Текст и перевод песни PIH - Kochaj, Nienawidź, Daj Żyć, Próbuj Zabić

Kochaj, Nienawidź, Daj Żyć, Próbuj Zabić

Aha, ADHD zaburzenia hiper werbalne
Jakkolwiek to nazwiesz, dzieciaku
To jest to

Miłość od mojej do twojej rodziny
Tu umieramy, tak jak się rodzimy
Nadzy, nie mam nic do ukrycia
Proste odpowiedzi na tych kilka pytań
Możesz mnie kochać, chcesz to znienawidź
Popatrz, daj mi żyć, próbuj zabić
Miłość, nienawiść, krucha granica
Na zawsze rap, do końca życia

Metro seksualny rap, w tą stronę spluwam (hrrr)
Roznosi mnie duma, niech igrają w dark roomach
Hip hop umarł, prowadzę ostatnią kohortę
Dotrwam, dotrę, nawet post-mortem
Łuk im wsypię w aortę, zdechnie każda suka
Prostytutki na hajs, bez kręgosłupa
Chcą sprofanować, grób Gutenberga
Bo mam papieru ryza, ich przyszłość jest niepewna
Wiesz co ich dusi? Szczególna astma
Zbyt dużo prawdy, zbyt mało kłamstwa
Osiem lat na legalu w tym biznesie, gdzie większość
Zamiast nawijać gra na flecie, wiesz co mnie boli?
To signum temporis, na glinianych nogach, kolos
Uroboros, wiesz co ich boli? Nie dam się zniewolić
Mężczyzna hetero, Polak Katolik

Miłość od mojej do twojej rodziny
Tu umieramy, tak jak się rodzimy
Nadzy, nie mam nic do ukrycia
Proste odpowiedzi na tych kilka pytań
Możesz mnie kochać, chcesz to znienawidź
Popatrz, daj mi żyć, próbuj zabić
Miłość, nienawiść, krucha granica
Na zawsze rap, do końca życia

W tym jest prawda, gdy patrzę na niektórych gości
Widzę brak szczegółów i odcienie szarości
To przypomina kino gdzie grają same reklamy
W roli głównej super gwiazdy z topowych seriali
Nie jeden twój idol, idąc, szary przechodniu
Nawet by cie nie oszczał, gdybyś stał w ogniu
Pogoda dla bogaczy, niezależnie od pogody
Wbijam, w czyjś kapitał zakładowy
Wróćmy do czasów, gdy nie zdawaliśmy matryc
Pieprzyć cyfrówkę, to szept magnetycznej taśmy
Moje początki, dziś to samo do bitu
Biedni mają co jeść, bogaci bez apetytu
Popatrz na moje ręce nie mam nic do ukrycia
Mam złe intencje bo grzebano mnie za życia
Przegrana sie zbliża, podskórnie to czują
Zimne wojny, mnie nie interesują
Naciskam spust, to kilka stów, słów, splów
Fragmenty mózgu z głów, fałszywy ruch, kop grób
Szlaków tu, brud i smród, ulicy róg, rój much
Chodź tu móc niż? To jest mój?
Bez twoich faworytów, weź zbierz ich wszystkie nuty
Kupa śmiechu z przewagą kupy
Izolacyjna taśma knebluje usta, jeniec
Na głowienie nie jeden, dziś ma więcej niż tasiemiec
Mój prosty wers i już nie znaczą nic
Dziś jestem tym, kim oni zawsze chcieli być
Moje voodoo, ścina ich głowy jak Hutu
A featy mówią więcej o mnie, niż o nich ich płyty

Miłość od mojej do twojej rodziny
Tu umieramy, tak jak się rodzimy
Nadzy, nie mam nic do ukrycia
Proste odpowiedzi na tych kilka pytań
Możesz mnie kochać, chcesz to znienawidź
Popatrz, daj mi żyć, próbuj zabić
Miłość, nienawiść, krucha granica
Na zawsze rap, do końca życia

