samotność, samotność, samotność, samotność

Einsamkeit

Vier Wände, ein leeres Zimmer, in meinem Herzen Einsamkeit
Das Rauschen des Fernsehers, der Horoskope über das Leben erstellt
Blindes Wissen inmitten kindischen Verhaltens
Von Hand zu Hand wird die Würde wie eine Ware verkauft
Der Klang von Selbstgesprächen
Niemand hört zu
Es fehlen einfache Gründe,
die man zählen könnte
Dabei der Blick, starr auf die Bildröhre gerichtet
Der Hass auf die, für die Geld die Lösung ist
Lichtstreifen im Gesicht
Zeichnen ein verzerrtes Bild
Eine Grimasse, die die Realität nicht wiedergibt
Er ist ein Mörder auf Raten aus Tesco
Du würdest verstehen, Schutz vor dem Lebensmemento
Wirksam wie Emerson
Orient
Es nervt wie eine Zyste
Stille, in der man den eigenen Atem hört
So wurde uns beigebracht, die Liebe zum Gold zu lieben
Über die Gerechtigkeit der Schicksale
Die Ära des Kurorts, ein Traum in Plattenbauten
Schlaf ein, denn nichts passiert einfach so
Wissen der Wissenschaftler nutzt nichts
Dafür gibt es keine Medikamente
Für Einsame bleibt nur das Zählen von Sekunden

Wieder Böses, wieder Böses
Dreht mir den Dreck, dreht mir den Dreck
Einsamkeit, Einsamkeit
Bringt mir wieder den Rhythmus, den Rhythmus
Bringt traurige Einsamkeit, Einsamkeit, Einsamkeit

Menschliche Tragödien, punktuell in Erinnerung
Wie sieben Sünden, gefallen wie ein Ausweg
Die Süße der Berater betäubt die Schlussfolgerungen
Einsamkeit der Kontakte verhindert die Blüte
In Mehlschwaden Flucht von schwachen Gesichtern
Irgendwo hilft es wie ein Fernrohr zu überleben
Aggression zerstört in vier Wänden,
von denen jede schweigt
Die versteckte Banalität der Welt und diese Reise durch die Kanäle
Ohne Ende vor Augen Polen
Und die eigene Gestalt vor Trümmern
Und tägliche Rückzüge mit Krishnas Beharrlichkeit
Wiederholter Refrain über einen reinen Ort
Frei von Schmerz und Sorgen, um zu riechen, was Glück ist
Das findest du nicht auf Band
Das macht Rap nicht einfacher
Indem ich allgemeine Anarchie pflege
Nötiger denn je für die,
die denken, sie sind ein Fehler wie Stiven Kalington
Ich sehe alles, was sich in die Pupillen drängt
Polnischer Rap, eine Liste von Problemen direkt aus den Bałucki-Kellern

Alle zusammen, doch jeder allein
Verliert seine Freiheit, verurteilt zur Einsamkeit
Alle zusammen, doch jeder getrennt
Jobbt hier und da, um nicht in Häresie zu verfallen x2

Wieder Böses, wieder
Dreht mir den Dreck
Einsamkeit, Einsamkeit
Bringt mir wieder den Rhythmus, ...bringt mir den Rhythmus
Einsamkeit, Einsamkeit, Einsamkeit, Einsamkeit