Jedna, druga, trzecia gęba ważna
Zerkasz twórczość - menopauza
Nie jeden chce być bossem w grze, ustalić kilka reguł
A jeszcze wczoraj lepił bałwana, z żółtego śniegu
Newcomerzy, co tak klepie naftaliną
Ich ambicje napędzane na chciwość
Za moje punche profesura, pieprze doktorat
Za ich linijki z betonu buty, dno jeziora
Wojny na wolnym? Żadna nic nie zmienia
Egzaltowane świerszcza z poppersami w kieszeniach
Koty marzą o złotych piaskach, wielkim świecie
A piach im wieje w oczy, mieli go w kuwecie
PiH się skończył? Te blade blazy kłapią
A żaden z nich się nawet nie zaczął
Może nie warto, bo pycha tuczy
Zapomniałem więcej, niż każdy z nich się nauczy

Miłość od mojej do twojej rodziny
Tu umieramy, tak jak się rodzimy
Nadzy, nie mam nic do ukrycia
Proste odpowiedzi na tych kilka pytań
Możesz mnie kochać, chcesz to znienawidź
Popatrz, daj mi żyć, próbuj zabić
Miłość, nienawiść, krucha granica
Na zawsze rap, do końca życia

Love, Hate, Let Live, Try to Kill

Aha, ADHD hyper verbal disorder
Whatever you call it, kid
This is it

Love from my family to yours
Here we die, just like we're born
Naked, I have nothing to hide
Simple answers to these few questions
You can love me, if you want, hate it
Look, let me live, try to kill
Love, hate, fragile boundary
Rap forever, until the end of life

Metro sexual rap, I spit in this direction (hrrr)
Pride carries me, let them play in dark rooms
Hip hop is dead, I lead the last cohort
I will survive, I will reach, even post-mortem
I'll pour a bow into their aorta, every bitch will die
Prostitutes for money, spineless
They want to desecrate, Gutenberg's grave
Because I have a ream of paper, their future is uncertain
You know what's choking them? A special kind of asthma
Too much truth, too little lies
Eight years on the legal side of this business, where most
Instead of rapping, they play the flute, you know what hurts me?
It's signum temporis, a colossus on clay legs
Uroboros, you know what hurts them? I will not be enslaved
A straight man, a Polish Catholic

Love from my family to yours
Here we die, just like we're born
Naked, I have nothing to hide
Simple answers to these few questions
You can love me, if you want, hate it
Look, let me live, try to kill
Love, hate, fragile boundary
Rap forever, until the end of life

There's truth in this, when I look at some guys
I see a lack of details and shades of gray
It reminds me of a cinema where only commercials play
Starring superstars from top series
More than one of your idols, walking by, gray passerby
Wouldn't even piss on you, if you were standing in fire
Weather for the rich, regardless of the weather
I'm driving into someone's share capital
Let's go back to the days when we didn't pass matrices
Fuck digital, it's the whisper of magnetic tape
My beginnings, today the same to the beat
The poor have something to eat, the rich have no appetite
Look at my hands, I have nothing to hide
I have bad intentions because they buried me alive
The loss is approaching, they feel it under their skin
Cold wars, I'm not interested
I pull the trigger, it's a few hundred, words, braids
Brain fragments from heads, wrong move, dig a grave
Trails here, dirt and stench, street corner, swarm of flies
Come here power than what? This is mine?
Without your favorites, take all their notes
A pile of laughter with a predominance of poop
Duct tape gags the mouth, prisoner
More than one has a headache, today has more than a tapeworm
My simple verse and they no longer mean anything
Today I am who they always wanted to be
My voodoo, cuts off their heads like Hutu
And the featurings say more about me than their albums about them

Love from my family to yours
Here we die, just like we're born
Naked, I have nothing to hide
Simple answers to these few questions
You can love me, if you want, hate it
Look, let me live, try to kill
Love, hate, fragile boundary
Rap forever, until the end of life

One, second, third important mouth
You peek at the work - menopause
More than one wants to be the boss in the game, set a few rules
And just yesterday he was making a snowman out of yellow snow
Newcomers who are so mothball-like
Their ambitions driven by greed
For my punches professorship, screw the doctorate
For their lines concrete shoes, the bottom of the lake
Wars in the free? None of them change anything
Exalted crickets with poppers in their pockets
Cats dream of golden sands, a big world
And the sand blows in their eyes, they had it in their litter box
PiH is over? These pale blazes flap
And none of them even started
Maybe it's not worth it, because pride is fattening
I've forgotten more than any of them will learn

Love from my family to yours
Here we die, just like we're born
Naked, I have nothing to hide
Simple answers to these few questions
You can love me, if you want, hate it
Look, let me live, try to kill
Love, hate, fragile boundary
Rap forever, until the end of life